josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

MTB

Dystans całkowity:13875.16 km (w terenie 10271.49 km; 74.03%)
Czas w ruchu:709:37
Średnia prędkość:19.46 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:68803 m
Maks. tętno maksymalne:190 (100 %)
Maks. tętno średnie:172 (90 %)
Suma kalorii:183534 kcal
Liczba aktywności:339
Średnio na aktywność:40.93 km i 2h 05m
Więcej statystyk

Na Dwa Mosty

d a n e w y j a z d u 30.00 km 15.00 km teren 01:37 h Pr.śr.:18.56 km/h Pr.max:60.00 km/h Temperatura:13.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Wtorek, 20 sierpnia 2013 | dodano: 22.08.2013

Jadąc w ciągu dnia autem do Karpacza mijałem tylu szoszonów, że mnie strasznie noga zaczęła swędzieć. Tak że, po powrocie, nawet siąpiący deszczyk i temperatura 13 stopni nie były w stanie mnie zniechęcić do krótkiego przepalenia łydy.

Ruszyłem krótko po 18. Wpierw niebieskim szlakiem do Drogi pod Reglami, potem szlak czarny, i odbicie w lewo na 2 Mosty. W lesie było dość złowrogo - ciemno, mgliście, wilgotno, pusto. Zjazd do Przesieki ostrożnie ze względu na późną porę i mokry asfalt ale i tak 60 km/h bez problemu osiągnąłem.

Z Przesieki przebitka żółtym szlakiem znowuż do Drogi pod Reglami, dalej Jagniątkowo i powrót do Michałowic już asfaltem po się ciemno robiło. Ostatnie kilka kilometrów to trasa niedzielnych Górskich Szosowych Mistrzostw Polski i zaliczona premia górska.


Good bikes!


Kategoria 20-50, Góry, MTB

Lasek Marceliński

d a n e w y j a z d u 36.70 km 25.00 km teren 01:32 h Pr.śr.:23.93 km/h Pr.max:38.10 km/h Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Środa, 14 sierpnia 2013 | dodano: 15.08.2013

Dawno mnie tam nie było. Kilka okrążeń na mojej około 4km pętli, najlepszy czas 8:07 a pamiętam, że kiedyś ciężko było mi zejść poniżej 9 min.

Wracając podjechałem sobie jeszcze zobaczyć nową trasą tramwajową i pętlę na Junikowie. Całkiem godnie to wygląda, i ścieżkę rowerową porządną zrobili wzdłuż Grunwaldzkiej.


Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB

Na myjkę

d a n e w y j a z d u 12.00 km 8.00 km teren 00:33 h Pr.śr.:21.82 km/h Pr.max:37.40 km/h Temperatura:24.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 | dodano: 12.08.2013

Plus mały rozjazd na Dębinie, pure pleasure. A w nocy spać nie mogłem tak mnie swędziały ręce poparzone pokrzywami na maratonie w Suchym Lesie:)


Kategoria <20, MTB, ride for fun

Bikecrossmaraton Suchy Las

d a n e w y j a z d u 83.30 km 65.00 km teren 03:15 h Pr.śr.:25.63 km/h Pr.max:47.90 km/h Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Niedziela, 11 sierpnia 2013 | dodano: 11.08.2013

Fajna impreza:) I to pomimo tradycyjnego już organizacyjnego chaosu - kolejka do biura zawodów (Gogol wciąż nie ogarnął płatności przez Internet więc stoją wszyscy), przesunięcie startu o 15 min, mapa z której nic nie wynika, dystans jako wielka niewiadoma (inaczej w regulaminie, inaczej na stronie, inaczej na plakacie a jeszcze inaczej w rzeczywistości).
Ale było fajnie bo:
- spotkałem mnóstwo kumpli a Krzychu to mi nawet miejsce w kolejce trzymał (dzięki!),
- podobała mi się urozmaicona względem poprzednich edycji trasa,
- noga nawet w miarę podawała
- Ola zaliczyła swój maratonowy debiut i ukończyła wyścig mini w połowie stawki! Kobiecej, oczywiście:) BRAWO!!

