josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2013

Dystans całkowity:276.54 km (w terenie 105.00 km; 37.97%)
Czas w ruchu:09:09
Średnia prędkość:23.12 km/h
Maksymalna prędkość:50.00 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:30.73 km i 1h 31m
Więcej statystyk

Niewiele dojazdów

d a n e w y j a z d u 17.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Merida
Poniedziałek, 9 grudnia 2013 | dodano: 09.12.2013

Właściwie to tylko 2 pełne dni się w tym minionym tygodniu uzbierały. Dwa razy nie mogłem jechać rowerem a raz, przyznaję bez bicia, wymiękłem. Konkretniej - było to w piątek, rano lód na ulicach i chodnikach, popołudniu zamieć śnieżna czyli orkan Ksawery dawał popalić.


Kategoria Commuter

Winter MTB

d a n e w y j a z d u 25.30 km 25.00 km teren 01:16 h Pr.śr.:19.97 km/h Pr.max:32.00 km/h Temperatura:-1.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Niedziela, 8 grudnia 2013 | dodano: 09.12.2013

Ale czad! Przejażdżka z rana po śniegu trasą do Strzeszynka z elementami Pętli Drogbasa. Bardzo przyjemnie się jechało, przyczepność dobra ale i tak śnieg daje zawsze +2 do treningu siły i techniki.

Niestety popołudniu zaczęło lać i teraz w terenie znowu jest pełno błota:(


Good bikes!


Kategoria 20-50, MTB

Park run x2

d a n e w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max: km/h Temperatura:0.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
Czwartek, 5 grudnia 2013 | dodano: 05.12.2013

Huragan nie huragan - trenować trzeba:) Oj wymagało to dzisiaj ode mnie duuużo samozaparcia. Zacinał deszcz ze śniegiem, podmuchy lodowatego wiatru zapewniały peeling twarzy, w butach mokro, pod butami ślisko, do tego niewyspanie ale... tak wykuwa się stal. Najtwardsza:)
/9111827


Good bikes!


Kategoria Forrest Gump

Umultowo

d a n e w y j a z d u 21.80 km 10.00 km teren 01:15 h Pr.śr.:17.44 km/h Pr.max:30.00 km/h Temperatura:6.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Niedziela, 1 grudnia 2013 | dodano: 01.12.2013

Wycieczka z Olą, której nawet mżawka przechodząca stopniowo w deszcz ani przenikliwy wiatr z zachodu nie zniechęciły do przetestowania nowego roweru w odrobinie terenu. Dopóki jechaliśmy na wschód (i z górki) oraz Nadwarciańskim na północ, to było nawet przyjemnie. Po nawrotce zaczęła się mordęga, a w dodatku okazało się, że moja dzielna bikerka jest jeszcze osłabiona po niedawnej chorobie. Gdyby nie burgery z Pastwiska, to nie wiem czy byśmy dojechali:).

Niestety nie udało mi się dziś dotrzeć na główne danie dnia czyli Pobiedziaje XC Open. Po prostu nie dałbym rady bo musiałem zaraz po krótkiej wycieczce jechać opróżnić stare mieszkanie. Żałuję bo czytałem, że było świetnie (to zresztą można było w ciemno obstawiać) oraz przepraszam bo wiem, że organizatorzy włożyli w to sporo trudu..

Ale generalnie, jeśli chodzi o przeprowadzkę i urządzanie, to widzę już światełko, ba - nawet światło z konkretnej bocialary, w tunelu:)


Good bikes!


Kategoria MTB wycieczka, 20-50