Szosa
Dystans całkowity: | 3670.49 km (w terenie 3.50 km; 0.10%) |
Czas w ruchu: | 124:53 |
Średnia prędkość: | 29.39 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.50 km/h |
Suma podjazdów: | 7412 m |
Suma kalorii: | 10446 kcal |
Liczba aktywności: | 63 |
Średnio na aktywność: | 58.26 km i 1h 58m |
Więcej statystyk |
Kolejny dzień lampy
d a n e w y j a z d u
43.41 km
0.00 km teren
01:27 h
Pr.śr.:29.94 km/h
Pr.max:44.90 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kolarzówka
Aż żal nie jeździć skoro od przeszło 2 tygodni jest bardzo ciepło i nie pada. Idealne warunki na szosę, tym bardziej, że wiatr też za bardzo nie dokucza.
Dziś początek dość niemrawy - sporo jechałem po mieście bo musiałem się cofnąć do roboty po komórkę. Z czasem się rozkręciłem i zrobiłem kilka tempówek na wysokiej kadencji i cały czas w siodle.
Myślę nad tym Klasykiem Karkonoskim bo do soboty 24.08 będę akurat w Świeradowie. Trochę się boję bo ja jeszcze nigdy na szosie w górach nie jeździłem a tu od razu Mistrzostwa Polski... Z grubej rury:)
Good bikes!
Kategoria 20-50, Szosa
Zgodnie z planem
d a n e w y j a z d u
67.75 km
0.00 km teren
02:17 h
Pr.śr.:29.67 km/h
Pr.max:41.50 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2597 kcal
Rower:Kolarzówka
Miało być w miarę wcześnie ale nie z samego rana, tak żeby się wyspać chociaż raz w tygodniu. Do tego około 2-2,5 godz. i +/- 65-70 km, ze średnią na poziomie 30 km/h.
Plan udało się zrealizować ale początek był bardzo niemrawy. Upał + silny wiatr z zachodu robiły swoje. Poza tym, w piątek byłem na festiwalu w Jarocinie, grał m.in Hey i Peszkowa. Pić nie mogłem bo wracaliśmy od razu po koncercie autem do domu, więc troszkę sobie pofolgowałem w kwestii fajek. I niestety od razu to się potem odbija na formie. Eh, życie kolarza musi być pełne poświęceń:)
Mapka:
/9111827
Good bikes!
Kategoria 50-100, Szosa
Krótko acz treściwie
d a n e w y j a z d u
40.17 km
0.00 km teren
01:15 h
Pr.śr.:32.14 km/h
Pr.max:47.20 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kolarzówka
Do Robakowa miałem z wiatrem i średnia wyszła >33 km/h pomimo wyjazdu ścieżką rowerową do Ronda Starołęka. Zagiąłem się, żeby po nawrotce i pod wmordewind nie spadła poniżej 32 km/h. Udało się ale uda piekły:)
Good bikes!
Kategoria 20-50, Szosa
Szoska
d a n e w y j a z d u
48.72 km
0.00 km teren
01:35 h
Pr.śr.:30.77 km/h
Pr.max:42.10 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kolarzówka
Pierwszy trening od 6 dni. Z ręką lepiej ale na ściganie MTB to się ona jeszcze nie nadaje. Forma ogólna też chyba trochę siadła ale myślę, że to raczej przez kurację antybiotykową (na zakażenie) a nie przez kilka dni przerwy.
Trasa to pętelka przez Świerczewo, Luboń, Wiry, Łęczycę, Puszczykówko, Rogalinek, Wiórek, Babki, Głuszynę i Minikowo.
Good bikes!
Kategoria 20-50, Szosa
Szosa z ziomalami dobra rzecz
d a n e w y j a z d u
82.38 km
0.00 km teren
02:46 h
Pr.śr.:29.78 km/h
Pr.max:51.10 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kolarzówka
Full spontan pokazujący, że przed wyjściem z roboty warto jeszcze zerknąć na bikestatsa:). Wpierw spotkałem się z Kubą na BP koło Orła i stamtąd wspólnie przez Szczepankowo, Zalasewo, Swarzędz i Jasin pokręciliśmy do Jankowa, gdzie spotkaliśmy się z Rodmanem i Hulajem. W Zalasewie przykra niespodzianka - remont drogi na odcinku około 2 km, miejscami cały asfalt był zryty więc mieliśmy przełaje.
