20-50
Dystans całkowity: | 14396.63 km (w terenie 7661.62 km; 53.22%) |
Czas w ruchu: | 667:04 |
Średnia prędkość: | 21.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.00 km/h |
Suma podjazdów: | 37466 m |
Maks. tętno maksymalne: | 190 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 165 (86 %) |
Suma kalorii: | 79624 kcal |
Liczba aktywności: | 404 |
Średnio na aktywność: | 35.64 km i 1h 39m |
Więcej statystyk |
Michałowice - eksploracja okolicy
d a n e w y j a z d u
20.50 km
19.00 km teren
01:25 h
Pr.śr.:14.47 km/h
Pr.max:45.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Dojazd Drogą Pod Reglami do Przesieki, dalej malowniczy asfalt w górę do Zachełmia i zjazd zielonym do Przełęczy pod Żarem. Stamtąd do Jagniątkowa i dalej zielonym szlakiem ostro pod górę (to ten najtrudniejszy zjazd, właściwie zejście, z Bike Adventure w zeszłym roku). Jest to stroma rynna z luźnymi kamieniami i uskokami o wysokości 1 metra, tak że całość pokonałem z buta.
W nagrodę czekał mnie rewelacyjny singielek w dół zielonym szlakiem spod szczytu Grzybowca do samych Michałowic. Fun jak w Rychlebach.
Poziom trudności podniesiony przez siąpiący cały czas deszcz i, w konsekwencji, mokre podłoże.
Good bikes!
Kategoria MTB, Góry, 20-50
Powitanie z Michałowicami
d a n e w y j a z d u
34.60 km
15.00 km teren
01:57 h
Pr.śr.:17.74 km/h
Pr.max:59.60 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Wpierw z dziećmi Drogą Pod Reglami do Szklarskiej Poręby. Niestety pod koniec złapała nas ulewa i długo nie chciała puścić, więc wróciłem już sam, a następnie pojechałem autem po resztę przemoczonej wycieczki.
Popołudniu zrobiłem sobie jeszcze asfaltową (bo teren mokry) pętelkę przez Piechowice, Sobieszów i Jagniątków czyli trasę zeszłorocznych górskich, szosowych MP.
Good bikes!
Kategoria 20-50, Góry, MTB, MTB szosami, MTB wycieczka
Górski trip we mgle
d a n e w y j a z d u
25.00 km
5.00 km teren
01:00 h
Pr.śr.:25.00 km/h
Pr.max:62.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Pogoda fatalna ale nas z Markiem i Wojtkiem nosiło po 2 dniach bez roweru. Na początek pętelka dookoła Janowej Góry a potem podjazd szlakiem znanym z prologu do Żmijowej Polany. Tam odkrywamy, że droga dookoła Czarnej Góry jest kompletnie nieprzejezdna (woda na całą szerokość) więc wprowadzamy rowery na szczyt, po czym je stamtąd sprowadzamy (zjazd raczej dla downhillowców) i decydujemy się wrócić do domu starą drogą (resztki asfaltu) od Przekaźnika. Jest tak morko, że inny wybór oznaczałby duże ryzyko gleby na śliskich korzeniach i kamieniach.
Zresztą, zjazd we mgle z widocznością maks. 50 m. też do najbezpieczniejszych nie należy ale jakoś docieramy szczęśliwie do domu.
Do dystansu dopisuję jeszcze 2 zjazdy z Siennej do Stronia na I i II etap Challenge'a.
Good bikes!
Kategoria 20-50, Góry, MTB
Sudety MTB Challenge - Prologue
d a n e w y j a z d u
25.60 km
15.00 km teren
01:44 h
Pr.śr.:14.77 km/h
Pr.max:65.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Podoba mi się klimat czasówek:), ma w sobie coś z atmosfery wielkiego wyścigu.
1/2 dystansu ruszała niemal na samym końcu, po przejeździe wszystkich (zarówno solo, jak i team) z pełnego dystansu.
Startowałem w pełnym słońcu ale poziom trudności został znacznie podniesiony przez ulewę jaka przeszła parę godzin wcześniej. W efekcie zjechałem mniej niż dzień wcześniej na objeździe trasy. Natomiast czasowo straciłem niewiele ponieważ akurat tam ciąłem się z gościem z Biketyres, który zbiegał niczym kozica a nie chciałem go stracić z pola widzenia. I ten plan udało się zrealizować, dzięki czemu chwilę później na krótkim podjeździe za kapliczką mogłem go pokazowo łyknąć na oczach moich wspaniałych kibiców:).
Mnie z kolei wyprzedził stratujący pół minuty za mną mocny Czech (2 open) ale stało się to dopiero na 2gim kilometrze podjazdu. I chyba jeszcze na szutrowym zjeździe mnie ktoś mijał, bo mimo wszystko bałem się tam lecieć szybciej niż 55 km/h/
Wyniki były obiecujące:
Czas: 49:30
Miejsce Open Men: 6/21
Przewaga nad kolegami z teamu - około 6 minut, czyli niewiele mniej niż strata do zwycięzcy.
Dystans wpisuję wraz z rozgrzewką i powrotem ze Stronia.
Good bikes!
Kategoria 20-50, Góry, Maraton
Objazd trasy prologu
d a n e w y j a z d u
25.00 km
20.00 km teren
01:50 h
Pr.śr.:13.64 km/h
Pr.max:55.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
W silnym składzie z Jackiem, Markiem, Mariuszem i Wojtkiem.
Sama trasa to na początek 3 km podjazdu z nachyleniem średnio 10%, następnie około kilometra po płaskim ale z kałużami i błotem, potem znowu 2 km pod górkę ale dość łagodnie, z większym nastromieniem dopiero na ostatnim odcinku przed przekaźnikiem. Stamtąd kawałek wąską przecinką wzdłuż płotu i między świerczkami (można jechać ale szybciej jest z buta) i wtedy następuje clue prologu czyli techniczny zjazd czerwonym szlakiem z Czarnej Góry do Przełęczy Puchaczówka. Szczególnie górny fragment zjazdu jest ciężki, poprowadzony w żlebie pełnym luźnych kamieni. Większość zjeżdżamy ale w paru miejscach brakuje mi odwagi i sprowadzam.
Z Puchaczówki to już raczej banał - wpier krótki podjazd po łące, potem szlak przez Wilczyniec, krótki odcinek techniczny po kamieniach i baaardzo szybkie szutry aż do samego Stronia.
Ze Stronia wracamy obok zalewu na Morawie i dalej żółtym szlakiem nad Kletnem. Na koniec jeszcze mały skrócik czyli butowanie stromą przecinką do starej, zarośniętej drogi na Janową Górę. Tam Kłosiu postanawia jeszcze zaatakować Śnieżnik a reszta ekipy zjeżdża już na kwaterę do Siennej.
Good bikes!
Kategoria 20-50, Góry
Olszak
d a n e w y j a z d u
27.90 km
15.00 km teren
01:07 h
Pr.śr.:24.99 km/h
Pr.max:42.10 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Z wieczora, kiedy się ciut chłodniej zrobiło. Czysta przyjemność:)
W lesie znów bardzo sucho.
Good bikes!
Kategoria MTB, 20-50
Dziewicza i Nadwarciański
d a n e w y j a z d u
48.70 km
30.00 km teren
02:03 h
Pr.śr.:23.76 km/h
Pr.max:39.30 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Na Dziewiczej 2 pętle bo na więcej nie starczyło wody w bidonie, taka duchota. Potem przebitka niebieskim szlakiem do Bolechówka, most nad Wartą i powrót niebieskim szlakiem do Poznania. Na koniec przejazd technicznym singlem wzdłuż Warty.
Nie mój dzień.., za dużo piwek w Dragonie wczoraj:)
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Do Strzeszynka się wybachać
d a n e w y j a z d u
33.30 km
25.00 km teren
01:13 h
Pr.śr.:27.37 km/h
Pr.max:36.90 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Ja rowerem, reszta rodziny - autem. Wygrali ale dlatego, że nie pojechałem najkrótszą drogą:)
Ten las między torami na Szczecin od północy, drogą Kiekrz - Smochowice na zachodzie, ogródkami działkowymi na południu i domkami na krańcu Woli od wschodu ma naprawdę niezły potencjał. Za każdym razem odkrywam tam jakąś nową ścieżkę a dziś przez dłuższy czas jadąc przecinką przez las nie do końca wiedziałem gdzie jestem. I to też jest jakiś tam sposób, żeby się treningi w płaskiej Wielkopolsce nie nudziły:)
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Tuczno und zuruck
d a n e w y j a z d u
46.50 km
30.00 km teren
01:40 h
Pr.śr.:27.90 km/h
Pr.max:40.60 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Rodzinka autem a ja rowerem, i kto był szybciej?:)
No pewnie ja bym był ale łańcuch strzelił. Pierwszy raz to jeszcze dałem rade skuć 2 ogniwka krócej ale za drugim razem - już spisałem żelastwo na straty. Na szczęście blisko domu było i ostatnie 2 km pokonałem na hulajnodze 29':)
Łańcuch musiałem uszkodzić na maratonie w Bindudze, bo już tam jakość dziwnie zaciągał na ostatnich kilometrach a po wizycie na myjce czułem też dziwne przeskakiwanie. Ech, te 10-rzędówki jednak delikatne są..
I tak fuks, że nie strzeliło na wyścigu, tak np. na 5 km przed metą bo naprawde chyba bym wyszedł z siebie, stanął obok i pozabijał wszystko co się rusza, he he.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Morasko
d a n e w y j a z d u
40.80 km
30.00 km teren
02:05 h
Pr.śr.:19.58 km/h
Pr.max:39.80 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Na miejscu prawie 11 km, czyli mniej więcej całą rundę przejechałem, chociaż część na pewno pod prąd:)
Na początku musiałem wyczuć rower bo mi trochę kierownica uciekała (lekkie koło?), ale potem było już miodzio. Nawet zjazd z otoczaków to pikuś na wielkim kole:) A najlepiej to mi szło na podjazdach.
Po skończonej robocie szlifowania siły i techniki, przebiłem się jeszcze żółtym szlakiem do Złotnik, dalej Pierścieniem do Kiekrza i powrót szybkim wariantem przez Strzeszynek/Rusałkę. Na tym odcinku weszły tempówki.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB