josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

20-50

Dystans całkowity:14396.63 km (w terenie 7661.62 km; 53.22%)
Czas w ruchu:667:04
Średnia prędkość:21.55 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:37466 m
Maks. tętno maksymalne:190 (100 %)
Maks. tętno średnie:165 (86 %)
Suma kalorii:79624 kcal
Liczba aktywności:404
Średnio na aktywność:35.64 km i 1h 39m
Więcej statystyk

Malta z wieczora

d a n e w y j a z d u 40.09 km 0.00 km teren 01:38 h Pr.śr.:24.54 km/h Pr.max:33.90 km/h Temperatura:4.0 HR max:161 ( 84%) HR avg:129 ( 67%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Środa, 22 lutego 2012 | dodano: 22.02.2012

5 kółek w wariancie dłuższym czyli z podjazdem na Krańcowej i dalej obok Term i do Ronda Śródka. Dość ciepło ale nadal w wielu miejscach mokro, czasem resztki brei i ciemno jak w d... No ale trenować trzeba bo chyba nowy team będzie...


Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB szosami

Winter MTB

d a n e w y j a z d u 41.07 km 35.00 km teren 02:06 h Pr.śr.:19.56 km/h Pr.max:31.80 km/h Temperatura:-6.0 HR max:163 ( 85%) HR avg:124 ( 65%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Niedziela, 12 lutego 2012 | dodano: 12.02.2012

Yes yes yes! To było to - prawdziwy rower i prawdziwe powietrze na twarz. Co z tego, że lodowate! Po śniegu naprawdę jeździ się super chociaż trudno, jak w ciężkim terenie. I jeszcze trzeba uważać, szczególnie jak się ma założone semislicki, hihi. Ale udało się bez gleby.
Trasa to Malta, Olszak, Swarzędzkie.
W okolicach stoku dołączył Łukasz ale szybko się zmył, tłumacząc się zmarzniętym paluchem.

Może po średniej tego nie widać, ale tempo całkiem żwawe. Jadąc po udeptanym butami śniegu trzeba się namachać żeby wykręcić avs w okolicach 20 km/h.

Całe szczęście, że słońce tak pięknie świeci bo inaczej nie dałoby się pojeździć. Dziś jeszcze o 8:30 było -18, ale potem temperatura gwałtownie rosła i 3 godziny później (jak wychodziłem) było już "tylko" -6.


Good bikes!


Kategoria 20-50

Oswajanie mrozu

d a n e w y j a z d u 44.70 km 32.00 km teren 02:04 h Pr.śr.:21.63 km/h Pr.max:41.50 km/h Temperatura:-4.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Niedziela, 29 stycznia 2012 | dodano: 29.01.2012

Dziś było już lepiej, chyba się przyzwyczajam. Poza tym, dzięki pogodnemu niebu w ciągu dnia było troszkę cieplej niż wczoraj. No i najważniejsze - założyłem 2 pary rękawiczek - wełniane, a na to grube narciarskie z polaru. I to działało, w ogóle nie zmarzły mi ręce! Natomiast stopy miałem niestety skostniałe. Trzeba by przełożyć bloki do zimowych butów (teraz jeżdżę w letnich i neoprenowych ocieplaczach) ale mi się nie chce bo, mam nadzieję, zima się już kończy:)

Pojechałem Nadwarciańskim (nowe kładki!) do Puszczykowa, następnie fragment trasy XC, przejazd koło BCMu i dojazd nad Jarosławieckie, które okrążyłem. Powrót przez Wiry, Luboń i Dębiec.

Podobno jak jest taki wyż to nie wieje... A g... prawda, konkretnie dzisiaj dmuchało ze wschodu. Poza tym, nie wiem czy to kwestia tych niskich temperatur ale formy to ja teraz nie mam. Porządnie się ujechałem a średnia 21,5.

Tętna nie ma bo pulsak nie działał:( Chyba się opaska obsunęła za nisko na brzuch a na tym ziąbie jakoś nie miałem ochoty się rozbierać i poprawiać.

Kra na Warcie, fajnie to wygląda.



Good bikes!


Kategoria 20-50

Siarczyście

d a n e w y j a z d u 32.30 km 20.00 km teren 01:29 h Pr.śr.:21.78 km/h Pr.max:33.10 km/h Temperatura:-6.0 HR max:162 ( 85%) HR avg:130 ( 68%) Podjazdy: m Kalorie: 1045 kcal Rower:Lover
Sobota, 28 stycznia 2012 | dodano: 28.01.2012

Taa, zachciało mi się bawić w polarnika. W sumie nie było tak źle, najgorzej z palcami u rąk - musiałem się kilka razy zatrzymać i je rozgrzać. Poza tym, pod koniec skostniały mi też paluchy u nóg.

Buff zdał egzamin, z tym, że na takie warunki pewnie lepsza byłaby kominiarka.

No i w końcu wypróbowałem też prezent gwiazdkowy czyli licznik polara z pulsometrem (stąd dane np. o spalonych kaloriach). Wszystko działa pięknie tylko w jednym momencie jakby oszalał i nagle ze 158 pokazał mi tętno 202:), i zaraz wrócił do poprzedniego wskazania. A może to automat (tzw. own zone) określił mojego maksa? Bo po raz pierwszy jechałem z tym pulsakiem i na początku w ogóle jakieś dziwne rzeczy pokazywało, np. hr poniżej 70 bpm przez pierwsze 2 kilometry... Tak czy inaczej, wpisuję maksa na podstawie obserwacji, bez brania pod uwagę tego "skoku".

Trasa to standard przez Rusałkę i Strzeszynek do Kiekrza. Powrót przez Wolę i potem Bukowską, Przybyszewskiego, Grunwaldzką. Dawno nie byłem w tamtych rejonach - buduje się! A w okolicach Roosevelta i Mostu Dworcowego to już w ogóle jeden wielki plac budowy, i dobrze!

Całkiem sporo bikerów jak na te warunki mijałem, zdaje się też, że gdzieś mi Ryszard z Rybczyńskich mignął.

Ale nie wiem czy jutro też się skuszę... przede wszystkim musiałbym mieć rękawice, takie do co najmniej -20 bo na rowerze wyjątkowo mocno dostaje się po łapach.


Good bikes!


Kategoria 20-50, Only for tough mothafuckers

W deszczu

d a n e w y j a z d u 40.00 km 2.00 km teren 01:27 h Pr.śr.:27.59 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:5.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Niedziela, 8 stycznia 2012 | dodano: 08.01.2012

Wyglądając przez okno, miałem wrażenie, że się przesusza... A do tego wiatr jakby osłabł więc nie wytrzymałem i zaryzykowałem pętelkę.
Zmokłem jak pies. Po pierwsze było więcej kałuż i wody na asfalcie i kostce niż mi się wydawało. Po drugie, gdzieś przed Kubalinem zaczęło mżyć. A po trzecie, końcówka to już jazda w regularnym deszczu:( Ble
Zmarzłem, żebym się tylko nie pochorował od tego.

Pocieszające jest to, że noga kręci dobrze mimo blisko miesięcznej przerwy w takim treningowym jeżdżeniu.

Trasa:



Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB szosami

El domingo

d a n e w y j a z d u 42.47 km 12.00 km teren 01:44 h Pr.śr.:24.50 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:3.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Niedziela, 11 grudnia 2011 | dodano: 11.12.2011

Miałem jechać z Kłosiem do Zielonki no ale jak się śpi do 12 to się nie ma co dziwić, że poważni cykliści będą już śmigać po puszczy zanim ja się w końcu wygrzebię:)
No tak mi się jakoś pospało - wczoraj oglądałem w hiszpańskim towarzystwie El Clasico, potem były jeszcze (a jakże!) tapasy, a jak tapasy to i wino, a jak już jest tak dobrze wieczór rozpoczęty to nogi same do Dragona niosą...

W każdym razie, jak już się w końcu wybrałem, to stwierdziłem, że całkiem przyjemny dzień dziś mamy:) Nawet się cofałem, żeby pozbyć się jednej warstwy odzieży (i bardzo dobrze zrobiłem). Dawno nie jeździłem wheelerem, który został teraz zdegradowany do roli zimówki-treningówki i z początku jakiś taki narowisty mi się wydawał. To zapewne kwestia bardzo niskiego osadzenia kokpitu - znacznie krótsza główka ramy niż w Meridzie, oczywiście wywalone wszystkie podkładki i jeszcze mostek zamontowany na odwrót.
Ale po pierwszych 10 km się przyzwyczaiłem i dalej jechało mi się już dobrze.

Pojechałem standardowo przez Dębinę i Minikowo do Krzesin. Dalej Koninko, przejazd koło drukarni i nawrót przy magazynach Panattoni. Stamtąd przez Spławie i Darzbór dokręciłem do Malty, a konkretniej do stawów browarnych (w terenie miejscami jest dosyć wilgotno). W ogóle jakąś masakrę zrobili przy tym stawie, który ciągnie się jakby wzdłuż Majakowskiego, na wysokości os. Przemysława. Właśnie od strony ulicy jest tam strasznie rozryte, widać, że jeździł ciężki sprzęt i poniszczył też bardzo fajną szutrówkę:( Nie wiem co oni tam robili - pogłębiali czy może gazu łupkowego szukali?:)
Będąc tak blisko domu rodzinnego, odwiedziłem jeszcze ojca na Rusa.

Ogólnie, pomijając pierwsze 5-10 km, super mi się dzisiaj jeździło. Po powrocie byłem pełen energii i w ogóle jak nowo-narodzony, he he. Coś w tym jest, że endorfiny uzależniają jak narkotyk i człowiek musi czuć "jak pulsuje w żyłach krew".


Good bikes!


Kategoria 20-50

November

d a n e w y j a z d u 43.42 km 23.00 km teren 01:40 h Pr.śr.:26.05 km/h Pr.max:37.00 km/h Temperatura:3.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Sobota, 19 listopada 2011 | dodano: 19.11.2011

Aura już jakaś taka ponura, lasy w tonacjach szarości, "złota polska" zdecydowanie się skończyła a w powietrzu czuć zimę. Mimo tego, jechało mi się dzisiaj nadspodziewanie dobrze i wcale mi nie było zimno. Albo organizm się już przyzwyczaił albo swoje robią suche powietrze i praktycznie brak wiatru, co znacząco wpływa na tzw. odczuwalność.

