20-50
Dystans całkowity: | 14396.63 km (w terenie 7661.62 km; 53.22%) |
Czas w ruchu: | 667:04 |
Średnia prędkość: | 21.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.00 km/h |
Suma podjazdów: | 37466 m |
Maks. tętno maksymalne: | 190 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 165 (86 %) |
Suma kalorii: | 79624 kcal |
Liczba aktywności: | 404 |
Średnio na aktywność: | 35.64 km i 1h 39m |
Więcej statystyk |
Robakowo popołudniu
d a n e w y j a z d u
42.15 km
0.00 km teren
01:28 h
Pr.śr.:28.74 km/h
Pr.max:43.00 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:198 m
Kalorie: kcal
Rower:Kolarzówka
No dobra, wszyscy mamy dość tej zimy ale poszukajmy plusów np. dzisiejszego wypadu:
+ było (prawie) sucho
+ było (całkiem) jasno
+ temperatura mimo wszystko powyżej zera
+ wiatr był ale przecież nie huraganowy
+ nawet nie ma jakichś tragicznych dziur w asfalcie po zimie
+ czuję nóżki
No proszę, całkiem sporo tego się znalazło:)
/9111827
Good bikes!
Kategoria 20-50, Szosa
Po śniegu w pięknym słońcu
d a n e w y j a z d u
40.10 km
20.00 km teren
01:49 h
Pr.śr.:22.07 km/h
Pr.max:36.30 km/h
Temperatura:1.0
HR max:163 ( 85%)
HR avg:128 ( 67%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1283 kcal
Rower:Lover
Na ubitych trasach jechało się fantastycznie i nawet nie marzłem (oprócz paluchów oczywiście). Momentami ślisko, tam gdzie mocno operujące słońce roztapiało śnieg. Dobry trening technikaliów:) Szosy, które traktowałem jako łączniki, miejscami mocno zalane, konkretnie uwaliłem ścigacza i musiałem go potem umyć ciepłą wodą z mydłem i przesmarować.
Trasa to Wilda - Dębina, Minikooa, Babki, Kubalin, Wiórek, Głuszyna, Koninko, Krzesiny, Starołęka - Wilda.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Słońce teren, słońce teren
d a n e w y j a z d u
32.00 km
25.00 km teren
01:25 h
Pr.śr.:22.59 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
słońce teren, słońce teren!!:) Po miesiącu pochmurnego nieba i temperatur w zakresie -10 do 0 naprawdę niewiele człowiekowi do szczęścia potrzeba. I nawet wmordewind nie straszny.
Taki przelot Nadwarciańskim do Puszczykówka i z powrotem. Zimówką bo obawiałem się błota, tymczasem tylko w paru miejscach było mokro a na wysokości Lubonia to się nawet w piachu zakopałem (sic!).
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Rozjazd i test 2-rzędówki
d a n e w y j a z d u
30.70 km
0.00 km teren
01:12 h
Pr.śr.:25.58 km/h
Pr.max:37.90 km/h
Temperatura:3.0
HR max:161 ( 84%)
HR avg:125 ( 65%)
Podjazdy: m
Kalorie: 800 kcal
Rower:Lover
Wyrwałem się wcześniej z pracy i udało się niemal całość za jasnego przejechać!
Rozjazd był jak najbardziej wskazany po poniedziałkowym dłuższym bieganiu i wczorajszym wytopie.
Co do testu 2-rzędówki 40-28 to... wyszło różnie:(
+ sztywność korby XT - rewelacja!
