josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

20-50

Dystans całkowity:14396.63 km (w terenie 7661.62 km; 53.22%)
Czas w ruchu:667:04
Średnia prędkość:21.55 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:37466 m
Maks. tętno maksymalne:190 (100 %)
Maks. tętno średnie:165 (86 %)
Suma kalorii:79624 kcal
Liczba aktywności:404
Średnio na aktywność:35.64 km i 1h 39m
Więcej statystyk

Po sklepach + mały trening

d a n e w y j a z d u 35.70 km 20.00 km teren 01:25 h Pr.śr.:25.20 km/h Pr.max:39.00 km/h Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 | dodano: 13.08.2012

Po pierwsze, musiałem kupić Brunoxa i nowe chwyty.
Po drugie, chciałem zobaczyć czy mają może jakieś przecenione szoski dla takich niewymiarowców jak ja, przymierzyć się, itp.
U Ryby na Miodowej mają całkiem fajnego Kellys'a - osprzęt 105, sztyca, mostek i kiera Ritchey, koła Shimanowskie (R500), karbonowe widelce z przodu i z tyłu, całość waży 8,6 kg i to przy ramie 60 cm. Przejechałem się - samo jedzie:)
Tylko malowanie mi nie do końca pasi no i cena... 4 koła po przecenie z 5. Ja wiem, że to jest w sumie dobra cena ale czemu te szosy takie drogie są? W sumie, to ma być moja treningówka a wydałbym więcej niż na maszynę do ścigania i katowania na Challenge'u... No nic, zastanowię się jeszcze.

Rzeczony rowerek wygląda tak: http://wwww.katalogrowerowy.pl/produkt.php?id_produktu=276&kr=2009

W Ski-teamie i Cykloturze nie mieli już nic ciekawego. Ale będąc w okolicy, wyskoczyłem do Lasku Marcelińskiego zrobić 5 pętelek mocnym tempem fajnymi singlami i z podjazdem na górę saneczkową każda.


Good bikes!


Kategoria 20-50

Strzeszynek/Kiekrz

d a n e w y j a z d u 42.40 km 30.00 km teren 01:34 h Pr.śr.:27.06 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:21.0 HR max:173 ( 91%) HR avg:142 ( 74%) Podjazdy: m Kalorie: 1314 kcal Rower:Lover
Czwartek, 9 sierpnia 2012 | dodano: 10.08.2012

Ależ mi się dobrze dziś kręciło! Tętno szybko wskakiwało na wysokie obroty, prędkość bardzo rzadko poniżej 30 km/h, a przecież prawie wszystko w terenie.

Ja chcę mieć taki dzień w niedzielę w Suchym Lesie! Od czego to zależy?


Good bikes!


Kategoria 20-50

Rozjeździk po Challenge'u

d a n e w y j a z d u 40.10 km 6.00 km teren 01:31 h Pr.śr.:26.44 km/h Pr.max:38.00 km/h Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Wtorek, 31 lipca 2012 | dodano: 31.07.2012

Ależ fajnie noga kręci:) Bez żadnej napinki jechałem sobie 29-31 km/h po asfalcie. Co prawda, jak depnąłem na wiaduktach to dość szybko czułem zadyszkę ale nie wiem na ile to sprawa zmęczenia po etapówce a na ile stanu zapalnego ósemki i zatkanego ucha...

Wyjechałem z domu wheelerem ale po przejechaniu 300 m. słyszę, że coś wali o tylny hamulec. W pierwszej chwili myślałem, że się klocki obróciły przy wyjmowaniu koła i trą o oponę. Jednak po bliższej inspekcji okazało się, że felga jest wygięta, jakby odłamana w jednym miejscu! Meridę katowałem niemiłosiernie przez 6 dni w górach i poza lekkim rozcentrowaniem nic się z kołem nie dzieje. Wheeler stał sobie w piwnicy i aż mu koło pękło od tego stania:). I bądź tu Panie mądry... Czy to możliwe żeby obręcz strzeliła od ciśnienia? Fakt, że nabiłem prawie do 4 barów bo się na szoskę nastawiałem.


Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB szosami

Sudety MTB Challenge - Prolog

d a n e w y j a z d u 37.00 km 15.00 km teren 02:15 h Pr.śr.:16.44 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:900 m Kalorie: kcal Rower:Lover
Niedziela, 22 lipca 2012 | dodano: 29.07.2012

Prolog czyli wstęp a zatem parę słów tytułem wprowadzenia w temat.

Na Challenge jechałem z obawami o własną formę i nastawiony raczej na przygodę niż na realizację. Uważałem (i wciąż tak uważam), że nie byłem odpowiednio przygotowany na wielogodzinny wysiłek dzień po dniu niemal przez tydzień. Poza tym, bezpośrednio przed startem miałem dość burzliwy okres w życiu i za mało czasu spędzałem na rowerze a za dużo w knajpach i ogródkach piwnych:) Miałem zamiar dobrze się bawić, mieścić w limitach czasowych żeby dostać i koszulkę Finishera i nie rozpieprzyć gdzieś na trasie sprzętu ani siebie.

Hmmm... okazało się, że rzeczywistość przerosła moje oczekiwania:) Bardzo szybko zrozumiałem, że a) duch rywalizacji weźmie górę nad turystyką, b) powyższe założenia staną się absolutnym planem minimum. W skrócie - poszło mi znacznie lepiej niż się spodziewałem, ale po kolei.

********

DZIEŃ 1 - ROZGRZEWKA I PROLOG

miejsce: Kudowa Zdrój

nocleg: Liceum, zdecydowanie najgorsza miejscówka z wszystkich - obskurnie, daleko do prysznica, śmierdziało z kibla i ogólnie jakieś takie wrażenie, że nie jest zbyt bezpiecznie. Szkoda, że akurat tu wyszło nam spędzić aż 3 noce

wynik: 0:41:34, 105 (218) open, 73 (144) solo

dystans oficjalny: 8 km, 450 m. przewyższenia

opis: ponieważ godzina mojego startu w czasówce przypadała dopiero po godz. 15, postanowiliśmy z Kłosiem przejechać sobie rozpoznawczo całą trasę. Miało być: fast, easy and uphill. A było - ciężko, technicznie, ślisko, 2 podejścia i nawet parę zjazdów. Podczas rekonesansu dogoniliśmy gdzieś w połowie dystansu znakującego trasę Czecha Wenę. Powiedział nam, że mamy lecieć dalej cały czas czerwonym szlakiem aż do asfaltu. Niestety nie dopowiedział, że przed asfaltem należy jeszcze odbić jakieś 100 m. w prawo od czerwonego szlaku. W efekcie zaserwowaliśmy sobie jeszcze jakiś kilometr podejścia na Błędne Skały, momentami z rowerem na plecach:).

Sam ścig to bardzo fajne doświadczenie - pierwsza czasówka w życiu. Spiker wyczytuje nazwisko: Wojtek Sołtys, Polska! Brawa i ogień pod górę. Bardzo szybko poczułem, że rozgrzewka była za mocna, na pierwszym odcinku mocno mnie przytkało, dogonili mnie zawodnicy startujący po mnie (byli mocni ale doszli mnie za szybko). Potem śliska łączka i problemy techniczne. Dopiero od połowy trasy złapałem swój rytm i to ja zacząłem przeganiać. Na asalcie 2 km przed metą doszedłem mocnego zawodnika z Rosji (nr 100 a więc startował minutę przede mną). Widać weszło mu to na ambicję ponieważ wpierw usiadł mi na kole, a potem wyprzedził. To z kolei mi weszło na ambit i stąd wziął się słynny finisz zwany "Rybką" (od sposobu w jaki łapałem tlen) na oczach kolegów. Setka ostatecznie przegrana o koło ale czas miałem oczywiście lepszy od rywala, jak i lepszy od kolegów z teamu:)
Start obiecujący...


Good bikes!


Kategoria Góry, 20-50, Maraton

Teren

d a n e w y j a z d u 31.80 km 24.00 km teren 01:13 h Pr.śr.:26.14 km/h Pr.max:43.00 km/h Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Piątek, 13 lipca 2012 | dodano: 14.07.2012

Ścieżki i szutry na Olszaku. Spotkałem Jacgola wracającego z roboty.


Kategoria 20-50

Tlen

d a n e w y j a z d u 41.81 km 3.00 km teren 01:29 h Pr.śr.:28.19 km/h Pr.max:37.50 km/h Temperatura:25.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Wtorek, 10 lipca 2012 | dodano: 10.07.2012

chyba bo bez pulsaka jechałem. Ale raczej bez żyłowania, cały czas byłbym w stanie swobodnie rozmawiać. Noga po weekendzie w górach z jednej strony mocna, a z drugiej jednak trochę obolała.

Trasa to pętla przez Robakowo, Koninko, Sypniewo i Krzesiny.

Już sam nie wiem czy sprzedawać tego wheelera i kupować szosę. Góral daje jednak uniwersalność, np. dziś mogłem sobie urozmaicić trening malowniczą, wpierw brukowaną a potem polną drogą z Koninka do Krzesin. Na szosie ten wariant by odpadał i musiałbym kręcić drugi raz koło Panattoni...


Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB szosami

Tzw rozjazd do schroniska pod Śnieżnikiem

d a n e w y j a z d u 34.10 km 30.00 km teren 02:18 h Pr.śr.:14.83 km/h Pr.max:62.90 km/h Temperatura:28.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Niedziela, 8 lipca 2012 | dodano: 09.07.2012

Rano zwlokłem się z łóżka obolały. A co będzie na Challenge'u?, pomyślałem. Oj czarno to widzę..., taka była przynajmniej pierwsza refleksja. Ale jak wsiadłem na rower, to było już całkiem nieźle. Można powiedzieć, że nóżka kręciła:)

Niestety Zbychu i Marcin musieli już rano jechać do Poznania ale za to dołączył do nas Mateusz "Ryba" Rybczyński z dwiema kobietami - Igą i Anią.

