Marzec, 2012
Dystans całkowity: | 718.41 km (w terenie 219.00 km; 30.48%) |
Czas w ruchu: | 29:25 |
Średnia prędkość: | 23.52 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.20 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 175 (92 %) |
Maks. tętno średnie: | 146 (76 %) |
Suma kalorii: | 6527 kcal |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 42.26 km i 1h 57m |
Więcej statystyk |
Morasko
d a n e w y j a z d u
32.20 km
15.00 km teren
01:30 h
Pr.śr.:21.47 km/h
Pr.max:43.20 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Przedpołudniem nie sądziłem, że uda się dziś pokręcić (deszcz ze śniegiem) ale później trochę się przejaśniło i przesuszyło. Tylko wiało znowu jak na platformie wiertniczej. Dojazd do Moraska pod wmordewind i lekko pod górkę, średnia 22 km/h mimo mocnego napierania.
Na miejscu 2 rundy zainspirowane wpisem Drogbasa.
Chodziło mi o przetarcie bo jutro mam zamiar wybrać się do Gniezna na XC. O ile nie będzie śnieżycy...
W drodze powrotnej jeszcze kawałek singlem na Cytadeli i do domu. Z wiatrem na Garbarach byłem szybszy od samochodów:).
Good bikes!
Kategoria 20-50
Praca
d a n e w y j a z d u
10.60 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:31.70 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Tak paskudnie się zrobiło, że wybierałem możliwie krótkie warianty:(
Kategoria Commuter
Rundka na Osową
d a n e w y j a z d u
50.71 km
25.00 km teren
01:56 h
Pr.śr.:26.23 km/h
Pr.max:61.20 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Ale fajnie - udało się po pracy zrobić pół setki i wrócić właściwie za jasnego do domu.
Starałem się jechać z wiatrem bocznym lub w lesie. I ta strategia się sprawdziła.
Na Osową wjechałem sobie 2 razy asfaltem, w tym raz bardzo siłowo na przełożeniu 42x16.
Trasa: Dom - Minikowo - Ożarowska - (teren) - Babki - (pół-teren) - Kubalin - Rogalinek - Mosina - Osowa x2 - Puszczykówko - (teren, Nadwarciański) - Dębina - Dom.
Good bikes!
Kategoria 50-100
Dojazdy
d a n e w y j a z d u
15.50 km
4.00 km teren
00:48 h
Pr.śr.:19.38 km/h
Pr.max:35.20 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Dzisiaj jak wracałem mało mnie nie zwiało z roweru. Nagły podmuch koło skrzyżowania Przemysłowej i Matyi rzucił mi w twarz pył z pobliskiej rozbiórki pustostanów i prawie wyrwał kierę z rąk.
Nie zniechęciło mnie to jednak do wyjścia na treningową rundkę... I bardzo dobrze!:)
Good bikes!
Kategoria Commuter
Active Reagge
d a n e w y j a z d u
72.60 km
15.00 km teren
03:14 h
Pr.śr.:22.45 km/h
Pr.max:49.10 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
czyli aktywna regeneracja w formie wycieczki z tatą. Jednakowoż, elementów tlenowych nie zabrakło, A nawet i beztlenowych kiedy postanowiłem zaatakować podjazd w Promnie z blatu i z zamiarem nie schodzenia poniżej 30 km/h:) (nie udało się ale było blisko).
Ogólnie tak sobie skakałem od czasu do czasu - a to czasówka pod wiatr, a to siodło w przejazdem przez dolinę Cybiny a to Katarzynki x2.
Pogoda świetna, pełne słońce nieco chłodniej niż wczoraj ale dzięki temu człowiek mniej się poci. I tylko dmuchało dość mocno z północy ale to już standard w Poznańskiem:)
Trasa: Dom - Rusa - Kobylepole - Swarzędz - Siekierki - Paczkowo - Jankowo - Góra - Promno - Biskupice - Jankowo (żeby siodło zaliczyć) - Biskupice - Uzarzewo - Katarzynki - Gruszczyn - Antoninek - Malta - Chartowo - Starołęka - Dom.
Super mi się dziś kręciło, pewnie kompensacja po wczorajszym.
Good bikes!
Kategoria 50-100, MTB szosami
Teren teren teren
d a n e w y j a z d u
67.40 km
57.00 km teren
03:01 h
Pr.śr.:22.34 km/h
Pr.max:53.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max:175 ( 92%)
HR avg:140 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2475 kcal
Rower:Lover
Do WPNu na pętlę bardzo podobną do tej, jaką zrobiliśmy z chłopakami w ostatnią niedzielę. Tylko terenu było więcej:)
Dom - Dębina - Nadwarciański - Puszczykowskie Góry - (jazda pod prąd trasy maratonu w Mosinie z 2011) - żółty szlak - Jarosławieckie - singiel dookoła jeziora -Trzebaw - Dymaczewskie - singiel na czarnym szlaku - Interwałowa droga do Ludwikowa - Kociołek - Osowa x2 - Zbiorniki - Puszczykówko - Nadwarciański - Dębina - Dom.
Tym razem pulsak działał cały czas, mimo, że nic nie wymieniałem od ostatniego razu. Tylko raz tak dziwnie skoczył ze 160 na 185 więc wpisuję maksymalne rzeczywiście zaobserwowane i realne.
Ujechałem się dziś, nie powiem... I o to chodzi:)
Good bikes!
Kategoria 50-100
Urban
d a n e w y j a z d u
30.97 km
4.00 km teren
01:33 h
Pr.śr.:19.98 km/h
Pr.max:33.60 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Dom - praca - dom - Rusa - kosz - dom - praca - dom. I tak w kółko Macieju:)
2 dni, oczywiście.
Powraca ten sam problem co każdej wiosny i jesieni - jak się ubrać? Rano 5 stopni, popołudniu 15...
Pękniętą ramę w starej Meridzie jednak spróbuję zespawać, tzn. dam do spawania:).
Good bikes!
Kategoria Commuter
Pierwszy dzień wiosny
d a n e w y j a z d u
42.91 km
7.00 km teren
01:34 h
Pr.śr.:27.39 km/h
Pr.max:39.30 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
uczczony pierwszym tysiaczkiem w tym roku:)
Ciepło, jechałem bez ocieplaczy ani czapki czy nawet chusty pod kaskiem i nie zmarzłem.
Ostatnie pół godzinki już w ciemnościach, tzn. z miotaczem lumenów oczywiście.
Szczerze mówiąc, wahałem się czy iść na trening bo jakaś taka delikatna jelitówka mnie dziś męczyła ale co tam, twardym trza być nie mientkim:) Poza tym, na Challengu też może człowieka coś dopaść i co wtedy?
Znowu mocno wiało ale już się przyzwyczaiłem, u nas ciągle wieje:) Trzeba się po prostu liczyć z tym, że połowa jazdy będzie pod górkę. Tylko czemu najczęściej jest to akurat ta druga połowa? Na szczęście jest to już ciepły wiatr.
Trasa: Minikowo - Krzesiny - Panattoni - Gądki - Robak(owo) - (teren) - Tulce - Garby - Zalasewo - Kobylepole - (teren) - Antoninek - (teren) - Krańcowa - Polibuda - Dom.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB szosami
Pęknięta rama w Meridzie
d a n e w y j a z d u
16.00 km
4.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Powiało grozą?:) Na szczęście nie w tej nowej, wyścigowej (tfu, wypluć), tylko w tej starej, która jest obecnie p.o. mieszczucha. W zeszłym tygodniu wymieniłem koło ale okazało się, że to nie tylko piasta tak biła... Jest otwarte złamanie na dolnej rurce tylnego trójkąta, niedaleko haków koła.
To chromo-molibden, a zatem stop stali, nie alu więc powinno dać się zespawać (przecież nie będę na tym zjeżdżał z Wielkiej Sowy). Z drugiej strony, nie powinno było pęknąć...
Obiecane rentgeny:
W efekcie znów jeżdżę wheelerem (treningówką) do roboty.
Good bikes!
Kategoria Commuter
MTB XC Teamwork
d a n e w y j a z d u
81.10 km
60.00 km teren
03:56 h
Pr.śr.:20.62 km/h
Pr.max:48.60 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Bardzo fajny trening grupowy. Tym razem nie nudna szoska tylko teren, singielki, hopki, itp:-)
Zaczęliśmy od Nadwarciańskiego do Puszczykowa, następnie fragment sekcji XC koło Wielspinu, i nad Jarosławieckie. Stamtąd przez Trzebaw do czarnego szlaku wzdłuż j. Dymaczewskiego. Tam jest naprawdę super - i ciekawie i malowniczo. Dzięki pomocy Janka wreszcie udało się trafić na legendarną już drogę do Ludwikowa (chociaż fakt, że trochę kluczyliśmy, łącznie z jazdą przez zaorane i grząskie pole).
Ale było warto! Ta ścieżka jest w realu jeszcze fajniejsza niż na fotkach, nie miałem pojęcia, że zjazdy są aż tak strome! W jednym miejscu mało nie dobiłem. Prędkości z lekkością dochodzą pod 50 km/h.
W Ludwikowie popas przy sklepiku na terenie szpitala pulmonologicznego i zostaje podjęta strategiczna decyzja - nie lecimy ringiem na Stęszew i dalej Lusowo czy nawet Kiekrz, tylko Janek pokaże nam rozmaite rundki XC wokół Osowej. Jak obiecał - tak zrobił:) W sumie zaliczyliśmy chyba 6 wariantów zjazdu, z których żaden nie był asfaltowy, m.in łączka, zjazd do górki saneczkowej, zjazd singlem do Pożegowa, itp. Na koniec podjechaliśmy jeszcze pod nową wieżę widokową przy gliniankach i wdrapaliśmy się na górę podziwiać widoczki na Poznań, WPN, Mosinę..
Powrót wzdłuż Góreckiego, Greiserówką i dalej przez Wiry, Luboń oraz dawny cmentarz na Dębcu.
Na zakończenie jeszcze rozjazdowa pętelka dookoła Warty:) i albo mi się zdawało albo przy Hetmańskiej mijaliśmy mknącego z przeciwka na szosie Rodmana.
Super wypad i momentami całkiem mocny, interwałowy trening. Udział wzięli (w kolejności alfabetycznej):
Jacgol (to będzie czarny koń tego sezonu)
Janek (dzięki niemu wiem jak mało wiedziałem o szlakach WPN)
Kłosiu (planował dziś setkę ale chyba nie żałuje...)
Marc (obiecał, że będzie o 15 w domu i był... o 15:01)
josip aka Wojtek (cóż, nie wywrócił się...:)
I tylko szkoda, że pulsak umarł mi dzisiaj już na Dębinie, po 4 km jazdy (albo to ja umarłem i dlatego tętna nie było, he he).
Dzięki za wspólną jazdę!
Good bikes
Kategoria 50-100