Kuba cały czas mówił, że jest bez formy po tygodniu rege all inclusive ale ja tam tego nie widziałem, podejrzewałem zasłonę dymną:)
Po spotkaniu z w/w mastersami M4 zrobiliśmy 2 malownicze pętle przez Górę, Promno i Biskupice. Tempo było rekreacyjne, szczególnie na podjazdach:), w końcu za tydzień etapówka a w niedzielę jeszcze ogórek, więc nie ma co się zakwaszać, he he.
W każdym razie nawet te rekreacyjne podjazdy pokazały, że Rodman to na ten moment mój faworyt nr 1 na team lidera podczas Bike Adventure, jak depnie to normalnie zrywa asfalt!
Powrót ciut inną, krótszą drogą - Warszawską przekraczaliśmy przejściem podziemnym przy stacji Poznań Antoninek. Stamtąd Browarną dotoczyłem się na Rusa, gdzie tata posilił mnie truskawkami, kanapkami i piwkiem.
Dzięki chłopaki za wspólną jazdę! Nie wiem kiedy zleciało te 80 km:)
Good bikes!
Kategoria 50-100, Szosa
Skoro dziś czwartek to jesteśmy w Śremie
d a n e w y j a z d u
107.00 km
1.50 km teren
03:33 h
Pr.śr.:30.14 km/h
Pr.max:52.10 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kolarzówka
Najgorętszy dzień roku? Możliwe, było 34 w cieniu. Najdłuższy dzień w roku? Też możliwe, gdzieś czytałem, że to właśnie 19-ty albo 20-ty są minimalnie dłuższe od 21-ego, który funkcjonuje w tradycji jako dzień przesilenia.
Pierwsza setka ever zrobiona w tygodniu pracy korpomana? Na pewno:)
Zgadaliśmy się z Markiem na WUS czyli Wildecką Ustawkę Szosową o 18 i pomknęliśmy. W planach były około 3 godz. treningu więc gdzieś tam ta seta chodziła nieśmiało po głowie ale bałem się, że upał nas wykończy.
Na szczęście dopóki się jechało, to jeszcze dawało się wytrzymać. Dramatyczny był każdy postój, np. na światłach. Wtedy się czułem jak w piecu.
W Krajkowie nie skręciliśmy na Żabno i za chwilę nam się asfalt skończył. Łudziliśmy się, że może tylko na chwilę ale gdy po jakichś 700 m jazdy po tarce i piachu wciąż nie było ani widu ani słychu po asfalcie, postanowiliśmy sprawdzić gps. Dwie minuty postoju i nogi dosłownie poszarpane przez komary. Co nam się udało ustalić, to że musimy wrócić:).
W Śremie postój pod marketem i uzupełnianie płynów - po 0,5 l Radlerka, 1,5 l wody na spółę i jeszcze duże OSHEE.
Powrót od Kórnika już na lampkach, do domu dotarłem chwilę przed 22, jeszcze widno było.
Dobrze mi się dziś kręciło. Po raz pierwszy od dłuższego czasu miałem 3 dni bez treningów ani kosza i czułem, że noga jest świeża. Napełniło mnie to na tyle optymizmem, że zaczęliśmy planować jednodniową wyrypę do Siennej:)
Trasa: Wilda - Świerczewo - Wiry - Łęczyca - Puszczykówko - Mosina - Krajkowo - Żabno - Cieszkowo - Psarskie - Śrem - Zbrudzewo - Trzykolne Młyny - Kórnik - Borówiec - Koninko - Krzesiny - Minikowo - Wilda.
Dzięki Marek za super wypad i twardą postawę mimo ekstremalnych warunków. W końcu WUS zobowiązuje:)
Good bikes!
Kategoria Hardcore, >100, Szosa
Z Wazą do Śremu:)
d a n e w y j a z d u
112.30 km
0.00 km teren
03:43 h
Pr.śr.:30.22 km/h
Pr.max:62.80 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kolarzówka
Marcin zadzwonił wczoraj wieczorem bo chyba byłem jedynym z teamu, który nie pojechał się nigdzie ścigać w ten weekend:).