Co do samego ścigu, to zacząłem średnio. Raz, że nie lubię nerwówki na tzw. rundach honorowych, a dwa, że miałem jakąś blokadę po kraksie na BA i zachowawczo zjeżdżałem po płytach na Meteorytowej. Sporo osób mnie tam wyprzedziło i nie było szans załapać się do dobrego pociągu, tzn. takiego w którym to ja bym się wiózł a nie na odwrót Ze znajomych z Goggli, zostałem na końcu - za Krzychem, JP, Dawidem i Młodzikiem.

Jednak wraz z kolejnymi kilometrami, zacząłem odrabiać straty. Na podjeździe w Radojewie doszedłem Młodzika a chwilę później większą grupkę, w której jechał Dawid i ktoś jeszcze z Goggli. Na Nadwarciańskim na czoło wysunął się gość ze Strefy Sportu, siadłem mu na koło a gdy trochę zwolnił - poprawiłem. Za sobą wciąż kogoś słyszałem, więc myślałem, że cały peletonik się trzyma. Ale nagle ten za mną (okazał się nim być Arek Suś) rzucił: "Nie wiem czy o to chodziło ale nikogo za mną nie ma":-). Tak, o to chodziło, odpowiedziałem, po czym Arek jeszcze poprawił.

Na Poligonowej spore zaskoczenie, bo zamiast 9-km napierania asfaltem, 2 razy odbiliśmy w lewo na jakieś trasy czołgowe, czyli trochę błota, trochę piachu, trochę kolein, no jednym słowem wertepy. W pewnym momencie patrzę na licznik - 41 km i wcale się nie zanosi na to żebyśmy się zbliżali do mety. Pomyślałem o debiutantach na mini, którzy nastawiają się na +/- 35 km i się wkurzyłem. Czy naprawdę tak trudno jest włączyć gps jak się znakuje trasę i wrzucić krótkie, konkretne info na stronę?

Przez te rozmyślania przegapiłem niestety skręt w lewo na skarpę w kierunku mety i kilkaset metrów dalej napotkałem kilka osób jadących z przeciwka, wkurzonych że pogubili trasę. Całe szczęście było wśród nich parę mocnych osób, m.in jeden gość z Thule i Jan Dymecki (rocznik '48!), czyli 'Kolarz z Czaplinka' (normalnie widziałem takie billboardy jadąc ostatnio nad morze).

Większość drugiej pętli jechałem właśnie z tymi dwoma kolarzami, stopniowo dochodząc tych, którzy nas wyprzedzili kiedy przeoczyliśmy skręt. M.in. drugi raz wyprzedziłem Dawida i jeszcze jakiegoś młodzieżowca z Goggli.

Niestety gdzieś za Biedruskiem skończyła mi się woda w bidonach i zaczęło mi brakować cukru (żele Optonii są co prawda pyszne ale mają za mało kalorii). W efekcie na ostatnich kilometrach dopadł mnie kryzys i zostałem lekko z tyłu. Końcówka to już jazda na oparach ale udało się wygrać finisz z chłopakiem z Chodzieży, którego kojarzę z zeszłorocznego Challenge (był przede mną). Wyprzedziłem go na ostatnim zakręcie, już w miasteczku zawodów, ale mnie wyniosło i ledwo odparłem jego kontratak. Finisz na fotokomórkę.

Generalnie z jazdy jestem zadowolony. Trochę tylko martwi duża strata do Krzycha (15 min! Inna liga..) i JPBike'a (12,5 min). Przez pogubienie trasy straciłem nie więcej niż 3 minuty, więc i tak różnica jest duża. Cieszy mnie natomiast to, że tam gdzie jechałem, mocno pracowałem na koszulkę najaktywniejszego:)

Dał popalić ten Suchy Las w tym roku, kto nie był - niech żałuje..

Czas: 3:15:01

Strata do zwycięzcy Open (P. Bober):27:45
Strata do zwycięzcy M3 (A. Doktor): 21:57

Open: 31/119 (112 ukończyło). Kurde, Gogol daje sektor za top 30, czyli w Wałczu znowu ciężko się będzie załapać na jakąś mocniejszą grupkę.

