Z Krzychem i pulsometrem
d a n e w y j a z d u
41.11 km
25.00 km teren
01:38 h
Pr.śr.:25.17 km/h
Pr.max:43.20 km/h
Temperatura:11.0
HR max:185 ( 97%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Umówiliśmy się z kolegą z kosza na wspólny wypad do WPNu. Na miejscu zbiórki Krzychu pożyczył mi swój pulsometr mówiąc, że teraz nie będzie go już potrzebował.
Dojazd do parku troszkę inaczej niż zwykle, bo zachodnią stroną torów kolejowych i dopiero za stacją PKP w Luboniu przejazd w kierunku szlaku nadwarciańskiego. Potem Puszczykowskie Góry, żółty szlak do Jarosławieckiego i standardowy powrót przez Wiry, wzdłuż cmentarza w Luboniu i Świerczewo. Krzysztof na asfalcie dzielnie trzymał koło, nawet przy blisko 40 km/h. Jednak w lesie wychodziła już różnica w wytrenowaniu i depnięciu:-) Co nie zmienia faktu, że może być on w przyszłym sezonie zagrożeniem dla zawodników Emedu z M4...
Pierwszy raz w życiu jechałem z pulsometrem i trochę mnie to ustrojstwo fascynowało:-) Nie wiem jak sczytać z tego Garmina średnie tętno (zresztą i tak nie byłoby to miarodajne bo parę razy się zatrzymywałem i czekałem) ale poczyniłem pewne obserwacje:
- łatwo wbijam się w wysokie tętno
- przy tempie "maratonowym", czyli bardzo ostrym ale możliwym do utrzymania przez 2 godziny, tętno mam w okolicach 170
- najwyższy wynik dzisiaj osiągnąłem na sztywnym terenowym podjeździe w Puszczykowskich Górach - 185. Mocno ale na pewno nie był to jeszcze maks.
- po zatrzymaniu się, zejście ze 170 do 130 jest bardzo szybkie, jakieś pół minuty.
- jazda poniżej 130 to już jest niedzielny spacer z rodzinką:-)
Po tych parametrach widać wyraźnie, że ostatnio poważniej jeżdżę raz, góra 2, w tygodniu i jestem wypoczęty. Z drugiej strony, nie zatraciłem jeszcze formy startowej z końcówki sezonu.
Nie widać natomiast (tak mi się przynajmniej wydaje), że byłem wczoraj na grubej imprezie i wyszedłem na rower w sporej mierze w celu rozjeżdżenia solidnego kaca, he he.
Good bikes!
Kategoria 20-50
komentarze
W treningu z pulsakiem chodzi bardziej o to, żeby uzyskać maksymalną prędkość przy minimalnym tętnie, najlepiej tlenowym, bo jest najbardziej ekonomiczne, jak ci teraz łatwo puls skacze w górę, w beztlen, to znaczy że jesteś wypoczęty i niedotrenowany ;).
Zresztą sam do takich wniosków dojdziesz, musisz trochę pojeździć z pulsakiem i poobserwować swój organizm i reakcje pulsu na obciążenia, u każdego jest to trochę inne.