+ dobór przełożeń - nie powinno ich zabraknąć ani na zjazdach ani na podjazdach, przynajmniej na tyle, ile byłem w stanie sprawdzić jeżdżąc po płaskim i asfalcie (tylko 1 podjazd terenowy, w miarę suchy znalazłem)
+ naturalnie wyższa kadencja
+ powrót do manetek z gripów, ja po prostu tak wolę:-)
- lewa manetka jest 3-rzędowa, pomimo zblokowania jednego przełożenia nie radzi sobie do końca. Jest problem z wrzuceniem dużej tarczy gdy z tyłu są lekkie biegi i na odwrót - ciężko zrzucić gdy z tyłu łańcuch jest na małych koronkach. Niby nie powinno się jeździć z łańcuchem po skosie ale denerwuje mnie to. Nie po to zmieniam napęd, żeby się potem na wyścigu zastanawiać czy w danym układzie, zmienię bieg z przodu. Ergo - trzeba kupić dedykowaną manetkę. Od początku chciałem tak zrobić ale akurat nie było w magazynie.
Ergo 2 - będę miał na zbyciu manetkę 3-rzędową SLX nówkę sztukę. Ktoś chętny? Jakiś tam rabacik dam:-)
- nie mogę do końca wyregulować tylnej przerzutki. Albo przeskakuje na koronkach 11-12 albo na górze 28-30. Ten problem występował już wcześniej i nie zniknął mimo wymiany kasety, łańcucha, manetki, linki, pancerza a nawet haka na Challengu. Pozostaje 1 winowajca - niestety jest nim przerzutka XTR a konkretniej krzywy wózek, jak podejrzewam... To się da jakoś wyprostować?
Niby cieplej ale dłonie jednak mi zmarzły..
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB szosami
Krótko ale intensywnie
d a n e w y j a z d u
31.30 km
5.00 km teren
01:09 h
Pr.śr.:27.22 km/h
Pr.max:37.00 km/h
Temperatura:0.0
HR max:169 ( 88%)
HR avg:147 ( 77%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1030 kcal
Rower:Lover
Wyjazd o 15:15 i powrót jeszcze za jasnego bez lampek.
Trasa: jedna ze standardowych pętli, tym razem - Wilda, Minikowo, Krzesiny, Spławie, Darzbór, Antoninek, Malta, Wilda.
Wiatr umiarkowany i sucho ale wciąż zimno, pod koniec już dość przenikliwie.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB, MTB szosami
Korzonki, nie korzonki
d a n e w y j a z d u
33.20 km
31.00 km teren
01:49 h
Pr.śr.:18.28 km/h
Pr.max:30.80 km/h
Temperatura:-5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
.. jeździć trzeba:-) Może to jednak nie są korzonki tylko naciągnięcie jakiegoś mięśnia w dolnym odcinku kręgosłupa? Nie wiem, w każdym razie boli tylko z jednej strony (prawej). I w sumie nie przeszkadza jakoś strasznie w pedałowaniu więc zaryzykowałem dziś. I chyba się opłaciło bo nie czuję się jakoś gorzej.
Zastanawiałem się też nad bieganiem ale tam bardziej bym obciążał to bolące miejsce.
Wybrałem się Nadwarciańskim do Puszczykowa i z powrotem. Piękna zima! I super trening techniki, jazdy na wysokiej kadencji, balansu:) Większość ścieżek jest wydeptana ale przez to mocno telepie. Może po średniej tego nie widać ale naprawdę się nie oszczędzałem. Gleba - 1, na sztywnym podjeździe koło się uślizgnęło i poleciałem w śnieg. Czysta przyjemność:) Spotkałem 3 kolesi na rowerach i 2 na biegówkach.
Nawet niezły trening wszedł, prawie 2 godziny. Jednak paluchy zarówno u rąk, jak i nóg, miałem już tak skostniałe, że trzeciej godzinki nie dałbym radę pokręcić. A korciło..
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Reaktywacja zimówki
d a n e w y j a z d u
40.80 km
0.00 km teren
01:30 h
Pr.śr.:27.20 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Piątkowy wieczór wymknął mi się trochę spod kontroli i w efekcie nie dałem rady się zwlec na bieganie z naturą. Prawda jest taka, że po prostu spękałem przed konfrontacją z Kłosiem:-). Tak czy siak, 12 zeta poszło się chędożyć.
