josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:835.11 km (w terenie 414.50 km; 49.63%)
Czas w ruchu:34:57
Średnia prędkość:23.34 km/h
Maksymalna prędkość:51.40 km/h
Maks. tętno maksymalne:185 (97 %)
Maks. tętno średnie:168 (88 %)
Suma kalorii:12029 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:36.31 km i 1h 39m
Więcej statystyk

XC Fortuna Thule Gniezno

d a n e w y j a z d u 17.50 km 17.50 km teren 01:03 h Pr.śr.:16.67 km/h Pr.max:35.40 km/h Temperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Niedziela, 1 kwietnia 2012 | dodano: 01.04.2012

Pierwsze XC w życiu i zarazem pierwsze ściganie w tym roku.
Podobają mi się te interwałowe pętelki:)

Początek jak zwykle słabo - nie umiem się przepchnąć i w efekcie zostaję przyblokowany na singlach. JP i Drogbas od razu mi odjeżdżają, Rodmana widzę jakieś 5-8 pozycji przed sobą. Potem jakiś zator na łatwym podjeździe i muszę się nawet zatrzymać:(

W końcu peletonik się rozciąga, ja łapię rytm i zaczynam się przesuwać w górę stawki. Pierwszy skalp to Rodman, któremu akurat spadł łańcuch. Następnie różne znajome twarze i sylwetki kolarzy, z którymi tasowałem się na trasach zeszłorocznych maratonów. Pod koniec 4-tego kółka dogania mnie Radek Lonka czyli dostaję dubla. Na pocieszenie pozostaje mi jedynie fakt, że ja sam już też zdążyłem kogoś wcześniej zdublować.
Pod koniec 5-tego okrążenia ku swemu zdziwieniu widzę przed sobą Drogbasa. No i znowu jest motywacja żeby dorzucić do pieca i wyprzedzić kolegę z teamu. Udaje się.
Na koniec jeszcze szaleńcza pogoń za kompanem z pamiętnego maratonu w Suchym Lesie w 2011, czyli Schondim, którego też udaje mi się dojść na przedostatnim chyba podjeździe przed metą.
Najlepszy z naszej ekipy okazał się dziś Jacek, który wlał mi minutę.
Co ciekawe, międzyczasy pokazują, że tę minutę wypracował już na pierwszym okrążeniu a potem jechaliśmy niemal identycznie...

Czas: 1:03
Miejsce Open: 33/75
Miejsce w kategorii: 18/34

Jakie spostrzeżenia? Że fajnie to już pisałem. Zupełnie inna jazda niż na maratonie - liczy się zdolność do rwanego wysiłku, umiejętności techniczne tak na zjazdach jak i na podjazdach ale również dobre operowanie przełożeniami (i oczywiście sprawny sprzęt - biegi muszą wchodzić!). Świetnie sprawdziły mi się gripshifty i możliwość błyskawicznego zrzucania nawet o 4/5 przełożeń z tyłu (i to samo w drugą stronę).

Co jeszcze... Lonka, Górski - to cyborgi! Ja dostałem dubla po niecałych 4 kółkach a wydawało mi się, że mocno jadę. W ogóle tylko 22 zawodników na 75 udało się przejechać pełne 7 okrążeń. No fakt, pętla była krótka (2,7 km) ale tam prawie nie ma przypadkowych ludzi, sami wyjadacze (kolejna różnica w porównaniu do maratonów).

A, i jeszcze się cieszę, że właściwie całość w siodle, 2 małe podpórki tylko.

No dobra, kiedy i gdzie następne XC?:)

Wkurzyłem się tylko, że już na samym początku opaska od pulsometru osunęła mi się na brzuch i co najwyżej mogłem sobie ruchy jelit monitorować. A po ciągłym sapaniu wnosząc, to średnie tętno spokojnie na poziomie 170 było...

Na dole ścianki, copyright: Staszek i Jacek z teamu Pyrcyk


Atakuję! Z tyłu zostaje miejscowy z GKKG:) Ale fejs wykrzywiam okrutnie:)
copyright: Staszek i Jacek z teamu Pyrcyk


Good bikes!


Kategoria XC - zawody

S5 Gniezno - Kostrzyn

d a n e w y j a z d u 61.80 km 3.00 km teren 02:51 h Pr.śr.:21.68 km/h Pr.max:30.40 km/h Temperatura:7.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Niedziela, 1 kwietnia 2012 | dodano: 01.04.2012

Tak sobie wymyśliłem, że z XC wrócę rowerem do Poznania, przy okazji sprawdzę przejezdność nowej ekspresówki S5, zwanej też Wschodnią Obwodnicą Poznania.
Myślałem tak: ok. 50 km, asfalt, taki trochę dłuższy rozjazd po w sumie krótkim ściganiu (godzinka). Wydawało mi się też, że wiatr jest głównie północny z lekką składową zachodnią i w efekcie na większości odcinka będę go miał z boku.

Taa... To była konkretna wyrypa a nie żaden rozjazd! Piździło z płd-zach czyli centralnie w twarz przez całą drogę. Podmuchy były takie, że jechałem 15 km/h! Naprawdę nie raz pożałowałem, że się zdecydowałem i, co gorsza, pochwaliłem się tym zbyt dużej liczbie osób, co nie pozwalało mi się wycofać i wsiąść w pociąg gdzieś w połowie drogi:)
Pulsak nie wiedzieć czemu znowu nie działał ale szacuję, że średnie tętno miałem na poziomie 150, przy tej średniej...

No ale przynajmniej udało się stwierdzić, że S5 jest już niemal gotowa i widzę szansę na jej otwarcie przed Euro. W kilku miejscach brakuje jeszcze nawierzchni (zdjęcie jutro) ale np. wiadukt żaden mi się w połowie nie urwał, he he. Za rok na XC do Gniezna da się dojechać autem z Poznania poniżej 0,5 h!

Obiecana zdjęcie - pierwszy wiadukt jadąc od Łubowa w kierunku Kostrzyna:


Dla porządku odnotuję jeszcze, że z Kostrzyna do domu pokręciłem przez Siekierki, Gowarzewo, Tulce, Szczepankowo, Franowo i Rataje.


Good bikes!


Kategoria 50-100, MTB szosami

Na pociąg i rozgrzewka

d a n e w y j a z d u 8.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:7.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Niedziela, 1 kwietnia 2012 | dodano: 01.04.2012

Pierwszy raz w życiu wybrałem się na zawody pociągiem. Fajnie, PKP daje radę:)
Wpierw z domu na dworzec w Poznaniu, potem dojazd z dworca w Gnieźnie do biura zawodów (niecałe 3 km).
Na miejscu spotykam masę znajomych, w tym Rodmana, JPBike'a, Drogbasa i Marcina z naszego teamu.

Udaje się jeszcze przejechać raz zapoznawczo trasę, starając się nie przeszkadzać za bardzo juniorom i kobietom podczas ich wyścigu.

Jest parę momentów (w tym jeden bardzo sztywny podjazd z piachem i największą stromizną na samej górze) ale generalnie trasa nie wydaje się być bardzo trudna technicznie. No i najważniejsze - jest sucho!


Kategoria ride for fun