MTB szosami
Dystans całkowity: | 4590.07 km (w terenie 658.00 km; 14.34%) |
Czas w ruchu: | 178:45 |
Średnia prędkość: | 25.68 km/h |
Maksymalna prędkość: | 66.80 km/h |
Suma podjazdów: | 3901 m |
Maks. tętno maksymalne: | 172 (90 %) |
Maks. tętno średnie: | 150 (78 %) |
Suma kalorii: | 18285 kcal |
Liczba aktywności: | 97 |
Średnio na aktywność: | 47.32 km i 1h 50m |
Więcej statystyk |
Skleroza nie boli ale się trzeba nakręcić
d a n e w y j a z d u
71.49 km
7.00 km teren
02:32 h
Pr.śr.:28.22 km/h
Pr.max:45.10 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Wyciągnąłem dziś po dłuższej przerwie Wheelera z piwnicy. Trochę był przybrudzony, więc zacząłem od myjki na Starołęce. Dalej pomknąłem standardowo przez Minikowo na Krzesiny. Tam sięgam do bidonu i... fuck! Zostawiłem na myjce:-) Szybka decyzja - wracam. Przede wszystkim chodziło mi o picie bo nie miałem już ani grosza przy sobie. Bidon był, pełen. Jeszcze zajrzałem do środka na wszelki wypadek i powąchałem:), było ok.
A zatem drugie podejście do szosy na Krzesiny. Potem Panattoni, Tulce, Krzyżowniki, Kleszczewo, Gowarzewo, Swarzędz i Nowa Wieś. Stąd terenem przez Olszak przebiłem się do Malty i do domu. Jakiś kryzys energetyczny mnie złapał ok. 50 kilometra. Dziwne bo zjadłem porządne śniadanie przed wyjściem i jeszcze jakiegoś batona połknąłem.
Nie wiem czy w ogóle jest sens o tym pisać ale... mocno wiało. Niby z południa jednak wiatr dawał się we znaki właściwie zawsze wtedy, kiedy się nie jechało na północ. Ale za to wtedy był wypas - 35 km/h na podjazdach na wiadukty:)
Good bikes!
Kategoria 50-100, MTB szosami
Rower z rana
d a n e w y j a z d u
42.20 km
3.00 km teren
01:30 h
Pr.śr.:28.13 km/h
Pr.max:37.10 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
jak śmietana, a nawet maślana:-)
W końcu udało się wstać na ranne kręcenie. Start o 7:30, kiedyś rzecz dla mnie niewyobrażalna. Starzeję się:-)
Na początku miałem wrażenie, że jednak mniej jest mocy o tych godzinach ale po jakichś 10 km wszystko wróciło do normy.
To be continued!
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB szosami
Asfaltami
d a n e w y j a z d u
48.70 km
4.00 km teren
01:40 h
Pr.śr.:29.22 km/h
Pr.max:46.70 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
3 dni przerwy w treningach i... dziś już nie wytrzymałem:-)
Miało być delikatnie a wyszło jak zwykle. No, poza tym, że właściwie bez stójek i na możliwie wysokiej kadencji.
Trasa: Starołęka - Wiórek - Rogalinek - Mosina - Graiserówka - Komorniki - Świerczewo.
Jeśli chodzi o kolano to jest lepiej! Widać, że voltaren i zimne kompresy przynoszę efekty.
Chłodno ale przynajmniej muszek nie ma.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB szosami
Asfaltem
d a n e w y j a z d u
51.60 km
0.00 km teren
01:41 h
Pr.śr.:30.65 km/h
Pr.max:40.90 km/h
Temperatura:15.0
HR max:172 ( 90%)
HR avg:150 ( 78%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1539 kcal
Rower:Lover
Pierwsza jazda w nowych gaciach od Goggla - szybkie są ale brania nie było:)
Wreszcie ciepło, nawet o zmroku, i bez wmordewindu. Z drugiej strony, tęskniłem dziś trochę za tym fajnym wiaterkiem w plecy...
Trasa:
#lat=52.338228564764&lng=17.02787&zoom=12&maptype=ts_terrain
To właściwie ostatnia przecierka przed Dolskiem. Tak patrzę na listę zgłoszeń i widzę Kaisera oraz cały GPAET właściwie w komplecie na mega, normalnie mistrzostwa teamu się szykują, he he.
Good bikes!
Kategoria 50-100, MTB szosami
Bnin
d a n e w y j a z d u
64.69 km
25.00 km teren
02:21 h
Pr.śr.:27.53 km/h
Pr.max:51.40 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Między wielkanocnym śniadaniem w domu a wielkanocnym słodkim i obiadem u teściów:)
Żeby chociaż zgłodnieć, he he.
Oczywiście znowu wieje. W Kórniku średnia 31 km/h, na prostej między Tulcami a Krzyżownikami wyciągnięty v-max, i to bez wstawania z siodełka. Na szosie może by spokojnie ciąć powyżej 60 km/h ale na moim starym ścigaczu czuje się już jednak miękkość materii... Na paru odcinkach prułem sobie w granicach 40 km/h.