M3: 13/43


Good bikes!


Kategoria 50-100, Maraton, MTB

WPN z Markiem

d a n e w y j a z d u 61.40 km 35.00 km teren 02:39 h Pr.śr.:23.17 km/h Pr.max:59.20 km/h Temperatura:29.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Czwartek, 8 sierpnia 2013 | dodano: 09.08.2013

Oj dawno nie kręciłem zarówno w WPNie, jak i w towarzystwie. A jedno i drugie jest przecież takie fajne:). Czarnym szlakiem nad Dymaczewskim to bodaj pierwszy raz w tym roku jechałem. Nic dziwnego zatem, że nie trafiliśmy na sinusoidy.. Ale odkryliśmy szlak do nich mniej więcej równoległy, też pofałdowany i całkiem dziki. Wyjechaliśmy jednak bliżej j. Skrzynka niż Ludwikowa.

Czy żeby bezbłędnie trafić na sinusoidy trzeba w Dymaczewie skręcić w pierwszą ścieżkę w lewo jak się zaczyna las czyli w ul. Leśną?

Dobrze się dziś nam jeździło mimo upału, coś tam na kształt formy chyba jest:), mniejsza intensywność treningów w ostatnim czasie wychodzi na dobre.


Good bikes!


Kategoria 50-100, MTB

Okolice Swarzędzkiego i Zielińca

d a n e w y j a z d u 41.30 km 30.00 km teren 01:45 h Pr.śr.:23.60 km/h Pr.max:43.50 km/h Temperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Czwartek, 1 sierpnia 2013 | dodano: 02.08.2013

I znowu udało się odkryć kilka nowych ścieżek, ciężkich bo piaszczystych i porozbijanych końskimi kopytami. Z kolei singiel na północnym brzegu Swarzędzkiego widać, że jest rzadko używany ponieważ mocno zarósł pokrzywami i innym zielskiem. Ostatnie ulewy też podniosły tam stopień trudności (wymyta ziemia, koleiny).
Podsumowując - dobry trening jazdy terenowej.


Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB

Przepalanko z wieczora

d a n e w y j a z d u 28.20 km 15.00 km teren 01:07 h Pr.śr.:25.25 km/h Pr.max:37.50 km/h Temperatura:29.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Piątek, 26 lipca 2013 | dodano: 27.07.2013

Kierunek Strzeszynek. Tempo mocne, miejscami bardzo mocne. Wyjazd o 20:30, czyli jak wjechałem do lasu, to było już prawie ciemno.
Nad Strzeszyńskim spotkałem Stasia, z którym onegdaj jechaliśmy TTR-N z Okonka. Pogadalim o tym i owym, głównie o startach. Podstawowy wniosek z naszych rozmów - czołówka wcale nie jest taka szybka, tylko po prostu stoją z przodu. Pierwsi ruszają więc pierwsi są na mecie:)

Ale upał, wróciłem o 21:30 i było ciągle prawie 30 stopni.


Good bike


Kategoria 20-50, MTB

Żeby kolarstwo miało smaczek...

d a n e w y j a z d u 44.10 km 30.00 km teren 01:46 h Pr.śr.:24.96 km/h Pr.max:38.90 km/h Temperatura:28.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Poniedziałek, 22 lipca 2013 | dodano: 22.07.2013

raz dziewczyna (szosa czyli ona) raz chłopaczek (góral czyli on):-).
Znowu super mi noga kręci dzień po mocnym treningu. Na BA to samo - najlepiej mi się jechało nie na początku, tylko 3 dnia, nazajutrz po najcięższym etapie. Muszę sprawdzić tę metodę przed kolejnym startem, np. dzień przed maratonem w Suchym Lesie setka mocnym tempem na szosie. Mówię serio.

Z dziennikarskiego obowiązku odnotuję - trasa dziś to pętla przez Kubalin, Wiórek do Rogalinka i powrót Nadwarciańskim (dużo piachu), z możliwie dużą ilością terenu.


Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB

Warsztat u Maksa

d a n e w y j a z d u 40.00 km 20.00 km teren 01:45 h Pr.śr.:22.86 km/h Pr.max:38.10 km/h Temperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Czwartek, 18 lipca 2013 | dodano: 18.07.2013

Dziś udałem się z wizytą do Naszego Naczelnego Mechanika Teamowego czyli Maksa:) Muszę przyznać, że choć sam warsztat mieści się w dość lichym lokum, to jednak kunszt mistrza nie ulega żadnym wątpliwościom.

Wpierw uporaliśmy się z zapowietrzonym tylnym hamulcem. Teraz chodzi jak żyleta.
Następnie regulacja przedniej tarczy, której nie mogłem ustawić tak, żeby nie tarła, podejrzewałem, że jest pogięta. Okazało się, że wystarczyło odkręcić 2 magiczne śrubki:) Co prawda przy mocnym depnięciu i jednoczesnym stanięciu na pedały tarcza wciąż bzyczy ale to już jest pewnie kwestia jej nadmiernego cieniowania albo niedopasowania do klocków Shimano (tarcza to Accent Blade).

Przeczyściliśmy też sztycę, obejmę podsiodłową i samo siodełko, po czym Maks nałożył specjalną pastę przeznaczoną do sztyc karbonowych. Tu niestety efekt był najsłabszy bo wspornik wciąż się obsuwa. Chyba trzeba będzie wywalić obejmę z samozamykaczem i zamontować taką na śrubę.

Tak czy inaczej - jeszcze raz wielkie dzięki, Krzychu!

Nie mogłem się oczywiście powstrzymać, żeby nie przebić się potem z Winograd w kierunku Malty i pośmigać podreperowanym rowerkiem po ścieżkach na Olszaku. Albo to efekt placebo albo rzeczywiście wcześniej tarcze mnie hamowały, bo Merida szła jak torpeda:)


Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB

Nad Kierskie z problemami

d a n e w y j a z d u 47.00 km 35.00 km teren 02:01 h Pr.śr.:23.31 km/h Pr.max:39.10 km/h Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Poniedziałek, 15 lipca 2013 | dodano: 15.07.2013

Oj nie chciała dzisiaj ta moja kobyła się z domu ruszyć. Lista usterek jakie mi serwowała jest długa:

1. Odebrałem ją dziś od mechanika, który uzupełnił płyn hamulcowy. Jak dojechałem do domu, zauważyłem laczka z tyłu.

2. I tak miałem zmienić oponę z NN na RK, więc spoko looz, co mi szkodzi dętkę przy okazji wymienić.

3. Wymieniłem, wyszykowałem się - ruszam! Tył nie hamuje, znowu wyciekło! Jak? Kiedy? Nie mam pojęcia:( Ale to przecież nie góry, chwila zastanowienia i dochodzę do wniosku, że przedni hamulec mi wystarczy.

4. Coś z przodu trze jak staję na pedały. Pierwsza diagnoza - czujnik od licznika. Bliższe badanie wykazuje jednak, że to tarcza, musiała się wygiąć na Bike Adventure. Spoko, zniosę i to

5. Szaleje pulsak, szalej licznik - czasem jadę np. 8 km/h przy tętnie 220. Dobra, w końcu nie o cyferki tu chodzi, tylko żeby sobie pośmigać w terenie. Bateria do wymiany.

6. Sztyca się regularnie obsuwa - zapewne wyrobiła się już obejma samozamykacza. Cóż, zatrzymam się raz na jakiś czas i podniosę.

7. Dziwnie mi się blok w prawym bucie okręca, raz ledwo się wypiąłem i cudem uniknąłem gleby na rozwalony łokieć. A to już nieładnie sobie ze mną kobyła pogrywa.

8. Przeskakuje mi łańcuch na 4-tej koronce od góry z tyłu. Dopiero na Cytadeli na nią zrzuciłem, więc wytrzymam i to.


Podsumowując - nic nie było w stanie mnie dzisiaj powstrzymać od zrobienie mocnej pętli MTB wokół Strzeszyńskiego, na skarpach nad Kierskim i jeszcze z dokrętką XC na Cytadeli. Tak był mój głód terenu po 8 dniach postu:)


Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB