36
d a n e w y j a z d u
36.00 km
31.00 km teren
01:28 h
Pr.śr.:24.55 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:189 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
W sumie nie planowałem wstrzelać się z dystansem w jubileusz, ale gdy pod domem, chcąc wyłączyć Stravę, zobaczyłem, że nakulałem 35,9 km, to jednak postanowiłem dokręcić:)
Właśnie zobaczyłem, że rok temu w ten dzień przejechałem 35 km... aż strach pomyśleć, jak ja dam radę uczcić np. 80 urodziny:)
Dzisiaj wydawało mi się, że nóżka nie podaje, a mimo to na segmencie MTB Strzeszynek pobiłem swój personal best o blisko 20 s (sic!). Nie pojmuję. Do KOMa wciąż brakuje 10 sekund, ale teraz przestał mi się on wydawać nieosiągalny.
Good bikes!
Kategoria MTB, 20-50
Olszak i Swarzędzkie
d a n e w y j a z d u
38.10 km
30.00 km teren
01:26 h
Pr.śr.:26.58 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:143 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Ależ mi się dobrze dziś kręciło! Chyba po prostu lubię ciepło i smaganie powietrza po gołych girach:)
Do tego niemal zerowy wiatr i 20 stopni nawet o zmroku, gdy wracałem.
Przejazd nad Maltą był niemal niemożliwością, tyle wiary, czy też szarańczy - jak to kiedyś Kłosiu mawiał:) Cały czas po trawie sunąłem.
Zaatakowałem KOMa Wzdłuż Warty, ale chyba końcówkę źle pojechałem (prosto na lewo od Czarnej Bili, zamiast w dół na łęgi zalewowe) i się nie zliczyło. A szkoda, bo szło nieźle:)
Good bikes!
Kategoria MTB, 20-50
Na Rusa i na kosza
d a n e w y j a z d u
18.10 km
0.00 km teren
00:50 h
Pr.śr.:21.72 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 71 m
Kalorie: kcal
Rower:
Wiosna! Wszystko kwitnie, pachnie obłędnie, ciepło - około 15 stopni nawet o 22. Na Poligrodzie i nad Wartą tłumy amatorów legalnego piwka pod chmurką:)
Chyba nie wyłączyłem Stravy wchodząc do knajpy, bo mi ten czas jazdy jakiś absurdalnie długi zliczyło. W rzeczywistości było tego jakieś 50 minut.
Good bikes!
Kategoria ride for fun, Commuter, <20
Góry!
d a n e w y j a z d u
32.40 km
5.00 km teren
01:36 h
Pr.śr.:20.25 km/h
Pr.max:54.70 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:879 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Taki krótki wypad na 18-tkę córki kuzyna, ależ ten czas leci a dzieci rosną...:)
Pogoda genialna, więc grzechem byłoby się nie wyrwać choć na chwilę na rower.
Trzymałem się głównie asfaltów bo teren jeszcze był grząski - dopiero niedawno śnieg stopniał. Oczywiście paru myków w teren też nie mogłem odpuścić i skutecznie rowerek uwaliłem sudeckim błotem. I love it!:)
Lubię takie miejscowości jak Młynowiec w Górach Bialskich, dokąd prowadzi jedna, wąska asfaltowa droga, która zaraz za wioską zmienia się w najlepszym razie w szutrówkę. Taki mały koniec świata.
Good bikes!
Kategoria 20-50, Góry, MTB, MTB szosami
Do Radojewa a następnie technikalia na Morasku
d a n e w y j a z d u
33.00 km
25.00 km teren
01:39 h
Pr.śr.:20.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:191 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Na Nadwarciańskim 10 sekund w plecy względem mojego personal best (ponad 4 kilometry).
Czyli tragedii nie ma.
Na Morasku też dobrze mi się kręciło. Ja, z racji wzrostu, raczej nigdy nie będę mistrzem techniki, ale dziś było całkiem przyzwwoicie na tych nawrotkach 18o stopni z nachyleniem ukośnym.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Trochę Moraska, Kierskie i rodzinnie od Rusałki
d a n e w y j a z d u
46.50 km
30.00 km teren
02:00 h
Pr.śr.:23.25 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:247 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Jak w tytule.
Pogoda genialna! Aż za bardzo, bo się tłumnie zrobiło nad Rusałką (ile to się trzeba nastać, żeby te 2 piwka kupić), a nawet na moraskich ścieżkach. Co więcej, niektórzy nie rozumieją słów "Uwaga" albo "Lewą jadę" i jeszcze mnie od "klownów na rowerze" zwymyślali. Na szczęście miałem dobry humor a facet chuchro takie, że aż żal było robić z tego zagadnienie:)
Forma jeszcze zdecydowanie przedsezonowa, bo nóżki czułem po tych 45 kilometrach pociśniętych mocniej 2 dni wcześniej.
Trzeba się brać do pracy!
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB, MTB wycieczka
Poligono
d a n e w y j a z d u
41.70 km
25.00 km teren
01:37 h
Pr.śr.:25.79 km/h
Pr.max:50.80 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:173 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Po 6 dniach przerwy (pogoda, brak czasu, wylot po domenę) od roweru w spd'ach.
Szło zaskakująco dobrze, może to efekt treningów siłowych z przyczepką:) A może tego, że punkt odniesienia, czyli moje wcześniejsze treningi w tym roku, to wyjątkowo nisko ustawiona poprzeczka.
Do Biedruska Nadwarciańskim, potem asfaltem (lub tym, co z niego w niektórych miejscach został) do Złotnik i przebitka na Morasko, gdzie jeszcze parę singli zaliczyłem.
Aa, co ważne, pół łydki, i to w każdej nodze, zaznalo dziś smagnięć świeżego powietrza.
Good bikes!
Kategoria MTB, 20-50
Po przyczepkę czyli..
d a n e w y j a z d u
53.90 km
30.00 km teren
02:06 h
Pr.śr.:25.67 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:204 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
.. przyjemne z pożytecznym:)
Dojazd przez Rusałkę i Lasek Marceliński (nie byłbym sobą gdybym nie nadłożył drogi i nie przejechał się moim ulubionym singlem). Powrót przez Przeźmierowo i Kiekrz.
Po drodze, na Junikowie, złapał mnie deszczyk, ale na szczęście zbyt mocno nie trzymał:)
Przyczepka okazała się strzałem (dobrze, że nie "szczałem", he he) w przysłowiową dychę. Dziś, po 9 dniach, gdy piszę te słowa - mamy już za sobą 5 wycieczek z Młodym! Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że mu się podoba, co więcej, nie przeszkadza mu nawet błotko na twarzy:) Ewidentnie moja krew!
A Lager Plewiska wygląda dość przygnębiająco... Zapewne przednówkowa aura też odegrała tu pewną rolę, ale patrząc na te rozrastające się bez końca osiedla szeregowców w szczerym polu zaczynam rozumieć co poeta śpiewający o "smutnym jak p..da mieście" miał na myśli. Tylko w tym przypadku są to smutne jak p..da suburbia.
Good bikes!
Kategoria 50-100, MTB
Cyclocross na TKKFie czyli Przełaje ku pamięci Marka i Zbyszka
d a n e w y j a z d u
26.40 km
20.00 km teren
01:32 h
Pr.śr.:17.22 km/h
Pr.max:48.60 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:200 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Oj, dawno mnie tu nie było.. istnieje ryzyko, że wszyscy ewentualni czytelnicy się zniechęcili i pies z kulawą nogą tego nie przeczyta:)
No jakoś tak straciłem wenę do regularnych wpisów w stylu "Wziąłem rower, pojechałem dookoła Strzeszynka i wróciłem. Ale wiało! (a może to nóżka taka słaba)":). Poza tym jest Strava, tam wystarczy tytuł edytować albo nawet nie, za Afternoon Ride też idą Kudosy, he he.
W każdym razie, wyścigi to inna bajka. Są kumple, są rywale znani tylko z widzenia lub nazwiska, są emocje, są kibice i są zdjęcia!
Jakoś tak wyszło, że w tym roku inauguruję starty wyjątkowo wcześnie, właściwie z marszu, bez jakiegokolwiek przygotowania pod rower. Co prawda staram się regularnie ruszać jak tylko wygospodaruję chwilkę, ale w ostatnich tygodniach to był raczej wielobój łączący, koszykówkę, bieganie, narciarstwo zjazdowe, biegowe, łażenie po górach i czasem od wielkiego dzwonu również rower.
Wczoraj zdecydowałem się na start z kilku względów. Raz, że blisko (400 metrów od domu, bliżej się nie da), dwa, że to memoriał dla tragicznie zmarłych kolarzy, a trzy - że wyścig jest krótki, na maksymalnej intensywności i z podbiegami, czyli akurat to moja interdyscyplinarność z ostatnich dni mogła się przydać. No i chyba się przydała bo wynik jest całkiem niezły, znacznie lepszy niż się spodziewałem. Zająłem 11 miejsce (na 33) wśród Mastersów, nie dostając od nikogo dubla (Bieniasz i Górniak się nie liczą bo to Elita i startowali minutę wcześniej) i nawiązując wyrównaną walkę z teamowymi kolegami, ostatecznie plasując się między Drogbasem a Jackiem przy niewielkich różnicach czasowych. Bezkonkurencyjny dla nas był dzisiaj natomiast Adrian, ale on on tego sezonu jest już tylko kolegą:), tzn nieteamowym. Ach te okienka transferowe, he he.
Ale najważniejsze, że wszelkie rozterki co do tego czy dalej bawić się w ściganie w tym roku rozpierzchły się na 4 strony świata. Jakie wątpliwości, jakie problemy z motywacją? Już za 2 tygodnie Wągrowiec i trzeba zap...dalać, żeby tym razem dogonić Draba!:)
No dobra, dosyć pierdu pierdu. Teraz obiecane fotki, dzięki Asi, Staszkowi i Tomaszowi Szwajkowskiemu.
Jedzie skacząc przez płotki:) © Josip
Dajesz josip z blatu, dajesz © Josip
Koncentracja to podstawa © Josip
I kolejna pętla za mną © Josip
Kolarstwo boli © Josip
... szczególnie jak się wskakuje z impetem na siodło © Josip
Technika wsiadania - wyraźnie do poprawy © Josip
Wygląda jak bym sam został na placu boju:) © Josip
Dystans wpisuję razem z rozgrzeweczką. GPS chyba oszalał na tych pętlach - czy to możliwe, żeby przewyższenie wyniosło tylko 17 m?! Na jednej pętli chyba.. a tych było 10 na samym ścigu.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB, XC - zawody
Swarzędzkie i Dziewicza
d a n e w y j a z d u
43.30 km
25.00 km teren
01:53 h
Pr.śr.:22.99 km/h
Pr.max:47.50 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:240 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
W sezonie to by była pestka. Teraz te ponad 40 km, całe 2 wjazdy na Dziewiczą i powrót pod wiatr, spowodowały, że prawie mnie odcięło. Spieszmy się korzystać z formy - tak szybko odchodzi..
A na dobitkę wieczorem wyniki wyborów:( Najbardziej przerażające jest to, jak głosują młodzi..
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB