josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2010

Dystans całkowity:721.92 km (w terenie 379.00 km; 52.50%)
Czas w ruchu:29:41
Średnia prędkość:23.07 km/h
Maksymalna prędkość:57.80 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:45.12 km i 2h 17m
Więcej statystyk

Pętelka

d a n e w y j a z d u 34.00 km 7.00 km teren 01:18 h Pr.śr.:26.15 km/h Pr.max:36.70 km/h Temperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Poniedziałek, 30 sierpnia 2010 | dodano: 30.08.2010

Zimno.
Dom - Starołęka - Garaszewo - Krzesiny - Spławie - Darzbór - Kobylepole - Antoninek - Malta - Dom.

Ot, taka pętla w sam raz na coraz krótsze wrześniowe wieczory.
Akurat nie padało ale było mokro po deszczu.

I oczywiście nie byłbym sobą gdybym nie wjechał w teren (stawy browarne i droga na tyłach ZOO) żeby znowu ubabrać sobie wypucowany i naoliwiony wczoraj rower:-)


Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB szosami

Bikemaraton Poznań - objazd trasy

d a n e w y j a z d u 80.88 km 55.00 km teren 03:30 h Pr.śr.:23.11 km/h Pr.max:52.10 km/h Temperatura:16.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Niedziela, 29 sierpnia 2010 | dodano: 29.08.2010

Maraton już za tydzień i trzeba sobie było przypomnieć co nas czeka. Przy okazji kolegi Łukasza wprowadzania w trasy MTB >50 km ciąg dalszy:-).

Ogólnie mam wrażenie, że jest jeszcze więcej dziur niż było, czasem na prostym z pozoru odcinku potrafią konkretnie wytrącić z rytmu (i równowagi).
Poza tym, jest dużo kałuż i błota, szczególnie fragment przed stadniną w Zbierkowie (po przecięciu drugiego asfaltu, za rezerwatem Promienko). Robili tam zrywkę drewna i ścieżka jest zniszczona, poorana. A kałuże najgorsze są tradycyjnie już między Kociałkową Górką a Górą - takie na całą szerokość drogi, będziemy tam mieli niezłe CamelTrophy, bo to nie wyschnie. Nawet gdyby cały tydzień nie padało (a będzie padało:-).


Takich kałuż jak ta w tle jest na trasie sporo. Na pierwszym planie Grzesik:-)

Z trasy wypadł zjazd w Gortatowie (szkoda) ale za to pojawia się podjazd w Katarzynkach na dobicie po walce z wiatrem (dziś znowu piżdziło od zachodu, można obstawiać w ciemno, że za tydzień będzie tak samo, albo mocniej).
BTW - nowe ustawienie kierownicy to co najmniej 2 nowe życia w jeździe, którą zwycięzca tegorocznego TdF określiłby jako "contraviento":-).

Ulewa złapała nas 2 razy, na szczęście już dość blisko domu. Ale wróciłem mocno uwalony błotem.

Tempo wycieczki określiłby jako szybka rekreacja:-)


Good bikes!


Kategoria 50-100

Malta siłowo

d a n e w y j a z d u 50.17 km 1.00 km teren 01:44 h Pr.śr.:28.94 km/h Pr.max:39.80 km/h Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Sobota, 28 sierpnia 2010 | dodano: 28.08.2010

Generalnie nudzą mnie kółka nad Maltą:) No chyba, że pogoda jest niepewna, tak jak dziś. Po pierwsze jestem blisko domu jakby co, po drugie - jest w miarę pusto.

Zrobiłem 7 kółek, z czego 4 w wariancie z podjazdem ul. Krańcową.
Dystans: 40,1 km
Czas: 1:18
Średnia: 30,6

Na ostatnie 1,5 kółka znalazł się zmiennik, a właściwie motywator na kole:-). Nie żeby się chłopak obijał ale to ja nie chciałem zafałszować wyniku i wysuwałem się co chwila na czoło. Nie miało to większego wpływu na avs, który już od pierwszego okrążenia był na poziomie 30,5.

Reszta dystansu to dojazd i rozjazd.

Aha - wreszcie mam hamulce! Poprzednia obręcz (Alex Ace-18) była tak zjechana, że klocek dochodził może na 1/5 powierzchni. Wymieniłem na nowego Mavica XM-317 i teraz można palić gumę:-)


Good bikes!


Kategoria 50-100, MTB szosami

Jest ścigant co do Kiekrza śmiga

d a n e w y j a z d u 40.34 km 27.00 km teren 01:32 h Pr.śr.:26.31 km/h Pr.max:38.10 km/h Temperatura:18.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Środa, 25 sierpnia 2010 | dodano: 25.08.2010

Wczoraj wreszcie zrobiłem to, co już od dłuższego czasu planowałem. Rewolucja w kokpicie.
Kupiłem długi (120 mm) mostek z małym wzniosem (6 stopni) i prostą kierownicę w standardzie 31,8.
Stare, jeszcze fabryczne komponenty Wheelera to gięta kierownica 25,4 i mostek 100 mm ze wzniosem 15 stopni. Solidny ale dość toporny.
Nowy zestaw Truvativ Stylo nawet "na oko" w ręce jest istotnie lżejszy.

Do tego, przy zakładaniu, przełożyłem 2 pierścienie na rurze sterowej nad mostek i założyłem tenże mostek odwrotnie.

Różnica jest kolosalna. Wygląda to miodzio (przynajmniej moim zdaniem), tak ścigancko:)


Sportowa sylwetka


Kokpit z profilu


Kokpit en faz


Detal (ukłon dla producenta:)


I jeszcze sentymentalnie całość w świetle zachodzącego słońca (co za kicz, he he)


Jeżeli chodzi o wrażenia z jazdy to też jest rewelacja! Nie wiem, może to autosugestia ale właściwie nie schodziłem poniżej 30 km/h. Na asfalcie bez większych problemów 34-35 km/h. Raz, że pozycja jest bardziej aerodynamiczna, to jeszcze wymusza wysoką kadencję. Do tego, mam wrażenie, że rower lepiej się prowadzi w zakrętach.

Mimo mocno pochylonej sylwetki, kręgosłup mnie nie boli. A ręce to nawet wygodniej trzymam niż przedtem.

Pojechałem nad Kierskie z małymi wariacjami w okolicach Strzeszynka w obie strony.

Średnia mocno obniżona przez przebijanie się przez miasto za każdym razem.

I tylko szkoda, że dzień już taki krótki, a w chłodnym powietrzu czuć już jesień...

Good bikes!


Kategoria 20-50

W upale

d a n e w y j a z d u 37.10 km 20.00 km teren 01:38 h Pr.śr.:22.71 km/h Pr.max:39.90 km/h Temperatura:31.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Niedziela, 22 sierpnia 2010 | dodano: 22.08.2010

Nadwarciańskim do Radojewa, potem podjazd i skrajem poligonu do rezerwatu meteorytów i na Górę Moraską. No właśnie, 154 m. npm. ale w naszych realiach jest to góra...

A tu więcej informacji na temat tego wyniesienia i skąd się wzięło:



Good bikes!


Kategoria 20-50

WPN z kolegą

d a n e w y j a z d u 65.64 km 40.00 km teren 02:50 h Pr.śr.:23.17 km/h Pr.max:57.80 km/h Temperatura:27.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Sobota, 21 sierpnia 2010 | dodano: 22.08.2010

Kolegi Łukasza wprowadzanie w arkana WPN i wycieczek dłuższych niż 40 km. Mam nadzieję, że go pośladki bolą należycie po tym doświadczeniu:). Generalnie dawał chłopak radę i maraton mega zrobi lekką pytką:).

W Puszczykowie mijała nas para młoda obwieszczając wszem i wobec swoje szczęście głośnym trąbieniem. Spytałem trochę dla draki czy mają szampana i ... mieli, do tego dali nam prawie pół butelki!, dobrze schłodzonego.

Przekazanie odbyło się w locie a potem to poczułem się zupełnie jak na TdF, he he.


Po takim dopingu Osową Górę musieliśmy zaliczyć minimum 2 razy!

Dzięki Łukasz za wspólny wypad, To be continued, mam nadzieję.

Good bikes,


Kategoria 50-100

Do księgarni

d a n e w y j a z d u 15.00 km 1.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Merida
Sobota, 21 sierpnia 2010 | dodano: 22.08.2010

Z córą w foteliku. A na Kopernika jest pod górkę...:)


Kategoria ride for fun

Piątek weekendu początek

d a n e w y j a z d u 44.89 km 18.00 km teren 01:43 h Pr.śr.:26.15 km/h Pr.max:39.50 km/h Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Piątek, 20 sierpnia 2010 | dodano: 20.08.2010

Dębina - Starołęka - Krzesiny - Koninko - Borówiec - Robakowo - Tulce - Kobylepole - Malta - Dom.

Sporo błota i kałuż na szlaku między Tulcami a Kobylepolem, momentami schodziłem z roweru i skakałem gdzieś po pokrzywach:)

Jednak najgorszy fragment to zdecydowanie Malta, przynajmniej od trybun do kładki to takie przedłużenie galerii handlowej się zrobiło...

Po niedzielnym osłabieniu już nie ma śladu.

Aha, oprócz dętki kupiłem sobie pompkę SKS z mocowaniem na rower. Bardzo fajna - wydajna i z zapięciem żeby nie wypadła (bo już 2 zgubiłem na Esencji). Jedyne 39 PLN, he he.

Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB szosami

Malta po deszczu

d a n e w y j a z d u 19.49 km 1.00 km teren 00:45 h Pr.śr.:25.99 km/h Pr.max:38.50 km/h Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Czwartek, 19 sierpnia 2010 | dodano: 19.08.2010

Fatum jakoś mnie nie opuszcza... Jak już mi siły wróciły, to pogoda się załamała i sprzęt jest złośliwy. A było tak: wracam z roboty już w delikatnej mżawce. Z nadzieją, że jednak się przejaśni, zabieram się za zmianę NNa z przodu na Karmę. Ściągam, zakładam, pompuję i ... sssss. Fuck! Pęknięcie dętki przy wentylu. Tymczasem wyszło słońce. Zakładam więc zapasówkę, którą wożę zwykle w torebce podsiodłowej. Sprawdzam ją jeszcze pod wodą czy nie puszcza. Wygląda OK. Nabijam na twardo i ruszam. Jednak w połowie 2 kółka nad Maltą czuje, że coś jest jednak nie tak z przyczepnością. Miękko! Dopompowuję ale po 2 kilometrach znowu to samo. Zły wracam już tempem spacerowym do chaty.

Przynajmniej zobaczyłem niespodziewane i trochę fuksiarskie zwycięstwo Kolejorza, he he.

Good bikes!


Kategoria MTB szosami

Maraton Hermanów DNF:(

d a n e w y j a z d u 10.00 km 5.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:28.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Niedziela, 15 sierpnia 2010 | dodano: 15.08.2010

No i nie da się oszukać organizmu... Od 2 dni czułem się jakiś osłabiony, do tego nudności i nagłe fale gorąca. Łudziłem się, że może przejdzie. Wczoraj w nocy długo nie mogłem zasnąć, a po 1,5 g. wiercenia się w łóżku byłem cały zlany potem.

Wiem, że bezsensem było w ogóle jechać w takiej sytuacji ale nadzieja jest matką głupich i umiera ostatnia. A ja wiązałem sporo nadziei z tym startem...

Generalnie spocony byłem już po 4-kilometrowym rozjeździe i staniu w słońcu w sektorze. Po starcie tylko przez kilometr jechałem swoim normalnym tempem. Potem była już porażka, wyprzedzali mnie prawie wszyscy, nie mogłem utrzymać koła przy 25 km/h na płaskim. Jeszcze przez moment myśli, żeby zrobić chociaż mini, skoro już tu przyjechałem, tak krajoznawczo. Nie mam sił. Po 5 kilometrach zjeżdżam z trasy i wracam na skróty na metę:(:(. Pierwszy DNF w życiu.

Plusem tego wszystkiego jest to, że miałem okazję zobaczyć to, czego na ogół nie widuję, jak chociażby najlepszych zawodników na poszczególnych dystansach:). Widziałem finisz mini, mega i samotny wjazd Cesarza. I jeszcze wściekłość pechowców, którzy pomylili trasę lub złapali laczka.
Mogłem też dopingować znajomych - Duna i Rodmana, zazdroszcząc im jak cholera.
No i widziałem też zaplecze organizacyjne czyli gry i zabawy dla krewnych i znajomych kolarzy (i kolarek).

Ogólnie wszystko to oceniam bardzo pozytywnie. O trasie się nie wypowiadam bo nie jechałem ale z kim bym nie gadał, to był zachwycony widokami i górkami (sic!).
Ponoć ludzie ustawieni na trasie nie bardzo kumali bazę i nie umieli pokierować zawodników. Przy pierwszej edycji to chyba nieuniknione - MTB wymaga jeszcze pracy u podstaw:).

Mam tylko 1, ale za to dość konkretne ALE. Chodzi mianowicie o konferansjerkę. A właściwie jej brak. Wjeżdża czołówka mini, 5 kolarzy, pasjonująca walka i zwycięstwo o pół koła. I nic. Cisza!! Ani informacji, że się zbliżają, ani nazwisk najlepszych.
To samo było z mega, gdzie też na ostatnie kółko wjechała grupka. Tymczasem spiker opowiada jakieś pierdoły "koniorowerowaniu".

A gdy na metę wjeżdżał Andrzej Kaiser z fantastycznym czasem 2:51 (około 15 min. przewagi nad drugim zawodnikiem), to się go chłopaki z Pulsaru spytały jaki dystans jechał! (LOL)
A to przecież gwiazda, która dodaje prestiżu debiutanckiej imprezie.
Gość wczoraj jechał 90 km i ponad 3 tys. w pionie na maratonowych MP w Jeleniej Górze...

Definitywnie zabrakło red. Kurka!:)

I tym akcentem kończę ten wpis. Oby nigdy więcej takich niedyspozycji!!

Good bikes! (mimo wszystko)


Kategoria na temat