Interwały na Strzeszynku i Rusałce
d a n e w y j a z d u
31.50 km
25.00 km teren
01:00 h
Pr.śr.:31.50 km/h
Pr.max:45.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:166 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Segmenty pomagają w motywacji, nawet jeśli z jakichś dziwnych przyczyn się nie zliczają.
Ładnie weszło w nogi, średnia mnie zszokowała po powrocie.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Michałki 2015 - Mega
d a n e w y j a z d u
58.50 km
55.00 km teren
02:15 h
Pr.śr.:26.00 km/h
Pr.max:54.70 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:377 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Mój jubileuszowy, 5-ty start na Michałkach. Tym razem jednak nie jedyny słuszny dystans, tylko mega. Powód? Za mało treningów, a już na pewno takich dłuższych. Zdechłbym. No i wybrałem się na zawody z całą rodziną, więc nie chciałem, żeby na mnie za długo musieli czekać na mecie:)
Start znowu zza trybuny, czyli z czarnej d. Na asfalcie trochę się przebiłem do przodu, ale nie wystarczająco. Po wjeździe w teren ciągle jestem blokowany i muszę uważać, bo wiara wykłada się jak długa, to w błotku, to na piachu. Całe szczęście, że jedzie mi się dobrze, wręcz bardzo dobrze. Na pewno pomogła wymiana tarczy z tyłu, nic mnie nie hamuje. Stopniowo doganiam i zostawiam kolejne grupki, a w nich znajomych, m.in. Blindmana, Dudę, Piotra Kustonia, Jarka Paszczyńskiego czy Staszka Walkowiaka. Ten ostatni jednak nie daje się zgubić. Kilka razy zostawiam go na sztywnym podjeździe ale on zawsze po jakimś czasie mnie dochodzi (wiem, Krzychu, wiem - interwały, he he). Krótko za drugim przejazdem przez moje ukochane Dzierżążno dochodzę też w końcu Młodzika. A zatem z teamowych kumpli został jeszcze tylko Dawid, ale on był tego dnia poza zasięgiem. Na jakieś 20 km przed metą uformował się niezły pociąg, w którym główną lokomotywą był gość w stroju MTB Wieleń. Widać było, że zna każdy zakręt, wie, który tor jazdy wybrać, itp. A zatem siedziałem sobie grzecznie na kole jako drugi wagonik:), tym bardziej, że pierwsze 35 km pojechałem naprawdę ostro i non stop szarpiąc. Od około 45-50 km czułem nadchodzący kryzys i dziękowałem sobie w duchu, że nie wybrałem giga.
Początek szutrówki do mety © Josip
Ostatnia szutrówka to coraz większe dokładania do pieca przez MTB Wieleń i Staszka. Trzymam koło, ale już chyba tylko siłą woli. Prędkość właściwie nie spada poniżej 33-35 km/h. Na kartoflisku odchodzą mi na jakieś 10 m. i już nie daję rady dospawać. Na stadionie jeszcze jeden gość mnie porobił, ale drugie miejsce w teamie udał się obronić przed Młodzikiem.
Na macie zmordowany, ale szczęśliwy, wpadam w objęcia Oli.
Mój czas to 2:15:54. Strata do zwycięzcy (Filip Hasse) niewielka (9 minut), ale miejsce dość odległe - 45/216 Open i 21/75 Open. Widać, że stawka była ciasna i wyrównana.
Znacznie lepiej od mnie spisały się dzieciaki. Oski był 5/41, przegrywając tylko z chłopcami starszymi i na większych kołach (24') a Blanka 9/27. I to w młodzieży upatrywałbym nadziei na rodzinne trofea w najbliższej przyszłości:)
Klasą sam dla siebie był Krzychu, który przyjechał 5-ty open i 3-ci w kategorii na Giga, wykręcając kosmiczny czas 3:54. Za rok wygra!
Pogoda dopisała, atmosfera jak zwykle genialna - Michałki to bez wątpienia mój ulubiony płaskacz sezonu!
Good bikes!
Kategoria 50-100, Maraton, MTB
Nadwarciański
d a n e w y j a z d u
33.50 km
25.00 km teren
01:20 h
Pr.śr.:25.12 km/h
Pr.max:51.80 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:135 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Tak na szybko ale konkretnie. O dziwo ustanowiłem swój Personal Best na tytułowym segmencie, ale to pewnie dlatego, że w lipcu leżało tam zwalone drzewo. Do KOMa brakuje 15 s... Bardzo ciepło, wręcz upalnie i duszno na, bądź co bądź, już drugą połowę września.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Dookoła Kierskiego z Radkiem
d a n e w y j a z d u
50.30 km
40.00 km teren
02:13 h
Pr.śr.:22.69 km/h
Pr.max:46.10 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:230 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Radek to znajomy, który jeździ mini u Gogola, a nóżkę ma jakby co najmniej mega jeździł:) Tak mnie pięknie rozprowadził na Chojnickiej w Kiekrzu, że aż swój rekord tam poprawiłem o 6 sekund.
Poza tym, to wycisnęliśmy z tereny w okolicach Strzeszyńskiego i Kierskiego tyle, ile się dało. Aa, okazuje się, że fajnym singlem nad jeziorem w Chybach jednak da się przejechać, tylko trzeba olać tabliczkę z napisem: "Teren prywatny". Ogrodzenie na szczęście nie sięga do samego jeziora, bo to byłoby niezgodne z prawem.
Good bikes!
Kategoria 50-100, MTB
Puszczykowskie Góry
d a n e w y j a z d u
43.00 km
30.00 km teren
01:45 h
Pr.śr.:24.57 km/h
Pr.max:40.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:159 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Pierwszy trening od ponad 10 dni. Szło dramatycznie i się przeraziłem jak szybko, mimo wszystko, forma mi spadła. Ale potem dotarło do mnie, że to przede wszystkim wina wypitych w nadmiarze piwek w piątkowy wieczór:) Co nie znaczy, że nie jestem cienias. Jestem, ale nie aż taki, jak mi się z początku wydawało, he he.
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
W upale
d a n e w y j a z d u
33.00 km
20.00 km teren
01:20 h
Pr.śr.:24.75 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:33.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:187 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
To już chyba ostatni tak upalny dzień w tym roku.
Wpierw na Wildę, a potem Olszak i Malta. Po zmroku (po 20) cały czas było grubo powyżej 30 stopni. Opróżniłem 2 bidony na tych nieco ponad 30 kilometrach (gps się załączył dopiero po jakimś czasie).
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB
Urwany hak
d a n e w y j a z d u
8.60 km
2.00 km teren
00:43 h
Pr.śr.:12.00 km/h
Pr.max:50.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:412 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
No tak, zawsze musi być ta łyżka dziegdziu...
Jeszcze się nie zdążyłem nacieszyć, że cały (no dobra, jedna jedyna podpóreczka:) ) zjazd czerwonym z Czarnej Góry zrobiłem w siodle, a tu jak mi coś nagle nie j..nie z tyłu. Jakiś badyl wkręcił się w przerzutkę i hak nie wytrzymał. Dobrze chociaż, że szprych nie połamało ani przerzutki nie zmieliło. No i dobrze, że do domu było blisko i z górki:)
Good bikes!
Kategoria <20, Góry, MTB
Konradów, Marcinków i Skowronia Góra
d a n e w y j a z d u
20.70 km
15.00 km teren
01:11 h
Pr.śr.:17.49 km/h
Pr.max:64.40 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:669 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Kilka zdjęć, bo te, jak wiadomo, warte są więcej niż 1000 słów..
Moja pasja © Josip
Żubronie z Czarną Górą i Śnieżnikiem w tle © Josip
Widok ze Skowroniej Góry © Josip
Sielsko w Marcinkowie © Josip
Good bikes!
Kategoria MTB, Góry, 20-50
Droga nad Lejami i Góry Bialskie
d a n e w y j a z d u
40.80 km
35.00 km teren
01:52 h
Pr.śr.:21.86 km/h
Pr.max:67.30 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1336 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Tytułowa szutrówka to moim zdaniem jedna z najlepszych widokowo tras w Sudetach. Zresztą, zobaczcie Państwo sami:
Droga nad lejami © Josip
Droga nad lejami raz jeszcze © Josip
Każdy kto jechał Challenge (2012, 2015) lub giga w Międzygórzy czy Stroniu, na pewno kojarzy ten fragment. To taki, krótki moment odpoczynku przed butowaniem żlebem do zielonego szlaku, granicznego..
Ja natomiast zjechałem do górnej Kamienicy i dalej Drogą Staromorawską przebiłem się w Góry Bialskie. Tam się troszkę pogubiłem i w efekcie wspiąłem się pioruńsko stromą przecinką po zrywce drewna aż na 1060 m., czyli niemal najwyższy punkt całego pasma. W końcu odnalazłem jednak asfaltówką i pokręciłem nią przez Przełęcz Suchą do Przełęczy Dział, skąd czekał mnie dłuugi i momentami ostry zjazd szutrami do Młynowca i Stronia Śląskiego.
Z tego ostatniego miasteczka do Siennej wspiąłem się nowo-oznakowaną trasą zboczem Rudki, omijając dość ruchliwą szosę, ale za to fundując sobie kolejną wspinaczkę po korzeniach.
W efekcie - ponad 1 300 m. w pionie na 40-tu kilometrach. Może jeszcze nie epicko, ale w nóżki naprawdę weszło:)
Good bikes!
Kategoria 20-50, Góry, MTB
Montenegro, czerwony i podjazd na Puchaczówkę
d a n e w y j a z d u
20.70 km
15.00 km teren
01:26 h
Pr.śr.:14.44 km/h
Pr.max:57.60 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:763 m
Kalorie: kcal
Rower:Bestia
Czas na segmencie Rock Section Prologue mam tak kiepski po analizowałem sobie trasę, żeby wszystko zjechać. I prawie się udało:) Jednak ta rama jest genialna do zjeżdżania i nawet jakiś tak skill jest, tylko ta psycha..
Na koniec zaatakowałem sobie segment podjazd z Siennej na Przełęcz Puchaczówka. Miejsce 6-te uznaję za niezły wynik, biorąc pod uwagę, że to wybitnie szosowa premia górska jest.
Good bikes!
Kategoria 20-50, Góry, MTB