Ustawka wstępnie o 8;30 na Rondzie Starołęka, lecz Waza dzwoni z trasy, że się nie wyrobi więc wyjeżdżam mu naprzeciw na Statoil na Rusa. Tam szybkie espresso (coffebreak!) i lecimy na Rogalinek. Będąc w okolicach Mosiny, nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie wjechali tak dla rozrywki ze 2 razy na Osową. Następnie przez Żabno i Manieczki (mijając Ekwador po lewej) docieramy do Śremu. Zajeżdżamy pod market i liczymy fundusze. Ja nie zabrałem nic (zero kasy i zero jedzenia, jeden bidon, jak bym do parku jechał a nie na parogodzinną szosową ustawkę), Marcin ma 2 zł:-) Starcza na 2 litry wody mineralnej z Muszyny, w promocji.
Powrót do Poznania przez Zbrudzewo, Trzykolne Młyny, Kórnik, Dziećmierowo (tu się rozdzielamy), Robakowo, Jaryszki i Krzesiny.
Prawie 4 h w siodle na jednym gryzie Góralka od Marcina. Dałem radę ale końcówka pod wiatr była ciężka.
Fajnie sobie tak pomykać 35 km/h z kumplem w słoneczny niedzielny poranek pustą szosą, przecinając ukwieconą w czerwcu Wielkopolskę. Kilometry zlatują nie wiedzieć kiedy:)
Good bikes!
Kategoria Hardcore, >100, Szosa
Szosowa pętelka
d a n e w y j a z d u
43.04 km
0.00 km teren
01:23 h
Pr.śr.:31.11 km/h
Pr.max:43.60 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kolarzówka
Przez Starołękę i Wiórek do Rogalinka, dalej Puszczykówko, Łęczyca, Wiry, Komorniki i przez Luboń, Świerczewo do domu. Całkiem przyjemnie tylko duchota straszna, sporo szoszonów mijałem.
Po drodze zajechałem jeszcze do Eurobike'u z kołem od ścigacza bo niestety bębenek Novateca do reszty się rozleciał. Zamówiłem nowy ale będzie dopiero next thursday (jak dobrze pójdzie) więc ze Złotowa raczej nici:( i szykuje się bliższa znajomość z szosą przez najbliższy tydzień, eh..
Good bikes!
Kategoria 20-50, Szosa
Na basket
d a n e w y j a z d u
14.13 km
0.00 km teren
00:36 h
Pr.śr.:23.55 km/h
Pr.max:41.70 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kolarzówka
Przez Rusa na Polibudę czyli nie najkrótszą drogą ale za to tatę odwiedziłem. Zajebiście się pomykało w ciepłą noc szoską przez puste miasto! Natomiast na koszu to mi dziś nie szło, jednak takie 1,5 h na rowerze wchodzi w nogi i potem rzutu nie ma...
Good bikes!
Kategoria Szosa, ride for fun
Opalanie łydy
d a n e w y j a z d u
47.82 km
0.00 km teren
01:34 h
Pr.śr.:30.52 km/h
Pr.max:51.80 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kolarzówka
Wreszcie fajna pogoda na szoskę, żal było nie skorzystać. Więc się karnąłem do Gowarzewa i z powrotem. Spokojnie bo przecież dziś jeszcze baskecik:).
Na początku coś dziwnie napęd hałasował. Patrzę a tu łańcuch obciera o prowadnicę przerzutki mimo, że z tyłu mam jakiś środkowy bieg. Dziwne. Przyglądam się temu dalej i widzę, że łańcuch a właściwie cała korba przy każdym depnięciu wędruje jakiś centymetr na zewnątrz. Co jest? Kompletny luz na korbie! Całe szczęście byłem na Starołęce, blisko Eurobike'a więc podjechałem i mi dokręcili dobrzy ludzie. Ale jak to się mogło tak poluzować skoro od ponad 3 tygodni nie jeździłem na szosie?! Ewidentnie od stania się zepsuło, ta zasada mi się sprawdza po raz kolejny...
Good bikes!
Kategoria 20-50, Szosa