josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Morasko po pracy

d a n e w y j a z d u 22.40 km 10.00 km teren 01:18 h Pr.śr.:17.23 km/h Pr.max:39.10 km/h Temperatura:14.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Poniedziałek, 10 marca 2014 | dodano: 10.03.2014

Dzień co raz dłuższy, widno do 18:15, więc się da się:) Dzisiejszy wypad inspired by Kłosiu:) bo postawiłem sobie 2 cele, których wykonalność właśnie Mariusz mi udowodnił. Pierwszy to zjazd rynną z korzeniami w zachodniej części pętli (na prawo od zjazdu z dropem) a drugi to podjazd na Górę Moraską tzw. progami. Jedno i drugie udało się zrealizować a zjazd to sobie nawet 2 razy walnąłem dla oswojenia:). W sumie niecałe 10 km tam zrobiłem a nogi czuję nie gorzej niż po wczorajszej szosie, cóż 28x34 to jednak nie do końca młynek.. Ale ogólnie jest dobrze, skill na pewno znacznie lepszy niż choćby w czerwcu zeszłego roku.

Na nową dużą tarczę blatu będę musiał poczekać do końca marca ale tragedii nie ma - na Cytadeli i Morasku i tak nie jest mi potrzebna:), a po płaskim od biedy da się jechać na tej tarczy. Poza tym, jest chyba jednak jakaś poprawa jeśli chodzi o ten blat, jakby mniej przeskakuje, trzeba tylko pamiętać, żeby jechać na możliwie wysokiej kadencji i raczej ciągnąć pedały niż cisnąć,if you know what I mean:) W sumie to też może mi wyjść na dobre, czyli nie ma tego złego..

Aha, jechałem w krótkich rękawiczkach i było ok. Piękny jest ten marzec.


Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB


komentarze
krzychuuu86
| 07:28 wtorek, 11 marca 2014 | linkuj Też miałem kiedyś lęk na tym zjeździe bo zaliczyłem tam glebę, albo nawet dwie...a teraz jest lepiej i śmigam tam na pewniaka ;)... Jak się trochę pokręci po tym Morasku to nie jest nawet takie trudne...poza dropem ;)
josip
| 21:57 poniedziałek, 10 marca 2014 | linkuj Fakt, że nie taki diabeł straszny ale jak się patrzy z góry to zaraz adrenalina rośnie - stromo, korzenie, nie ma gdzie uciec a na dole wygląda jakby prosto w chaszcze miało się wjechać:)
klosiu
| 21:33 poniedziałek, 10 marca 2014 | linkuj Co ciekawe, to że po progach da się podjechać udowodnił mi Maks :).
Wcześniej po prostu myślałem że się nie da i nie próbowałem :).
A ten zjazd tylko tak przerażająco wygląda, tam nic nie trzeba robić tylko dupsko za siodło i dać rowerowi jechać. Choć emocje są zawsze :).
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa gener
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]