Czerwiec, 2015
Dystans całkowity: | 860.70 km (w terenie 432.00 km; 50.19%) |
Czas w ruchu: | 38:48 |
Średnia prędkość: | 22.18 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.30 km/h |
Suma podjazdów: | 2271 m |
Suma kalorii: | 17381 kcal |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 53.79 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Wiórek z Markiem
d a n e w y j a z d u
54.60 km
35.00 km teren
02:24 h
Pr.śr.:22.75 km/h
Pr.max:48.60 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:195 m
Kalorie: 1258 kcal
Rower:Bestia
Trochę pogadalim, trochę pokręcilim, a Marek zaliczył tyleż efektowne co w skutkach niegroźne OTB na piaszczystej ściance przy Łabędzim Szlaku:).
Good bikes!
Kategoria 50-100, MTB
Praca i kosz
d a n e w y j a z d u
31.00 km
5.00 km teren
01:35 h
Pr.śr.:19.58 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
W końcu ciepły wieczór i można było zakończyć sezon w ogródku.
Kategoria Commuter
Mosina - rozgrzewka
d a n e w y j a z d u
6.10 km
4.00 km teren
00:15 h
Pr.śr.:24.40 km/h
Pr.max:55.30 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 248 kcal
Rower:Bestia
Sprawdziliśmy rozjazdowy podjazd i pierwszy zjazd aż do strefy błota.
Kategoria <20, MTB
Bikecrossmaraton Mosina 2015
d a n e w y j a z d u
55.40 km
53.00 km teren
01:55 h
Pr.śr.:28.90 km/h
Pr.max:44.70 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:330 m
Kalorie: 2182 kcal
Rower:Bestia
Czas: 1:55:21
Open: 30/154
M3: 6/61
Strata do zwycięzcy open (P. Górniak): 6:27
Strata do zwycięzcy M3 (R. Szturo): 4:16
Ale szybki maraton! Gdyby nie runda honorowa za samochodem, podejrzewam, że średnia wyszłaby powyżej 30 km/h i to pomimo wbiegania 2 razy na ściankę, czyli tzw. Janosika oraz w sumie blisko 350 m. przewyższenia. Może nie jest to imponująca wartość, ale mimo wszystko znacznie więcej niż np. w takim Łopuchowie.
Ogień był od samego startu ostrego czyli podjazdu ul. Pożegowską na Osowę Górę, który miał na celu rozciągnięcie stawki. Udało mi się tam przebić gdzieś ze środka stawki do całkiem mocnego pociągu prowadzonego przez Marka Witkiewicza.
Niestety za dużo było na tym maratonie płaskich, autostradowych odcinków przez las i w połowie pętli grupka składająca się początkowo z 5 osób urosła do blisko 40! Było w niej mnóstwo znajomych, tak z teamu (JPBike, Młodzik), jak i z konkurencji (Arek Suś, Janusz Przybysz, Mateusz Hermatowski, Piotr Walczak, Jan Dymecki i wielu innych).
Rozerwało się to wszystko dopiero na Janosiku i podjeździe ul. Skrzynecką, zaatakowałem i zostawiłem większość rywali z tyłu, dodatkowo doszła nas wtedy czołówka, która wcześniej pogubiła trasę. Niezły chaos się tam swoją drogą zrobił - widzę, że na półmetku byłem 20-ty ze stratą nieco ponad minuty do 2-ego, którym był... Krzychu Miężał!:)
Na drugiej rundzie cały czas dobrze mi się kręciło, ponownie zaatakowałem na podjeździe za Spalarnią, Kasia Majewska poprawiła i... odjechaliśmy grupce! We dwoje doszliśmy kolejnych 2 zawodników ale pech chciał, że znowu zaczęła się przelotówka żółtym szlakiem. Na długiej prostej nie mieliśmy szans, tym bardziej, że za nami została jeszcze jedna grupa z czołówki, która dociągnęła do nas resztę.
Za Jarosławieckim popełniłem błąd jadąc za bardzo z tyłu peletonu. Wpierw, na tarce, koło puścił Młodzik. Dospawałem, ale z trudem, bo było pod wiatr. Chwilę później, już na Pierścieniu, Arek Suś trochę zaspał i z 1 grupki zrobiły się 2, a ja niestety w tej drugiej.
Cisnęliśmy potem jak szaleni po zmianach z gościem z BikeTopu ale dystans, jakieś 100 m., się nie zmniejszał.
Po przecięciu czerwonego szlaku nad Góreckie rozpocząłem kolejny atak i do samej mety już praktycznie nie usiadłem w siodełku:).
Udało się w efekcie odskoczyć od mojej grupki i przejść 3 przede mną, ale mojego głównego celu - czyli nie dać się objechać żadnej kobiecie:) - już nie zrealizowałem. Zabrakło 13 sekund.
W teamie byłem drugi. Do Krzycha straciłem 2:55, do pudła w kategorii 5 sekund mniej. Strata do zwycięzców rekordowo mała, ze względu również na to pogubienie się czołówki, Fajnie, będzie dużo punktów do generalki:)
Swoją drogą, szacunek dla nich - Paweł Górniak na pierwszym międzyczasie był 97, a i tak wygrał. Czyli to jednak nie jest tak, że pierwsi rzuszają, to i pierwsi są na mecie...
Początek ostatniego podjazdu ul.Skrzynecką - ten mały punkcik w tle to ja. Na mecie byłem przed nimi:) © Josip
Sięgam do głębokich rezerw, oczywiście moja ulubiona pozycja podjazdowa:) © Josip
Good bikes!
