Malta po deszczu
d a n e w y j a z d u
19.49 km
1.00 km teren
00:45 h
Pr.śr.:25.99 km/h
Pr.max:38.50 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Fatum jakoś mnie nie opuszcza... Jak już mi siły wróciły, to pogoda się załamała i sprzęt jest złośliwy. A było tak: wracam z roboty już w delikatnej mżawce. Z nadzieją, że jednak się przejaśni, zabieram się za zmianę NNa z przodu na Karmę. Ściągam, zakładam, pompuję i ... sssss. Fuck! Pęknięcie dętki przy wentylu. Tymczasem wyszło słońce. Zakładam więc zapasówkę, którą wożę zwykle w torebce podsiodłowej. Sprawdzam ją jeszcze pod wodą czy nie puszcza. Wygląda OK. Nabijam na twardo i ruszam. Jednak w połowie 2 kółka nad Maltą czuje, że coś jest jednak nie tak z przyczepnością. Miękko! Dopompowuję ale po 2 kilometrach znowu to samo. Zły wracam już tempem spacerowym do chaty.
Przynajmniej zobaczyłem niespodziewane i trochę fuksiarskie zwycięstwo Kolejorza, he he.
Good bikes!
Kategoria MTB szosami