Pojechałem Nadwarciańskim do Niwki, dalej przebiłem się do Rogalinka i przez Kubalin pokręciłem do Wiórka. Tam podjechałem zobaczyć co słychać na budowie u Jacka i zastałem samego właściciela przy budowie płotu:). Chwilkę pogadalim ale musiałem się szybko zwijać żeby zdążyć przed zmrokiem (nie zabrałem lampek).

Podsumowując - dobrze mi się dziś kręciło. Szykują się może jakieś zimowe maratony w Wlkp, wzorem Mazovii?


Good bikes!


Kategoria 20-50

Po zmroku

d a n e w y j a z d u 33.06 km 12.00 km teren 01:15 h Pr.śr.:26.45 km/h Pr.max:37.10 km/h Temperatura:10.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Wtorek, 1 listopada 2011 | dodano: 01.11.2011

W ciągu dnia dziś piękna pogoda ale niestety nie miałem czasu pojeździć.
Na szczęście wieczór też był całkiem ciepły jak na tę porę roku (około 12 stopni gdy wychodziłem), więc o 19 wybrałem się na mały rozjazd po niedzielnej dwusetce.
Zrobiłem 2,5 okrążenia dookoła Malty, a potem wjechałem w las w kierunku Olszaka rozdzierając ciemność potężnym snopem światła z Bocialarki. Wciąż jestem pod silnym wrażeniem tego ustrojstwa!



Good bikes!


Kategoria 20-50

Kamionki

d a n e w y j a z d u 41.72 km 25.00 km teren 01:35 h Pr.śr.:26.35 km/h Pr.max:42.30 km/h Temperatura:6.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Niedziela, 23 października 2011 | dodano: 23.10.2011

Brrr... zimno. Najbardziej zmarzły mi palce u nóg, czas się przestawić na zimowe buty, niestety.

Mam nadzieję, że za tydzień będzie cieplej bo nie wyobrażam sobie całego dnia na rowerze przy takiej temperaturze.

Dojazd do Kamionek terenowym szlakiem łącznikowym Pierścienia, powrót przez Krzesiny i Garaszewo. Na koniec jeszcze trochę kręcenia po Dębinie i nad Wartą.


Good bikes!


Kategoria 20-50

Z Krzychem i pulsometrem

d a n e w y j a z d u 41.11 km 25.00 km teren 01:38 h Pr.śr.:25.17 km/h Pr.max:43.20 km/h Temperatura:11.0 HR max:185 ( 97%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Sobota, 15 października 2011 | dodano: 15.10.2011

Umówiliśmy się z kolegą z kosza na wspólny wypad do WPNu. Na miejscu zbiórki Krzychu pożyczył mi swój pulsometr mówiąc, że teraz nie będzie go już potrzebował.
Dojazd do parku troszkę inaczej niż zwykle, bo zachodnią stroną torów kolejowych i dopiero za stacją PKP w Luboniu przejazd w kierunku szlaku nadwarciańskiego. Potem Puszczykowskie Góry, żółty szlak do Jarosławieckiego i standardowy powrót przez Wiry, wzdłuż cmentarza w Luboniu i Świerczewo. Krzysztof na asfalcie dzielnie trzymał koło, nawet przy blisko 40 km/h. Jednak w lesie wychodziła już różnica w wytrenowaniu i depnięciu:-) Co nie zmienia faktu, że może być on w przyszłym sezonie zagrożeniem dla zawodników Emedu z M4...

Pierwszy raz w życiu jechałem z pulsometrem i trochę mnie to ustrojstwo fascynowało:-) Nie wiem jak sczytać z tego Garmina średnie tętno (zresztą i tak nie byłoby to miarodajne bo parę razy się zatrzymywałem i czekałem) ale poczyniłem pewne obserwacje:
- łatwo wbijam się w wysokie tętno
- przy tempie "maratonowym", czyli bardzo ostrym ale możliwym do utrzymania przez 2 godziny, tętno mam w okolicach 170
- najwyższy wynik dzisiaj osiągnąłem na sztywnym terenowym podjeździe w Puszczykowskich Górach - 185. Mocno ale na pewno nie był to jeszcze maks.
- po zatrzymaniu się, zejście ze 170 do 130 jest bardzo szybkie, jakieś pół minuty.
- jazda poniżej 130 to już jest niedzielny spacer z rodzinką:-)

Po tych parametrach widać wyraźnie, że ostatnio poważniej jeżdżę raz, góra 2, w tygodniu i jestem wypoczęty. Z drugiej strony, nie zatraciłem jeszcze formy startowej z końcówki sezonu.
Nie widać natomiast (tak mi się przynajmniej wydaje), że byłem wczoraj na grubej imprezie i wyszedłem na rower w sporej mierze w celu rozjeżdżenia solidnego kaca, he he.


Good bikes!


Kategoria 20-50