Skoro dziś czwartek to jesteśmy w Śremie
d a n e w y j a z d u
107.00 km
1.50 km teren
03:33 h
Pr.śr.:30.14 km/h
Pr.max:52.10 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kolarzówka
Najgorętszy dzień roku? Możliwe, było 34 w cieniu. Najdłuższy dzień w roku? Też możliwe, gdzieś czytałem, że to właśnie 19-ty albo 20-ty są minimalnie dłuższe od 21-ego, który funkcjonuje w tradycji jako dzień przesilenia.
Pierwsza setka ever zrobiona w tygodniu pracy korpomana? Na pewno:)
Zgadaliśmy się z Markiem na WUS czyli Wildecką Ustawkę Szosową o 18 i pomknęliśmy. W planach były około 3 godz. treningu więc gdzieś tam ta seta chodziła nieśmiało po głowie ale bałem się, że upał nas wykończy.
Na szczęście dopóki się jechało, to jeszcze dawało się wytrzymać. Dramatyczny był każdy postój, np. na światłach. Wtedy się czułem jak w piecu.
W Krajkowie nie skręciliśmy na Żabno i za chwilę nam się asfalt skończył. Łudziliśmy się, że może tylko na chwilę ale gdy po jakichś 700 m jazdy po tarce i piachu wciąż nie było ani widu ani słychu po asfalcie, postanowiliśmy sprawdzić gps. Dwie minuty postoju i nogi dosłownie poszarpane przez komary. Co nam się udało ustalić, to że musimy wrócić:).
W Śremie postój pod marketem i uzupełnianie płynów - po 0,5 l Radlerka, 1,5 l wody na spółę i jeszcze duże OSHEE.
Powrót od Kórnika już na lampkach, do domu dotarłem chwilę przed 22, jeszcze widno było.
Dobrze mi się dziś kręciło. Po raz pierwszy od dłuższego czasu miałem 3 dni bez treningów ani kosza i czułem, że noga jest świeża. Napełniło mnie to na tyle optymizmem, że zaczęliśmy planować jednodniową wyrypę do Siennej:)
Trasa: Wilda - Świerczewo - Wiry - Łęczyca - Puszczykówko - Mosina - Krajkowo - Żabno - Cieszkowo - Psarskie - Śrem - Zbrudzewo - Trzykolne Młyny - Kórnik - Borówiec - Koninko - Krzesiny - Minikowo - Wilda.
Dzięki Marek za super wypad i twardą postawę mimo ekstremalnych warunków. W końcu WUS zobowiązuje:)
Good bikes!
Kategoria Hardcore, >100, Szosa