Październik, 2011
Dystans całkowity: | 614.25 km (w terenie 236.00 km; 38.42%) |
Czas w ruchu: | 22:02 |
Średnia prędkość: | 24.34 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.40 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 185 (97 %) |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 38.39 km i 2h 00m |
Więcej statystyk |
Kosz
d a n e w y j a z d u
16.31 km
0.00 km teren
00:45 h
Pr.śr.:21.75 km/h
Pr.max:42.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
No i to by było na tyle, jeśli chodzi o tą "ciepłą porę roku".
Długie ocieplane galoty, długie rękawiczki, 2 bluzy z długim rękawem i tylko buty jeszcze letnie (i dlatego stopy zmarzły). Teraz do kwietnia to już tak będzie, eh...
Mimo wszystko - good bikes!
Kategoria ride for fun, <20
Praca
d a n e w y j a z d u
15.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Po kilku dniach w delegacji człowiek docenia nawet takie marne pyrganie z laptopem przewieszonym przez ramię:-)
Good bikes
Kategoria Commuter
Jesienny WPN
d a n e w y j a z d u
70.12 km
60.00 km teren
02:53 h
Pr.śr.:24.32 km/h
Pr.max:62.40 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Wczoraj świętowaliśmy z kolegą stan błogosławiony jego białogłowej. Takoż dziś, rankiem po śniadaniu, czyli o 13:20:-), wyruszyłem trasą wzdłuż Warty na południe. Początek był ciężki, pojawiały się objawy choroby lokomocyjnej, he he. Potem jakoś doszedłem do siebie ale i tak tempo nie było jakieś szaleńcze - w końcu wszystkie maratony w tym roku już za mną i można sobie pojeździć dla czystej przyjemności. A ta była dziś niebywała - uwielbiam jesień, jej barwy i zapachy, i nawet chłodniejsza temperatura mi nie przeszkadza (przynajmniej się człowiek tak nie poci). Koło Puszczykowa mijałem się z jakimiś ścigantami, pewnie wracali z XC.
W okolicach Osowej Góry przejechałem pętlę, na której Rodman planuje przeprowadzić Mistrzostwa Emed Racing Teamu w MTB, he he (btw. proponuję niedzielę, 16 października). Start z polany na górze - w dół pierścieniem, następnie skręt w lewo i niebieskim szlakiem do Kociołka, skąd wjeżdżamy na szczyt. Łącznie nieco ponad 4 km, szacowany czas przejazdu: około 10 minut.
No dobra, a teraz gwóźdź programu:
Wbił się w oponę aż po łepek, jakby nie był lekko zardzewiały to pewnie by przelazł na wylot przez obręcz. Zmiana poszła szybko i sprawnie, już opanowałem sztukę władania Pedrosami.
Good bikes!
Kategoria 50-100
Na kosza
d a n e w y j a z d u
15.14 km
0.00 km teren
00:41 h
Pr.śr.:22.16 km/h
Pr.max:41.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Ale mi się udało - lało jak graliśmy i leje teraz a ja przejechałem całość na sucho.
Jadąc na Wichrowe byłem dość mocno spóźniony, więc cisnąłem. Średnia 25 km/h po zmroku w ruchu miejskim to mi się rzadko zdarza.
Good bikes!
Kategoria ride for fun
Bikecross Maraton - Generalka
d a n e w y j a z d u
8.45 km
0.00 km teren
00:28 h
Pr.śr.:18.11 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Na koniec jestem 4-ty w M3, wow!:-) Widać wystarczyło się po prostu pojawić na 5 edycjach i prawie pudło na koniec by z tego wyszło. A gdybym np. pojechał w prologu w Barlinku albo w Kole to chyba byłbym nawet trzeci (gorsza obsada + łatwiejsze trasy = więcej punktów, a liczyło się 5 najlepszych startów).
Wygrał bezkonkurencyjnie Radek Lonka, drugi był Piotr Kustoń z Great Poland Bike Team, który dolał mi w każdym naszym wspólnym starcie ale za ostatnim razem tylko 7 sekund, a więc dystans się zmniejsza, he he. Podium uzupełnia Mateusz Wasielewski z Aves Murowana Cykloza. Gratulacje dla wszystkich 3 w/w panów!
W przyszłym roku na bank będzie trudniej bo elita poznańskiego MTB z (byłego) Emed Racing Teamu ostrzy sobie zęby na ten cykl:-)
Dystans to poniedziałkowy dojazd na kosza i na pokoszowe piwko (jedno małe, rzecz jasna). Jak wracałem o 23 było prawie 20 stopni (w październiku, sic!).
Good bikes!
Kategoria Commuter
Ostatnie promienie letniego dnia w październiku
d a n e w y j a z d u
35.88 km
20.00 km teren
01:22 h
Pr.śr.:26.25 km/h
Pr.max:47.40 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Ze Szklarskiej Poręby wróciłem ciut wcześniej niż się spodziewałem i udało się jeszcze na chwilę wyskoczyć, żeby rozprostować kości i stawy po kilku godzinach w aucie. Wykorzystałem ostatnie chwile dnia aby pomknąć Nadwarciańskim do Puszczykowa. Powrót przez Wiry i Luboń - w większości po zmroku więc wybrałem odsłonięty teren i oświetlone trasy.
Good bikes!
Kategoria 20-50