josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Rozjeździk po Challenge'u

d a n e w y j a z d u 40.10 km 6.00 km teren 01:31 h Pr.śr.:26.44 km/h Pr.max:38.00 km/h Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Wtorek, 31 lipca 2012 | dodano: 31.07.2012

Ależ fajnie noga kręci:) Bez żadnej napinki jechałem sobie 29-31 km/h po asfalcie. Co prawda, jak depnąłem na wiaduktach to dość szybko czułem zadyszkę ale nie wiem na ile to sprawa zmęczenia po etapówce a na ile stanu zapalnego ósemki i zatkanego ucha...

Wyjechałem z domu wheelerem ale po przejechaniu 300 m. słyszę, że coś wali o tylny hamulec. W pierwszej chwili myślałem, że się klocki obróciły przy wyjmowaniu koła i trą o oponę. Jednak po bliższej inspekcji okazało się, że felga jest wygięta, jakby odłamana w jednym miejscu! Meridę katowałem niemiłosiernie przez 6 dni w górach i poza lekkim rozcentrowaniem nic się z kołem nie dzieje. Wheeler stał sobie w piwnicy i aż mu koło pękło od tego stania:). I bądź tu Panie mądry... Czy to możliwe żeby obręcz strzeliła od ciśnienia? Fakt, że nabiłem prawie do 4 barów bo się na szoskę nastawiałem.


Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB szosami


komentarze
klosiu
| 07:22 środa, 1 sierpnia 2012 | linkuj Przeniosłeś wirusa psucia rowerów z Sudetów :D
z3waza
| 06:12 środa, 1 sierpnia 2012 | linkuj Wheeler nie przyzwyczajony do jazd z takim harpaganem to i mu koła ze strachu pękają...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iechc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]