Ale żeby osłabić jakoś treningowe wyrzuty sumienia, wybrałem się popołudniu na rowerek, dawno nieujeżdżanym wheelerem. Nie ma on licznika więc dystans jest z Google'a a czas z komórki.
Całkiem przyzwoicie mi się dziś kręciło. Szczególnie jadąc tam bo wiało dość mocno z płn-zachodu ale po nawrotce też dawałem radę.
Trasa:
#lat=52.342513310313&lng=16.98658&zoom=12&maptype=ts_terrain
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB szosami
Z Nowym Rokiem
d a n e w y j a z d u
25.60 km
13.00 km teren
01:08 h
Pr.śr.:22.59 km/h
Pr.max:33.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Żeby jakoś zacząć ten już czwarty rok z bikestatsem. Tylko nieco ponad godzinka bo wcześniej musiałem dojść do siebie i posprzątać po imprezie. Wybrałem się w teren za Maltą, czyli Olszak. Jest tak ciepło, że ziemia puściła wilgoć i mimo braku opadów od kilku dni coś leci spod kół.
No to niech Wam się wszystkim darzy w tym 2013, żeby był dla Was co najmniej tak dobry rowerowo (i nie tylko) jak rok miniony!
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Nocą
d a n e w y j a z d u
29.30 km
0.00 km teren
01:14 h
Pr.śr.:23.76 km/h
Pr.max:41.00 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
No, w końcu na rowerze! Nikt nic nie mówił ale to się już powoli zaczynał robić runner's blog:-) Stęskniłem się za pedałowaniem na świeżym powietrzu, poza tym musiałem rozjeździć obolałe po wczorajszym biegu łydki i uda. A że za dnia nie miałem czasu - zdecydowałem się na rundkę z wieczora, start o 21.
Bardzo przyjemnie się kręciło, gamex się sprawdził, jedyna część ciała, która trochę zmarzła to palce u rąk. No i uszy, bo nie doceniłem działania dość mocnego zachodnio-południowego wiatru przy 3 stopniach na plusie i założyłem tylko zwykłą czapkę, bez buffa.
Nie chciało mi się tym razem jeździć nudnych kółek nad Maltą, więc zrobiłem jedną pętlę przez Most Rocha, Rondo Śródka, Nowe Zawady, Serbską, Solidarności, Niestachowską, Bukowską, Bułgarską, Jawornicką, Kopaninę, Fabianowo, Ostatnią, Dębiec i Dolną Wildę. Prawie cały czas po równych i dobrze oświetlonych ścieżkach rowerowych, zielona fala często mi sprzyjała, a jak nie to i tak ruch był niewielki więc można było na czerwonym:-)
Jedyne co mnie wkurzało to obsuwająca się co chwila na kierownicy przednia lampka (a właściwie jej mocowanie) - nawet 2 razy zbierałem ją z asfaltu ale jakimś cudem wciąż działa. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o uszkodzonej przed Świętami bocialarce... ale przynajmniej wiem już, że da się ją rozebrać:-) Jutro podejdę z nią do elektryka w klatce obok.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB szosami
XC Pobiedziaje Open
d a n e w y j a z d u
20.20 km
20.20 km teren
01:01 h
Pr.śr.:19.87 km/h
Pr.max:35.80 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Byłem pewien, że nie wystartuję ale cudowni ludzie - Asia i Marcin - wyszli z propozycją, że zaopiekują się Blanką podczas jazdy. Jeżeli w niedzielny ranek (o 10:-D) budzi cię telefon od samego orga, to wiedz, że coś się dzieje:) i, że musisz się pojawić.
A zatem się pojawiłem i.. nie żałuję. Impreza zorganizowana była świetnie (tu jeszcze raz wielki ukłony dla organizatorów), trasa oznakowana prawdziwymi strzałkami (no nie było lipy) a do tego wszystkiego zjechał się naprawdę kwiat poznańskiego i pobiedziszczańskiego kolarstwa MTB:) - Biniu, Drogbas, Grigor JPBike, Kania, Klosiu, Rodman, Seba, oczywiście z3waza... by wymienić tylko niektórych. I jeszcze kontuzjowany Młodzik jako kibic-obserwator.
Na początek zrobiliśmy objazd 5-kilometrowej trasy a potem ustawiliśmy się w "sektorach" i ruszyliśmy na 3 pętle ścigu. Od razu widziałem, że żartów ani odpuszczania nie będzie. Ja formę mam iście grudniową, robię ostatnio 150 km treningowych w miesiącu, więc przede wszystkim nie chciałem dostać dubla:-)
Dość szybko na prowadzenie wysunął się Rodman, za nim JPBike, jednak chłopaki przeoczyli skręt i gdyby nie nasze krzyki na pewno dostaliby DSQ (czyli jednak było po koleżeńsku). Po tym incydencie nastąpiło pewne przetasowanie w czołówce i niespodziewanie znalazłem się w pierwszej trójce, obok Drogbasa i Grigora. Po przejechaniu pierwszej pętli, wysunąłem się nawet na prowadzenie i tak pociągnąłem ze 2 km. Wtedy i ja źle skręciłem ale skarżyć mogę się tylko na własną głupotę, bo oznakowanie było wzorowe. Niby to tylko paręnaście sekund w plecy ale od razu spadłem na 6-te miejsce i musiałem gonić. Przez przejazdem obok kibiców udało się wrócić na trzecią lokatę ale czułem jak sił ubywa mi z każdym depnięciem w korby. Ostatnie kółko to próba zgubienia 3 zawodników na kole (z3waza, JPBike i Biniu) oraz nadzieja na dogonienie Drogbasa, którego białą koszulkę miałem wciąż w zasięgu wzroku (ale już nie pyty:)). Gdzieś daleko z przodu był jeszcze czarny koń zawodów - Grigor. Chociaż z drugiej strony, biorąc pod uwagę jego kilometraż w tym roku, a szczególnie w listopadzie, i młody wiek, to nie taki znów czarny.. ale na pewno koń:).
Drogbasa nie dogoniłem ale za to, dzięki podkręcaniu tempa na hopkach, udało się zgubić ogon. I gdy tak sobie myślałem, że spokojnie dojadę na medalowej pozycji, na jednej nawrotce zobaczyłem jadącego niebezpiecznie blisko - Rodmana! Dorzuciłem do pieca ale już nie bardzo było czym palić a Rodman poczuł krew:) Doszedł mnie na ostatniej prostej przed metą. Siadłem mu na koło, prędkość 35 km/h i lecimy przez las. Ostatni ciężki podjazd przed metą, stromy, z korzeniami i piachem. Rodman chwilę wcześniej niż ja podejmuje decyzję, żeby zejść z roweru i wbiec i to okazuje się kluczowe posunięcie. Na metę wjeżdżam o długość roweru za nim, na moim tradycyjnym 4-tym miejscu, he he.
Chwilę po mnie przyjeżdżają z3waza, JPBike, Biniu i Kłosiu, chyba w tej właśnie kolejności. Wygrał Grigor - gratulacje!
Trasa była całkiem wymagająca - śliskie liście, kilka nawrotek i sztywnych podjazdów, miejscami błoto. 2 razy o mało nie leżałem.
Po wyścigu nadszedł czas na integrację przy ognisku, niestety nie mogłem już za długo zabawić bo raz, że spieszyłem się na niedzielny obiad u mamy a dwa, że moja córa całkiem straciła humor gdy zobaczyła tylu dużych chłopaków:)
Tak czy siak - było super i jeszcze raz wielkie dzięki dla Asi, Marcina oraz Sebastiana za przygotowanie ogniska, bufetu:), herbatki i wytyczenie trasy.
Z tego musi się narodzić nowy cykl winter MTB!
Good bikes!
Kategoria 20-50, XC - zawody