Maj, 2019
Dystans całkowity: | 67.30 km (w terenie 64.00 km; 95.10%) |
Czas w ruchu: | 03:09 |
Średnia prędkość: | 21.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.00 km/h |
Suma podjazdów: | 923 m |
Suma kalorii: | 2888 kcal |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 33.65 km i 1h 34m |
Więcej statystyk |
Gogol Wyrzysk Mini
d a n e w y j a z d u
28.60 km
27.00 km teren
01:16 h
Pr.śr.:22.58 km/h
Pr.max:59.30 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:553 m
Kalorie: 1333 kcal
Rower:Bestia
Dojazd na maraton tym razem z ukochanymi kibicami, czyli z Olą i Kubusiem.
Start z drugiego sektora, połączonego z pierwszym. Od samego początku poszedł ogień na płaskim,bo z przodu pracowały takie konie jak Maks Bieniasz czy Radek Kozal. Utrzymałem się, ale na pierwszych podjazdach po wjechaniu w las trochę mnie przytkało. Tu się też zemścił brak porządnej rozgrzewki. Czołówka uciekła. Stopniowo łapałem swój rytm, a gdzieś około połowy dystansu zaczęło mi się naprawdę dobrze jechać.Po drodzę gdzieś tam z lasu wyskakiwał Drogbas i próbował pomagać podkręcając tempo, ale bardziej przeszkadzał:) W każdym razie, chciał dobrze, więc dzięki!
Czarnym koniem wyścigu okazał się Ł. Włodarczak, który startował z 3 sektora (2 minuty po mnie), a i tak zdołał się przebić na drugie miejsce w kategorii.
Ja na metę wjechałem mniej więcej koło 10-tego miejsca, natomiast później okazało się, że paru zawodników z dalszych sektorów wykręciło lepszy czas. Ostatecznie byłem 15-ty Open i 8-ósmy w kategorii. Przyzwoicie, ale na pewno poniżej oczekiwań, strata do zwycięzcy też trochę za wysoka.
Czas: 1:16:19
Open: 15/229
M3: 8/67
Strata do zwycięzcy Open (R. Kozal): 5:54
Strata do zwycięzcy M3 (M. Bieniasz): 5:33
Good bikes!
Kategoria 20-50, Maraton, MTB
SOLID Śrem MEGA
d a n e w y j a z d u
38.70 km
37.00 km teren
01:53 h
Pr.śr.:20.55 km/h
Pr.max:60.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:370 m
Kalorie: 1555 kcal
Rower:Bestia
W punktach:
- start z tyłów II sektora. To duży błąd - inaczej niż w Mchach, nie ma tu długiej dojazdówki. Pierwsze butowanie zaliczam w wirażu 200 metrów od startu, potem jest wąsko i nie ma jak przebić się do przodu
- na 4-tym kilometrze mega korek na wąskiej ścieżce wzdłuż jeziora, tracę dobrze ponad 2 minuty, co idealnie widać na Strava Flybys
- gdy wreszcie mogę jechać swoje łapię się do niezłej grupki (ktoś z Pro-fit bikes, 2 gości z LKK) i tak ciśniemy razem przez większość trasy, ale o dobrym wyniku już nie ma mowy
- trasa bardzo fajna - są single, strome ścianki i techniczne zjazdy, a między nimi szybkie proste, żeby łyknąć z bidonu
- niemal od początku drugiej pętli zaczyna się dublowanie miniowców, znów trzeba uważać, nie wszędzie da się wybrać optymalny tor jazdy
- na sam koniec 2 gleby. Wpierw spektakularne i uwiecznione w galerii OTB gdy mi przednio koło zanurkowało w błocie zaraz za przeprawą przez rów z wodą. Następnie, na zjeździe ze skarpy w kopnym piachu na początku toru motocross jedna babka z mini nie chciała mnie puściś i wtarabaniła się przede mnie sprowadzając rower. Musiałem ją ominąć, ale znowu gdzieś bokami, i w efekcie na dole żle najechałem na małą hopkę i znów bolesne OTB, z wykrzywieniem kierownicy włącznie
to zdjęcie obiegło świat:) © Krzysztof Wawrzyniak
Wynik znacznie poniżej oczekiwać i chyba też, mam nadzieję, możliwości.
Chociaż czuję, że podobnie jak w Mchach kręciło mi się dziś słabiej niż w Krzywiniu i Dolsku. Może to efekt przedłużającego się kataru i pigułek na alergię, które zacząłem niedawno łykać? (już odstawiłem)
Na takim wyścigu kolosalne znaczenie ma to skąd się startuje. Poza tym, mając drugi sektor, trzeba by ustawić się w pierwszej linii i lecieć od razu na pełnej q..wie:) Ale jak to zrobić bez zapieku, skoro do sektora musiałbym wtedy wejść na minimum 20 minut przed startem i całą rozgrzewkę diabli wezmą?
w akcji na zjeździe © Rafał Zimniewicz
Dla porządku:
Czas: 1:53:37
Open: 67/221
M3: 35/96
Strata do zwycięzcy Open (M. Jurkowlaniec): 00:20:29 (MASAKRA!)
Strata do zwycięzcy M3 (P. Krysman): 00:16:38
Good bikes!
Kategoria MTB, Maraton, 20-50