josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Malta po deszczu

d a n e w y j a z d u 19.49 km 1.00 km teren 00:45 h Pr.śr.:25.99 km/h Pr.max:38.50 km/h Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Czwartek, 19 sierpnia 2010 | dodano: 19.08.2010

Fatum jakoś mnie nie opuszcza... Jak już mi siły wróciły, to pogoda się załamała i sprzęt jest złośliwy. A było tak: wracam z roboty już w delikatnej mżawce. Z nadzieją, że jednak się przejaśni, zabieram się za zmianę NNa z przodu na Karmę. Ściągam, zakładam, pompuję i ... sssss. Fuck! Pęknięcie dętki przy wentylu. Tymczasem wyszło słońce. Zakładam więc zapasówkę, którą wożę zwykle w torebce podsiodłowej. Sprawdzam ją jeszcze pod wodą czy nie puszcza. Wygląda OK. Nabijam na twardo i ruszam. Jednak w połowie 2 kółka nad Maltą czuje, że coś jest jednak nie tak z przyczepnością. Miękko! Dopompowuję ale po 2 kilometrach znowu to samo. Zły wracam już tempem spacerowym do chaty.

Przynajmniej zobaczyłem niespodziewane i trochę fuksiarskie zwycięstwo Kolejorza, he he.

Good bikes!


Kategoria MTB szosami


komentarze
klosiu
| 22:12 czwartek, 19 sierpnia 2010 | linkuj Od jutra ponoc ma byc lepiej. Z pogoda, bo nie wiem jak ze szczesciem :P.
Ja tam naszych orlow juz w ogole nie ogladam. Uslysze w radiu ze wygrali to sie uciesze, a jak uslysze ze przegrali to nic mnie to nie obejdzie ;>.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ikiem
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]