20-50
Dystans całkowity: | 14396.63 km (w terenie 7661.62 km; 53.22%) |
Czas w ruchu: | 667:04 |
Średnia prędkość: | 21.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.00 km/h |
Suma podjazdów: | 37466 m |
Maks. tętno maksymalne: | 190 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 165 (86 %) |
Suma kalorii: | 79624 kcal |
Liczba aktywności: | 404 |
Średnio na aktywność: | 35.64 km i 1h 39m |
Więcej statystyk |
Dziewicza Góra
d a n e w y j a z d u
32.80 km
15.00 km teren
01:38 h
Pr.śr.:20.08 km/h
Pr.max:54.10 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Tak chyba z 2,5 pętli wyszło. Spotkałem Tomka Jakubowskiego, który od tego sezonu przechodzi z Pyrcyka do Volkswagena.
Blat jakby mniej przeskakuje, co nie oznacza, że go nie wymienię ale przynajmniej udało mi się zgubić parę ogonów po drodze do Kicina:)
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Technikalia
d a n e w y j a z d u
40.00 km
30.00 km teren
02:31 h
Pr.śr.:15.89 km/h
Pr.max:37.90 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Wstępnie planowałem dłuższą szosę przedpołudniem ale raz, że nie miałem weny z samego rana na samotne kręcenie a dwa, że wiatr mnie zniechęcił. Zgadałem się więc z Kłosiem, który wcześniej pisał na forum, że planuje rundki na Morasku koło 12. Morasko to idealne rozwiązanie dla Młynkowców, czyli kolarzy wyposażonych w rowery z przeskakującym blatem:)
Wpierw jednak zrobiliśmy rozgrzewkę Nadwarciańskim do Radojewa, wyjeżdżając z Poznania jakimiś chynchami na wschód od ul. Rubież (pierwszy raz w życiu tam byłem). Następnie miałem też niezły trening kadencji próbując utrzymać koła Kłosiowi pod 30 km/h w terenie na tarczy 28'.
Po przebiciu się Poligonową na Morasko, mając Kłosia za przewodnika, po raz pierwszy zrobiłem całą rundę od początku do końca. Ale to jest wycisk! Niespełna 11 km ale mieści się w tym niezliczona ilość stromych podjazdów po ściankach, ciasnych zakrętów, agrafek, zjazdów po progach i z bandami.. no nudzić się nie sposób. Cieszę się, że całość udało mi się przejechać w siodle, nie licząc ze dwóch małych podpórek, kiedy mnie Kłosiu przyblokował:) Na zjeździe po otoczakach przeżyłem moment grozy kiedy tylne koło podniosło mi się na pół metra:) Ale jakoś udało mi się wybronić. Mariusz na swoim 29' wymiata, w ogóle nie widać, żeby mu te duże koła przeszkadzały w manewrowaniu i mieszczeniu się w zakrętach 180 stopni.
Na koniec jeszcze podjazd po progach na Górę Moraską i w poczuciu dobrze spełnionego treningowego obowiązku udaliśmy się do domu. Tzn. ja do domu bo Kłosiu miał jeszcze głód ćwiczenia techniki, który postanowił zaspokoić na Cycie.
Super wypad (dzięki Kłosiu!) tylko za ciepło się ubrałem (gamex, wtf?!). Kiedy wyszło słońce aż się prosiło o to, żeby pośmigać na krótko góra i dół, a ja mogłem tylko spuścić nogawniki i po raz pierwszy w tym roku poczuć smaganie wiatru po łydach.
Good bikes!
Kategoria 20-50
Kadencyjnie
d a n e w y j a z d u
48.20 km
15.00 km teren
02:04 h
Pr.śr.:23.32 km/h
Pr.max:37.40 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Trening kadencji wymuszony przez przeskakujący blat (nowa tarcza będzie po 26.03). Tzn. mogę jechać na blacie ale bez mocnego ciśnięcia w pedały, starając się jak najwięcej energii wkładać w podciąganie nogi do siebie (stawanie na pedałach w ogóle odpada). Bez spd to byłoby właściwie niewykonalne. W sumie to może mi naprawdę wyjść na dobre.
Jechało się po prostu bosko - ciepło (około 15 stopni), jasno do 18:30, coraz bardziej zielono dookoła. Zrobiłem trasę przez Orła Białego (komis, w którym mieli Gran Turismo 4, he he), Minikowo, Ożarowską, nowo-odkrytym szlakiem terenowym do Głuszyny (chciałem się przebić szlakiem rowerowym do Babek ale droga jest strasznie rozjeżdżona ciężkim sprzętem, pełna błota i nieprzejezdna), Koninko, ogródki działkowe w Krzesinach, Spławie, Darzbór i Maltę.
Nawet nie wiem kiedy mi te blisko 50 km zleciało.
Good bikes!
Kategoria 20-50
Morasko po pracy
d a n e w y j a z d u
22.40 km
10.00 km teren
01:18 h
Pr.śr.:17.23 km/h
Pr.max:39.10 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Dzień co raz dłuższy, widno do 18:15, więc się da się:) Dzisiejszy wypad inspired by Kłosiu:) bo postawiłem sobie 2 cele, których wykonalność właśnie Mariusz mi udowodnił. Pierwszy to zjazd rynną z korzeniami w zachodniej części pętli (na prawo od zjazdu z dropem) a drugi to podjazd na Górę Moraską tzw. progami. Jedno i drugie udało się zrealizować a zjazd to sobie nawet 2 razy walnąłem dla oswojenia:). W sumie niecałe 10 km tam zrobiłem a nogi czuję nie gorzej niż po wczorajszej szosie, cóż 28x34 to jednak nie do końca młynek.. Ale ogólnie jest dobrze, skill na pewno znacznie lepszy niż choćby w czerwcu zeszłego roku.
Na nową dużą tarczę blatu będę musiał poczekać do końca marca ale tragedii nie ma - na Cytadeli i Morasku i tak nie jest mi potrzebna:), a po płaskim od biedy da się jechać na tej tarczy. Poza tym, jest chyba jednak jakaś poprawa jeśli chodzi o ten blat, jakby mniej przeskakuje, trzeba tylko pamiętać, żeby jechać na możliwie wysokiej kadencji i raczej ciągnąć pedały niż cisnąć,if you know what I mean:) W sumie to też może mi wyjść na dobre, czyli nie ma tego złego..
Aha, jechałem w krótkich rękawiczkach i było ok. Piękny jest ten marzec.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
()Mediolan (Jagiellońskie)
d a n e w y j a z d u
44.25 km
0.00 km teren
01:28 h
Pr.śr.:30.17 km/h
Pr.max:54.40 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kolarzówka
Taki rebus:) Kto zgadnie?
Po drodze zaobserwowałem wysyp szoszonów, a ja z kolei zostałem gdzieś zaobserwowany przez Rodmana:), który najwidoczniej postanowił dopilnować, żebym się za bardzo nie obijał.
Trasa to pętla przez Koszalińską do Kiekrza, dalej Złotniki, Poligon, Biedrusko, Radojewo, Morasko, Suchy Las i Piątkowską do domu.
Good bikes!
Kategoria 20-50, Szosa
Strateg:)
d a n e w y j a z d u
44.10 km
25.00 km teren
01:53 h
Pr.śr.:23.42 km/h
Pr.max:34.50 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Dobry planning to podstawa:) Musiałem dzisiaj pojechać rano autem, żeby na 8 rano odwieźć córę na łyżwy. Nie uśmiechał mi się natomiast wcale powrót po 16 wiecznie zakorkowaną Mostową. Dlatego zabrałem ścigacza na dach i ciuszki rowerowe do plecaka. Po skończonej robocie szybko się przebrałem i punkt 16:30 ruszyłem spod Mostu Królowej Jadwigi na południe. Dzięki temu, udało się przejechać cały Nadwarciański oraz lasem z Rogalinka do Wiórka jeszcze za jasnego!
Z Wiórka już szosą wróciłem sobie do Poznania i niemal równo po 2 godzinkach zameldowałem się z powrotem pod pracą.
Korków już nie było:)
A sam trening przebiegał za zmienną intensywnością ale ogólnie miękko, na wysokiej kadencji bo mi już niestety napęd zaczyna przeskakiwać. Ale liczyłem się z tym, jest do wymiany przed sezonem.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Wieczorny trening
d a n e w y j a z d u
37.30 km
0.00 km teren
01:26 h
Pr.śr.:26.02 km/h
Pr.max:37.80 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
3 kółka nad Maltą + wizyta na Rusa. Fajna pogoda - ciepło (+7 stopni), sucho, wiatr słaby. Nic tylko kręcić:)
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Olszak + Dziewicza
d a n e w y j a z d u
38.00 km
15.00 km teren
01:34 h
Pr.śr.:24.26 km/h
Pr.max:53.40 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Na Olszaku dość morko. Może nie tak jak na Rusałce ale nie polecam wybierać się tam świeżo umytym rowerem. I tak mnie jakoś tknęło, żeby się przebić przez Antoninek, Ligowiec i Janikowo na Dziewiczą. Tam jeden wjazd na szczyt żółtym szlakiem, zjazd szutrem (v-max tamże wyciągnięty był) i powrót siłową tempówką pod wiatr do Poznania.
Lubię tę drogę, nie wiem czemu ale z Hiszpanią mi się kojarzy.
Droga z Janikowa do Kicina © Josip
Coraz bardziej wiosennie się robi a zimy w prognozach nie widać. I dobrze, let it be:)
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Grzęzawisko Rusałka
d a n e w y j a z d u
31.20 km
25.00 km teren
01:26 h
Pr.śr.:21.77 km/h
Pr.max:34.90 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Dzisiaj miało być w miarę lekkie pokręcenie po ostatnich 2 ciężkich treningach. Zakładałem, że teren w końcu przesechł i udałem się na Rusałkę, Strzeszynek, Kierskie. Niestety, wciąż jest mokro i grząsko, cały czas ma się uczucie jakby człowiek na miękkim kole jechał. Dlatego zamiast lekkiej przejażdżki, znowu miałem siłę + ćwiczenie balansu na błocie. Szczególna masakra jest na południowym brzegu Rusałki (od strony Woli), tam w wielu miejscach jeszcze lód leży!
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Cytadela
d a n e w y j a z d u
30.40 km
5.00 km teren
01:39 h
Pr.śr.:18.42 km/h
Pr.max:45.40 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Ha! Dzisiaj udało się po robocie jeszcze chwilę pokręcić za jasnego (wychodziłem z domu parę minut przed 17). Na początek trochę technikaliów na cytadelowych singlach a potem już tylko brutalna siła:) czyli kilkanaście podjazdów dawnymi śluzami od Armii Poznań i od Naramowickiej, w przeróżnych wariantach twardości przełożenia. Siedząco niska kadencja, siedząco wysoka kadencja, na stojąco itp.
Innych bikerów nie widziałem ale za to dużo biegaczy trenowało też podbiegi. A właściwie, co ciekawe, głównie były to biegaczki..
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB