Oswajanie mrozu
d a n e w y j a z d u
44.70 km
32.00 km teren
02:04 h
Pr.śr.:21.63 km/h
Pr.max:41.50 km/h
Temperatura:-4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Dziś było już lepiej, chyba się przyzwyczajam. Poza tym, dzięki pogodnemu niebu w ciągu dnia było troszkę cieplej niż wczoraj. No i najważniejsze - założyłem 2 pary rękawiczek - wełniane, a na to grube narciarskie z polaru. I to działało, w ogóle nie zmarzły mi ręce! Natomiast stopy miałem niestety skostniałe. Trzeba by przełożyć bloki do zimowych butów (teraz jeżdżę w letnich i neoprenowych ocieplaczach) ale mi się nie chce bo, mam nadzieję, zima się już kończy:)
Pojechałem Nadwarciańskim (nowe kładki!) do Puszczykowa, następnie fragment trasy XC, przejazd koło BCMu i dojazd nad Jarosławieckie, które okrążyłem. Powrót przez Wiry, Luboń i Dębiec.
Podobno jak jest taki wyż to nie wieje... A g... prawda, konkretnie dzisiaj dmuchało ze wschodu. Poza tym, nie wiem czy to kwestia tych niskich temperatur ale formy to ja teraz nie mam. Porządnie się ujechałem a średnia 21,5.
Tętna nie ma bo pulsak nie działał:( Chyba się opaska obsunęła za nisko na brzuch a na tym ziąbie jakoś nie miałem ochoty się rozbierać i poprawiać.
Kra na Warcie, fajnie to wygląda.
Good bikes!
Kategoria 20-50
komentarze
Dziwię się, że dopiero teraz wpadłeś na zakładanie 2 par rękawiczek.
That''s elementary, my dear Watson. Tutaj czuję się władny dawać dobre rady, bo kiedy byłem w Finlandii to też był wyż i... -30 kiedy rowerem jeździłem. Co prawda przez miasto, na obiadki do zaprzyjaźnionych "Fińczyków" (ale było co jechać). 2 pary skarpet, 2 czapki (lub przynajmniej czapka i kaptur), 2 pary rękawiczek to była konieczność. I było całkiem przyjemnie. Ale to było 10 lat temu...
Daj to do kategorii Only for tough mothafuckers ;)))
Ja też mam problem ze skostniałymi palcami stóp ...