Kategoria 50-100, Maraton, MTB
Praca
d a n e w y j a z d u
80.00 km
15.00 km teren
04:00 h
Pr.śr.:20.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Dojazdy z tygodnia. Bez wtorku, bo lało.
Kategoria Commuter
Ciężko szło
d a n e w y j a z d u
36.00 km
30.00 km teren
01:32 h
Pr.śr.:23.48 km/h
Pr.max:50.40 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:220 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
No jakoś tak bez pary w nogach. O dziwo zabrakło mi tylko sekundy do personal best na segmencie wokół j. Strzeszyńskiego, a naprawdę mi się wczoraj nie chciało:) Zimno, jakieś 12 stopni tylko, w wielu miejscach mokrawo po ostatnich opadach.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Wycieczkowo z tatą
d a n e w y j a z d u
50.10 km
25.00 km teren
02:36 h
Pr.śr.:19.27 km/h
Pr.max:38.50 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 86 m
Kalorie: 2241 kcal
Rower:Bestia
Dojazd i powrót z Rusa mocniej. Wycieczka bardzo fajna, odkryliśmy urokliwą polną drogę łącząca Dziadoszańską z Minikowem. I znaleźliśmy też jeden ogródek z piwem:) Aa, na koniec jeszcze trochę XC na Cycie sobie zaliczyłem.
Good bikes!
Kategoria 50-100, MTB, MTB wycieczka
Teamowy obajzd maratonu w Mosinie
d a n e w y j a z d u
78.00 km
65.00 km teren
03:11 h
Pr.śr.:24.50 km/h
Pr.max:42.50 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:303 m
Kalorie: 3254 kcal
Rower:Bestia
Ustawka z Jackiem na wiadukcie nad autostradą w Luboniu. Stamtąd Nadwarciańskim na miejsce zbiórki z resztą ekipy przy wieży na Osowej Górze. JP zapodał mocne tempo ale to był tylko przedsmak tego, co miało nas czekać później. Ja dałem zmianę tylko na pierwszych kilometrach i na podjeździe na Osową, gdzie troszkę się ścigaliśmy z jakimś szosowcem.
Na górze czekali już na nas Krzychu, Waza i Duda. Po krótkich pogaduchach i pamiątkowym zdjęciu, ruszyliśmy na tytułowy objazd. Od razu poszedł ogień i niczym na maratonie trzeba było dokręcać na zjeździe, żeby się utrzymać w grupce. Jacek najwyraźniej wziął sobie do serca mój niewinny wpis na FB o tempie wyścigowym:) Niestety, po kilku kilometrach złapało nas oberwanie chmury. Miałem nawet moment zwątpienia i chciałem już wracać, jako że byliśmy akurat na drodze do Wir. Ostatecznie dałem się jednak namówić na kontynuację i oczywiście nie żałuję. Zresztą, po chwili przestało padać, a za Greiserówką było już praktycznie sucho.
Jechaliśmy zatem dalej mocnym tempem, aż do ścianki na górce saneczkowej, którą udało mi się wjechać za drugą próbą i dalej do podjazdu ul. Skrzynecką. Po ściance nie miałem już pary na atak na KOMa i musiałem się zadowolić tylko zdobyciem premii górskiej:) Ale co się odwlecze..
Wróciliśmy zatem na Osową i stamtąd każdy udał się już w swoją stronę, z tym, że my z Jackiem pojechaliśmy razem tą samą drogą, którą przybyliśmy. Pech chciał, że drugi raz złapał nas deszcz i chyba po raz pierwszy jechałem po zwykle suchym jak pieprz i piaszczystym Nadwarciańskim w błocie, kałużach i grząskim runie.
Zmarzłem i przemokłem ale sił zostało sporo do samego końca, pomimo ciężkiego treningu. To cieszy. Ciekawe na ile to zasługa konkretnej porcji makaronu, jaką zjadłem na godzinę przed wyjściem? Sprawdzę za tydzień, he he.
Dzięki wszystkim za wspólną zabawę. Było jak zwykle świetnie, taki trening w grupie to jednak więcej daje niż samotne jeżdżenie. No i weselej jest!
Good bikes!
Kategoria 50-100, MTB
Droga do tego, bez czego nie ma kołaczy:)
d a n e w y j a z d u
98.10 km
15.00 km teren
04:48 h
Pr.śr.:20.44 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Wiem, debilny tytuł ale ile można pisać "praca" albo "dojazdy"? W poniedziałek powrót nietypowy bo przez Szczepankowo, Galerię Malta, salę na Oświecenia i lokal zakulisowy:)
Good bikes!
Kategoria Commuter
Nad Kierskie
d a n e w y j a z d u
34.80 km
25.00 km teren
01:20 h
Pr.śr.:26.10 km/h
Pr.max:52.60 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:196 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Kurde, ktoś zagrodził dostęp do jeziora w Chybach i tym samym nie ma teraz wjazdu na fajny singielek nad Kierskim. Wcześniej jest tabliczka teren prywatny a sam płot wygląda o tak:
Płot nad Kierskim © Josip
Czy to w ogóle legalne jest?
No i mój segment treningowy został przez to zniszczony. Dokładną lokalizację płotu widać na śladzie ze Stravy - tam gdzie track się jakby urywa i po prostu wracam drogą, którą przyjechałem.
Na pocieszenie mam KOMa na Jackowym OSie:)
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB