Technikalia
d a n e w y j a z d u
40.00 km
30.00 km teren
02:31 h
Pr.śr.:15.89 km/h
Pr.max:37.90 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Wstępnie planowałem dłuższą szosę przedpołudniem ale raz, że nie miałem weny z samego rana na samotne kręcenie a dwa, że wiatr mnie zniechęcił. Zgadałem się więc z Kłosiem, który wcześniej pisał na forum, że planuje rundki na Morasku koło 12. Morasko to idealne rozwiązanie dla Młynkowców, czyli kolarzy wyposażonych w rowery z przeskakującym blatem:)
Wpierw jednak zrobiliśmy rozgrzewkę Nadwarciańskim do Radojewa, wyjeżdżając z Poznania jakimiś chynchami na wschód od ul. Rubież (pierwszy raz w życiu tam byłem). Następnie miałem też niezły trening kadencji próbując utrzymać koła Kłosiowi pod 30 km/h w terenie na tarczy 28'.
Po przebiciu się Poligonową na Morasko, mając Kłosia za przewodnika, po raz pierwszy zrobiłem całą rundę od początku do końca. Ale to jest wycisk! Niespełna 11 km ale mieści się w tym niezliczona ilość stromych podjazdów po ściankach, ciasnych zakrętów, agrafek, zjazdów po progach i z bandami.. no nudzić się nie sposób. Cieszę się, że całość udało mi się przejechać w siodle, nie licząc ze dwóch małych podpórek, kiedy mnie Kłosiu przyblokował:) Na zjeździe po otoczakach przeżyłem moment grozy kiedy tylne koło podniosło mi się na pół metra:) Ale jakoś udało mi się wybronić. Mariusz na swoim 29' wymiata, w ogóle nie widać, żeby mu te duże koła przeszkadzały w manewrowaniu i mieszczeniu się w zakrętach 180 stopni.
Na koniec jeszcze podjazd po progach na Górę Moraską i w poczuciu dobrze spełnionego treningowego obowiązku udaliśmy się do domu. Tzn. ja do domu bo Kłosiu miał jeszcze głód ćwiczenia techniki, który postanowił zaspokoić na Cycie.
Super wypad (dzięki Kłosiu!) tylko za ciepło się ubrałem (gamex, wtf?!). Kiedy wyszło słońce aż się prosiło o to, żeby pośmigać na krótko góra i dół, a ja mogłem tylko spuścić nogawniki i po raz pierwszy w tym roku poczuć smaganie wiatru po łydach.
Good bikes!
Kategoria 20-50
komentarze
Asia, teraz te hopy są odnowione i są dwie do wyboru, wyższa i niższa. Tak że możesz spokojnie znów przyjeżdżać ;).
Mariusz to wie jak podnieść adrenalinę wolałam skoczyć na główkę niż dalej patrzeć jak wymiata na tych zakrętasach, skokach, podskokach itp. ;)