josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:209.60 km (w terenie 30.00 km; 14.31%)
Czas w ruchu:05:36
Średnia prędkość:24.39 km/h
Maksymalna prędkość:46.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:179 (94 %)
Maks. tętno średnie:156 (82 %)
Suma kalorii:3224 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:29.94 km i 1h 24m
Więcej statystyk

Kiekrz, Poligon, Nadwarciański

d a n e w y j a z d u 54.30 km 30.00 km teren 02:07 h Pr.śr.:25.65 km/h Pr.max:46.00 km/h Temperatura:10.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Niedziela, 4 listopada 2012 | dodano: 04.11.2012

10 stopni w listopadzie - lubię to:)
Wyjazd z akcentem na teren, mimo ulewy wczoraj wieczorem. Nawet nie było tak źle, tylko w paru miejscach się ochlapałem ale większość ścieżek fajnie przeschła.
Natomiast na Nadwarciańskim mieszanka mokrych liści, błota i kolein zaowocowała nawet niegroźną glebą:) I to przy świadkach ale na szczęście w postaci starszego pana a nie np. stadka smukłych łań:-)

Aa, i jeszcze w okolicach Strzeszynka inny starszy pan dokarmiał... dziki, sztuk 3. Przejechałem góra 5 metrów od nich, nie zrobiło to na nich jednak żadnego wrażenia:)

Ogólnie czuję już, że forma nie ta co jeszcze we wrześniu..


Good bikes!


Kategoria 50-100, MTB

Niby spokojnie a jednak z przygodami

d a n e w y j a z d u 31.70 km 0.00 km teren 01:29 h Pr.śr.:21.37 km/h Pr.max:37.90 km/h Temperatura:10.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Sobota, 3 listopada 2012 | dodano: 04.11.2012

Wyjazd z tatą na cmentarz na Junikowie. Dzień wybraliśmy dobry, ludzi była garstka.
W drodze powrotnej postanowiłem na chwilę się odłączyć i zrobić ostrym tempem jedną pętelkę w Lasku Marcelińskim. Przy okazji spotkałem... oczywiście Macieja który gdzieś w tym lasku musi mieć jakiś szałas i w nim mieszka:).

Chwilę pogadaliśmy, po czym pocisnąłem dalej. Aż tu nagle - TRACH! Zerwałem łańcuch a konkretniej poszła spinka. Trzeci raz w tym roku zbieram łańcuch z ziemi a wcześniej nie zdarzyło mi się to ani razu... A na przykład, kapcia w tym sezonie nie złapałem żadnego. To jest niepojęte:)

Cóż, była 14:40 i mi coś tak chodziło po głowie, że Cyklotur jest w soboty otwarty do 15. W dodatku ojciec czekał na Ptasiej a komórkę.. miał, tyle, że rozładowaną...
A zatem trening biegowy, jakieś 2 km. W sumie niepotrzebnie bo okazało się, że sklep jest otwarty do 16:) Spinki mieli.

I tak oto leniwa przejażdżka przerodziła się w 'awenturę' godną 4 akapitów:)


Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB, ride for fun