W Bninie skręcam w teren i pod wiatr jednocześnie, czyli średnia zaczęła drastycznie spadać. Tym bardziej, że cała niemal powrotna trasa to szlak łącznikowy przez Kamionki i Babki a więc teren dość ciężki - nierówny, piaszczysty, czasem kamienisty a nawet błotny.
Zimno, ubrałem się właściwie zimowo a i tak zmarzły mi paluchy u rąk. Aż musiałem się zatrzymać i je rozmasować.
Good bikes!
Kategoria 50-100, MTB szosami
S5 Gniezno - Kostrzyn
d a n e w y j a z d u
61.80 km
3.00 km teren
02:51 h
Pr.śr.:21.68 km/h
Pr.max:30.40 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Tak sobie wymyśliłem, że z XC wrócę rowerem do Poznania, przy okazji sprawdzę przejezdność nowej ekspresówki S5, zwanej też Wschodnią Obwodnicą Poznania.
Myślałem tak: ok. 50 km, asfalt, taki trochę dłuższy rozjazd po w sumie krótkim ściganiu (godzinka). Wydawało mi się też, że wiatr jest głównie północny z lekką składową zachodnią i w efekcie na większości odcinka będę go miał z boku.
Taa... To była konkretna wyrypa a nie żaden rozjazd! Piździło z płd-zach czyli centralnie w twarz przez całą drogę. Podmuchy były takie, że jechałem 15 km/h! Naprawdę nie raz pożałowałem, że się zdecydowałem i, co gorsza, pochwaliłem się tym zbyt dużej liczbie osób, co nie pozwalało mi się wycofać i wsiąść w pociąg gdzieś w połowie drogi:)
Pulsak nie wiedzieć czemu znowu nie działał ale szacuję, że średnie tętno miałem na poziomie 150, przy tej średniej...
No ale przynajmniej udało się stwierdzić, że S5 jest już niemal gotowa i widzę szansę na jej otwarcie przed Euro. W kilku miejscach brakuje jeszcze nawierzchni (zdjęcie jutro) ale np. wiadukt żaden mi się w połowie nie urwał, he he. Za rok na XC do Gniezna da się dojechać autem z Poznania poniżej 0,5 h!
Obiecana zdjęcie - pierwszy wiadukt jadąc od Łubowa w kierunku Kostrzyna:
Dla porządku odnotuję jeszcze, że z Kostrzyna do domu pokręciłem przez Siekierki, Gowarzewo, Tulce, Szczepankowo, Franowo i Rataje.
Good bikes!
Kategoria 50-100, MTB szosami
Active Reagge
d a n e w y j a z d u
72.60 km
15.00 km teren
03:14 h
Pr.śr.:22.45 km/h
Pr.max:49.10 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
czyli aktywna regeneracja w formie wycieczki z tatą. Jednakowoż, elementów tlenowych nie zabrakło, A nawet i beztlenowych kiedy postanowiłem zaatakować podjazd w Promnie z blatu i z zamiarem nie schodzenia poniżej 30 km/h:) (nie udało się ale było blisko).
Ogólnie tak sobie skakałem od czasu do czasu - a to czasówka pod wiatr, a to siodło w przejazdem przez dolinę Cybiny a to Katarzynki x2.
Pogoda świetna, pełne słońce nieco chłodniej niż wczoraj ale dzięki temu człowiek mniej się poci. I tylko dmuchało dość mocno z północy ale to już standard w Poznańskiem:)
Trasa: Dom - Rusa - Kobylepole - Swarzędz - Siekierki - Paczkowo - Jankowo - Góra - Promno - Biskupice - Jankowo (żeby siodło zaliczyć) - Biskupice - Uzarzewo - Katarzynki - Gruszczyn - Antoninek - Malta - Chartowo - Starołęka - Dom.
Super mi się dziś kręciło, pewnie kompensacja po wczorajszym.
Good bikes!
Kategoria 50-100, MTB szosami
Pierwszy dzień wiosny
d a n e w y j a z d u
42.91 km
7.00 km teren
01:34 h
Pr.śr.:27.39 km/h
Pr.max:39.30 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
uczczony pierwszym tysiaczkiem w tym roku:)
Ciepło, jechałem bez ocieplaczy ani czapki czy nawet chusty pod kaskiem i nie zmarzłem.
Ostatnie pół godzinki już w ciemnościach, tzn. z miotaczem lumenów oczywiście.
Szczerze mówiąc, wahałem się czy iść na trening bo jakaś taka delikatna jelitówka mnie dziś męczyła ale co tam, twardym trza być nie mientkim:) Poza tym, na Challengu też może człowieka coś dopaść i co wtedy?
