Sierpień, 2011
Dystans całkowity: | 843.48 km (w terenie 430.00 km; 50.98%) |
Czas w ruchu: | 30:57 |
Średnia prędkość: | 24.05 km/h |
Maksymalna prędkość: | 69.00 km/h |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 38.34 km i 1h 49m |
Więcej statystyk |
Ujeżdżania ciąg dalszy
d a n e w y j a z d u
41.18 km
27.00 km teren
01:36 h
Pr.śr.:25.74 km/h
Pr.max:40.80 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Tym razem wybrałem się Nadwarciańskim do Puszczykowa a tam mała sekcja XC znana z maratonu w Mosinie. Pierwsza gleba - zamotałem się z gripshiftami i zamiast zrzucić 3 przełożenia z tyłu, zrobiłem sobie o 3 ciężej, na sztywnym podjeździe:). Muszę się tego nauczyć żeby biegi zmieniać intuicyjnie. W drodze powrotnej odkryłem parę nowych ścieżek wśród pól między Szreniawą a Wirami.
Good bikes!
Kategoria 20-50
Miejsko
d a n e w y j a z d u
14.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Poranki już takie rześkie, jesienne...
Kategoria Commuter
Ujeżdżanie
d a n e w y j a z d u
31.34 km
20.00 km teren
01:10 h
Pr.śr.:26.86 km/h
Pr.max:47.40 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
10 000 km z Bikestatsem uczciłem śmigając nowym, choć używanym (niewiele) rowerem.
Pierwsze wrażenia z jazdy są świetne. Rower ma niesamowite odejście i z łatwością wspina się pod górę. Zawdzięcza to z pewnością lekkim kołom oraz sztywnej i jednocześnie tłumiącej drgania - ramie. Swoje robi też korba - znacznie sztywniejsza niż to, na czym wcześniej jeździłem.
Może ulegam trochę autosugestii ale wrażenie lekkości jazdy jest naprawdę mocne, po prostu się nie męczę:).
Na zjazdach Merida prowadzi się pewnie i ładnie wchodzi w zakręty. Parę razy delikatnie poślizgnęło mi się tylne koło, ale to nie dziwni przy 35 km/h na szutrze i założonych oponach Maxxis Oriflame.
Hamulce to teoretycznie najsłabsza część roweru. Ale w praktyce, ich siła hamowania znacznie przewyższa nawet bardzo dobre v-ki, jakimi są Avidy SD 7. Przy 40 km/h nie miałem problemu żeby się zatrzymać naciskając jednym palcem na klamki.
Jak na razie najgorzej idzie mi zmienianie biegów:) Po prostu uczę się grip-shiftów. Ale coś w sobie mają - zmiana o kilka zębatek na raz to jest czad!
Ta rama (20 cali) jest również lepiej dopasowana do mojego wzrostu (192 cm). Główka ramy jest potężna, dzięki czemu nawet po wywaleniu podkładek i odwróceniu mostka, nie mam aż tak bardzo zgiętej pozycji jak na wheelerze. Na razie nie odczułem, żeby jakoś szczególnie wpłynęło to na aerodynamikę. Za to na pewno zmniejszyło się ryzyko OTB na zjazdach.
No, fajna jest ta moja kochanka:) A z przodu wygląda tak:
Dzisiejsze testy przeprowadziłem na najbliższych memu sercu terenach czyli Olszak i Stawy Browarne. Przy okazji odwiedziłem tatę - na pogaduchy i pochwalić się sprzętem.
Good bikes!
Kategoria 20-50
Po stolicy
d a n e w y j a z d u
10.50 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Po raz pierwszy w Warszawie na rowerze, w dodatku do pracy. Potem na dworzec.
Ścieżki, jeśli są, to są fajne (np. w Al. Ujazdowskich). Szkoda tylko, że podobnie jak w Poznaniu, urywają się nagle i zanim się człowiek zreflektuje jest na środku skrzyżowania Marszałkowskiej z Jerozolimskimi:)
Czemu tak? No bo kupiłem tu rower (ale o tym cicho-sza:) i tak to wszystko ograłem logistycznie - wykorzystując po części służbową delegację a po części ślub znajomych, he he. A, no i jeszcze gościnność najbliższej rodziny.
Trasa:
Good bikes!
Kategoria Commuter
Do pracy pomykanie
d a n e w y j a z d u
15.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Środa i czwartek.
Przyjemnie tak pomykać obok stojących w korku samochodów.
Kategoria Commuter
XC na Dziewiczej Górze
d a n e w y j a z d u
45.80 km
23.00 km teren
02:12 h
Pr.śr.:20.82 km/h
Pr.max:46.30 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Trening z gigowcami z Emedu:) - Kłosiem, Młodzikiem i JPBike'iem - ależ chłopaki śmigają na zjazdach! Teraz widzę gdzie najwięcej tracę...
Zrobiłem 3,5 pętli po około 3,5 km każda, w sumie chyba z 10 razy przejeżdżając przez szczyt lub nieopodal.
Duchota niemożebna, upociłem się nie mniej niż na maratonie.
Super są takie treningi w ekipie - motywacja większa a i nauczyć się czegoś można. No i towarzystwo doborowe:)
Szkoda tylko, że dni już coraz krótsze. Po 20 w lesie jest właściwie za ciemno żeby jeździć.
Good bikes!
Kategoria 20-50
Maraton Hermanów
d a n e w y j a z d u
75.37 km
65.00 km teren
03:09 h
Pr.śr.:23.93 km/h
Pr.max:48.90 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Zdjęcie od d... strony, ale coś w sobie ma:) Dynamikę! Mój tyłek na pierwszym planie, na dalszym - zdaje się - Kłosia.
copyright: nieoconeniony jpbike
A tu, jeszcze przed Kłosiem!
Tym razem z Hermanowa wracam z tarczą (rok temu byłem tak osłabiony, że wycofałem się po 5 km).
Czas: 3:09:27
Open 34/60
M3: 12/22
Może nie wygląda to zbyt imponująco ale ci co ukończyli giga to takie creme da la creme:) ścigantów na MTB, ponieważ był dość wyśrubowany (2 h na około 40 km) limit wjazdu na 2 pętlę. Sam znam kilu takich, którym nie pozwolono pojechać giga.
Obsada nieporównanie silniejsza niż w Suchym Lesie - Tecław, Dorożała, Krzywy, Kaiser, Swat... no i Emed Racing Team niemal w komplecie!.
Start z jednej linii z Młodzikiem i Kłosiem, staram się cały czas trzymać tego drugiego. I była to w sumie dobra strategia bo Kłosiu miał dzisiaj nogę, oj miał. Często musiałem podganiać ale ponoć wyglądało to, że kontroluję sytuację:) Niestety, dałem radę tylko do 50 kilometra... A wcześniej trzymałem się go aż za bardzo, ponieważ jak się wyłożył na piaszczystym zjeździe, to musiałem gwałtownie hamować żeby w niego nie wjechać i wpadłem w baaardzo ostre pokrzywy. Noga i ręka do teraz mnie parzą.
Ogólnie jestem zadowolony ale lekko żałuję tej chwili słabości mniej więcej na pierwszej sekcji XC. Kłosiu był wtedy jeszcze bardzo blisko, Młodzik w zasięgu wzroku a Rodman to nawet w zasięgu pyty:)
No nie dałem rady, ale strata na mecie do tego ostatniego to tylko (i aż) 1:20.
Cieszy na pewno fakt, że poziom w Emedzie się wyrównuje:), Jacgol dobił też około 10 min. po mnie. Drużynowo przegraliśmy pudło o 2 pkt! (2357 do 2359 teamu Rybczyńskich).
Aha, jeszcze szkoda, że na podjeździe pod wieżę widokową na drugiej pętli uciekły mi na dobre najlepsze dziś panie czyli Magdalena Hałajczak i Małgorzata Zellner. Wcześniej jechaliśmy cały czas gdzieś blisko, tasując się nawzajem, raz w większej grupce, raz w mniejszej. Ostatecznie dołożyły mi 3 minuty.
Trasa jak na Wielkopolskę REWELACYJNA! Urozmaicona, dużo podjazdów i szybkich zjazdów, zmiany nawierzchni, nawroty, świetne widoki, mało asfaltów, leśne single, no i 2 x sekcja XC w Żerkowie. Do tego oznakowanie i zabezpieczenie bez zarzutu.
Super spisała się też firma od pomiaru wyników. Sms z czasem i miejscem godzinkę po wjeździe na metę a w necie aż 4 międzyczasy do analizowania:)
Jedyny minus to organizacja zapisów. Rozumiem, że ilość startujących przerosła najśmielsze oczekiwania organizatorów (ponad 700 osób) ale zabrakło choćby najprostszej informacji, że kolejka (potężna) jest do kasy a nie żeby się zapisać (ja opłaciłem start wcześniej w internecie). Mało zabrakło a stałbym jak głupek dobrze ponad pół godziny. Trochę słabe było też to, że tak szybko skończyły się pakiety startowe, dla mnie na przykład już nie starczyło..., podobnie jak i zipów. Skończył się również makaron na mecie, ale tu przynajmniej dali mi kiełbaskę zamiast tego.
Samych osób z obsługi mnóstwo ale mam wrażenie, że nie wszyscy wiedzieli co mają robić. Za często słyszałem: "nie wiem".
No, ale niech ten minus nie przysłoni nam plusów:) Ogólne wrażenia mam bardzo pozytywne.
Good bikes!
Kategoria Maraton, 50-100
Hermanów - rozgrzeweczka
d a n e w y j a z d u
5.00 km
3.00 km teren
00:15 h
Pr.śr.:20.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Teamowy objazd pierwszych kilometrów trasy.
Olszak i Antoninek
d a n e w y j a z d u
31.07 km
19.00 km teren
01:11 h
Pr.śr.:26.26 km/h
Pr.max:47.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Mały rozruch nogi przed jutrzejszym maratonem.
Zapowiada się super pogoda - ciepło i słonecznie ale bez duchoty.
Good bikes!
Kategoria 20-50
Rusałka
d a n e w y j a z d u
44.50 km
25.00 km teren
01:44 h
Pr.śr.:25.67 km/h
Pr.max:50.90 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
W końcu udało się naprawić tylną przerzutkę! Tzn. nie mi ale mechanikom ze sklepu na Czesława. Okazało się, że przyczyny przeskakiwania biegów górnych lub dolnych (w zależności od naciągnięcia linki) były 3: wyrobione kółka w wózku przerzutki, przygnieciony pancerzyk i krzywy hak (wyprostowali, i nie pękł:).
Teraz śmiga jak należy!
Niby wiedziałem, że w terenie raczej będzie mokro po popołudniowej ulewie ale nie byłbym sobą gdybym nie ufafolił błotkiem świeżo wyczyszczonego sprzętu:)
Gdy wracałem, machał do mnie jakiś gość na motocyklu. Zdaje się, że to był Dun ale pewności nie mam bo w kasku i kombinezonie ciężko rozpoznać, he he.
P.S. V max to sprint ma płaskim (ale z wiatrem w plecki)
Good bikes!
Kategoria 20-50