I w takim mocnym składzie pocisnęliśmy wpierw ostro pod górę do budki pod Czarną Górą (1050 ml. npm) a następnie czerwonym szlakiem przez Żmijowiec do schroniska. Widoki genialne. Pod schroniskiem obaliliśmy czeskie piwo Opat, founded by Klosiu:). Jak to dobrze, że my jesteśmy tylko amatorami, he he.

Następnie kawałek pod prąd trasy sobotniego maratonu i na krótkim (góra 500 m) zjeździe posypały się aż 3 laczki. Potem z kolei JPBike zgubił aparat (szczęśliwie odnaleziony) a Jacgol nie zmieścił się w zakręcie na szutrowym zjeździe. I to wszystko tylko po 1 piwku:) A tak na serio, to przecież poważnymi ludźmi jesteśmy i każdy był trzeźwy tylko jakieś takie fatum nas nie opuszczało.

Nawet do Międzygórza nie udało się tak do końca zjechać bo zniosło nas do Nowej Wsi i musieliśmy kilka kilometrów nadłożyć. W tym uroczym miasteczku nazywanym kawałkiem Tyrolu w Sudetach uzupełniliśmy płyny i węglowodany oraz ruszyliśmy na ostatni podjazd tego intensywnego weekendu czyli na Przełęcz Puchaczówka, uczciwe 300 m. w górę. Jeszcze tylko fajny i baaardzo szybki asfaltowy zjazd z agrafkami i już byliśmy z powrotem na kwaterze.

Dziękuję wszystkim za wspólny wypad!


Good bikes!


Kategoria Góry, 20-50

Szybki przelot do Koninka

d a n e w y j a z d u 30.58 km 8.00 km teren 01:05 h Pr.śr.:28.23 km/h Pr.max:41.20 km/h Temperatura:25.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Środa, 4 lipca 2012 | dodano: 04.07.2012

żeby zdążyć na koncert Faith No More!

Jak tego nie zagrają:


to mogą mi kasę zwracać:)


Good bikes!


Kategoria 20-50

Pętelka pod wieczór

d a n e w y j a z d u 35.30 km 20.00 km teren 01:19 h Pr.śr.:26.81 km/h Pr.max:42.80 km/h Temperatura:28.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Piątek, 29 czerwca 2012 | dodano: 30.06.2012

Myślałem, że w tej duchocie nie da się mocno pocisnąć. Poza tym byłem zły, zmęczony i niewyspany po całym tygodniu, więc wyszedłem po prostu rozruszać nogę. Okazuje się jednak, że na wqrwieniu kręci się bardzo dobrze. Muszę znaleźć jakiś sposób na podnoszenie ciśnienia przed maratonami:-)

W środę podjechałem do warsztatu. Po pierwsze sprawdziłem w końcu ciśnienie w amortyzatorze. Okazało się, że rzeczywiście było bardzo twardo - ponad 100 psi (ważę ok 82 kg) więc kazałem zmniejszyć do 85. Różnica jest naprawdę od razu wyczuwalna - co prawa amor mocniej ugina się przy sprintach ale w terenie wybiera o niebo lepiej.

Po drugie, cały czas słyszę jakiś irytujący trzask w napędzie. I teraz po kolei eliminuję potencjalne przyczyny - przeczyściłem i przesmarowałem pedały, korby, miski suportu i... bez zmian. Dźwięk jest taki jak np. czasami wydaje za mocno dociśnięta i nienasmarowana sztyca ale pojawia się tylko przy naciskaniu na pedały i rośnie wraz z siłą nacisku. Teraz podejrzewam, że to może być bębenek, na którym zamocowana jest kaseta. Przypomniałem sobie, że jak przed maratonem z Złotym Stoku pojechałem do serwisu w Kłodzku z rozcentrowanym kołem, facet miał straszny problem ze zdjęciem kasety. Potem okazało się, że była trochę krzywo wciśnięta na bębenek i wyrobiła na nim takie jakby nowe nacięcie.
Jeśli to jest źródło problemu, to mam nadzieję, że nie trzeba będzie wymieniać całej piasty...:(


Good bikes!


Kategoria 20-50

Przez Tajgę

d a n e w y j a z d u 31.00 km 0.00 km teren 01:02 h Pr.śr.:30.00 km/h Pr.max:42.00 km/h Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Niedziela, 24 czerwca 2012 | dodano: 24.06.2012

16-kilometrowa droga z Nadarzyc do Bornego Sulinowa. Na całym odcinku ani jednej osady ludzkiej cały czas las, lub ewentualnie wrzosowiska. Ruch mały, kilka zmarszczek, generalnie miodzio.
Samo Borne robi dość przygnębiające wrażenie, szczególnie przy wjeździe - kilka opuszczonych budynków po Armii Radzieckiej, jednostka (albo więzienie) za drutem kolczastym, jakieś smętne bloczki na osiedlu o dość przewrotnej nazwie - "Zachęta".
Ale to i tak jeszcze nic w porównaniu do Kłomina, które opiszę wraz ze zdjęciami jutro.
Poza tym, w centrum miasteczka, Borne Sulinowo wygląda już o wiele lepiej, turystycznie...


Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB szosami