Znowu mocno wiało ale już się przyzwyczaiłem, u nas ciągle wieje:) Trzeba się po prostu liczyć z tym, że połowa jazdy będzie pod górkę. Tylko czemu najczęściej jest to akurat ta druga połowa? Na szczęście jest to już ciepły wiatr.
Trasa: Minikowo - Krzesiny - Panattoni - Gądki - Robak(owo) - (teren) - Tulce - Garby - Zalasewo - Kobylepole - (teren) - Antoninek - (teren) - Krańcowa - Polibuda - Dom.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB szosami
Skoro dziś niedziela to...
d a n e w y j a z d u
115.90 km
0.00 km teren
04:21 h
Pr.śr.:26.64 km/h
Pr.max:54.10 km/h
Temperatura:4.0
HR max:170 ( 89%)
HR avg:133 ( 70%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2299 kcal
Rower:Lover
czas na seteczkę:-) Tradycja coraz mocniej się sankcjonuje, he he. Start o 10, tym razem spod Biedronki na Rondzie Starołęka. Zjawiają się: Rodman, Jasskulainen, Marc i Jacgol. Ruszamy przez Minikowo, Krzesiny i Jaryszki do Tulec. Potem przez Gowarzewo i Siekierki do Kostrzyna. To najmniej przyjemny fragment trasy - płasko, jakieś domki porozrzucane bezładnie wśród pół, taki smętny krajobraz polskich przedmieść. W dodatku jest pochmurno, zimno i zaliczam glebę przez poluzowanie się bloków w spd (który to już raz!), akurat przed skrzyżowaniem, gdzie musiałem się zatrzymać. Nie jestem w stanie wypiąć buta ale jakoś się podnoszę i jadę dalej. W Kostrzynie postanawiam się jednak z tym uporać - buta udaje się wyswobodzić dopiero bo zdjęciu go z nogi. Z pomocą przychodzą też koledzy wyposażeni w narzędzia.
Kawka na stacji. Z3Waza zmienia Rodmana i lecimy dalej na Pobiedziska. Tutaj krajobraz jest znacznie ciekawszy pagórkowaty z fajnymi zjazdami i podjazdami, do tego asfalt równy jak stół. Droga mija błyskawicznie - mijamy Pobiedziska i kierujemy się dalej na Węgorzewo i Kiszewo. Tam wjeżdżamy na drogę 197 i zmieniamy kierunek jazdy na płn-zachodni. Po drodze przejazd kolejowy zablokowany przez pociąg towarowy, który wpierw ledwie się toczy a potem staje w miejscu. Czekamy chyba z 15 min. Ja postanawiam go ominąć jadą jakieś 200 m nasypem a potem między torami nieczynną (chyba) linią kolejową. Udaje się ale na szosę wracam akurat kiedy w końcu tabor zwalnia przejazd. Tylko sobie średnią popsułem:)
Kawałek za przejazdem spotykamy Kłosia, który wyjechał nam naprzeciw. Mariusz daje mocną zmianę i tak ciśniemy do Sławicy i dalej dość ruchliwą 196-tką do Murowanej. Tu wjeżdżamy na nowiutką obwodnicę, jeszcze zamkniętą dla aut. Jest super ale sprinty to już tylko z górki:-)
Za obwodnicą Marcin odbija z powrotem na Pobiedziska a my przez Bolechowo kierujemy się do Biedruska. Tam krótki popas i dawaj w drogę przez poligon. I kogóż tam spotykamy? A nie kto inny jedzie z przeciwka jak Jarekdrogbas. To już w sumie ósmy uczestnik tej wycieczki (tzn. treningu). Końcówka to powrót przez skraj Kiekrza i Strzeszynek cały czas asfaltem do domu.
Trasa:
Mogłoby być trochę cieplej ale i tak było super! Dziękuję wszystkim współuczestnikom. Za tydzień mnie nie ma ale za 2 widzimy się w niedzielę o 10:-)
P.S. Dane z pulsaka (tętno, kalorie) są za niecałe 90 km, bo w Biedrusku Polar odmówił dalszej współpracy.
Good bikes!
Kategoria MTB szosami, Hardcore, >100
Robak(owo)
d a n e w y j a z d u
41.44 km
0.00 km teren
01:34 h
Pr.śr.:26.45 km/h
Pr.max:37.70 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Taki głupi tytuł bo nic lepszego na myśl mi nie przyszło. Wyjazd o 17:25, czyli pierwsze pół godziny z hakiem przy świetle dziennym w dzień roboczy! Zawsze z przyjemnością odnotowuję takie fakty na przednówku.
Na początku ciepło, przyjemnie ale po zmroku powietrze wyraźnie się ochłodziło, zmarzły mi paluchy. Wreszcie bez tego opętańczego wichru, co nie znaczy, że nie wiało...
Chłopaki, nie przeginajcie z szerokością (a właściwie wąskością) opon w niedzielę. Pojedziemy asfaltami, fakt, ale to Polska a nie elegancja-Francja, znaczy dziury jak sqrw...n!
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB szosami