Grudzień, 2011
Dystans całkowity: | 222.27 km (w terenie 40.00 km; 18.00%) |
Czas w ruchu: | 07:56 |
Średnia prędkość: | 23.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.60 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 174 (91 %) |
Maks. tętno średnie: | 188 (98 %) |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 24.70 km i 1h 19m |
Więcej statystyk |
Słota
d a n e w y j a z d u
15.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
No, nareszcie aura zaczyna przypominać szare polskie przedzimie - zimno, mokro, ciemno, wieje... W takich warunkach zwykły dojazd parę kilometrów do roboty nabiera zupełnie innego smaku. A właściwie przedsmaku delikatnej ekstremy. Wyszedł oksymoron jak się patrzy:-):-)
Good bikes
Kategoria Commuter
Wiatr, kąpielowicz, wieża w Szreniawie i dziki cmentarz
d a n e w y j a z d u
51.80 km
20.00 km teren
02:18 h
Pr.śr.:22.52 km/h
Pr.max:56.60 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Rano, czyli gdzieś koło 11, obudził mnie telefonem Łukasz, mówiąc, że on przystaje na moją propozycję. Jaką propozycję? Aha, no tak, przecież rzuciłem wcześniej hasło żeby razem pojeździć ale - jako że wczoraj byłem na mieście z ludźmi z pracy - to i data processing dziś w moim czerepie ostro zamulało:-)
No dobra, słowo się rzekło - trzeba jechać. Zdecydowaliśmy się na WPN i to był dobry wybór bo, mimo pozornie wiosennej pogody, piździło dzisiaj strasznie właśnie z południa. A wiadomo, że zaczynać wycieczkę (trening? Nie, wycieczkę) trzeba pod wiatr. Podobnie jak rekonesans na rzece robimy pod prąd.
No więc dobrnąłem jakoś do Łęczycy, gdzie spotkałem Łukasza, który wyjechał mi naprzeciw z Puszczykowa. Dalej już razem odbiliśmy w las i przez Puszczykowskie Góry dotarliśmy nad j. Jarosławieckie. Tam doszliśmy do wniosku, że właściwie dalej to już nam się za bardzo nie chce kręcić i postanowiliśmy wracać, zahaczając pod drodze o wieżę widokową w Szreniawie. Ale, żeby nie było, jeziorko jeszcze objechaliśmy. Ruszając z plaży minęliśmy 2 gości, z których jeden miał ręcznik i ewidentnie wyglądał jak ktoś, kto idzie się kąpać. W grudniu. Jak nic klimat nam się ociepla:-)
Z wiatrem w plecy jechało się już bardzo przyjemnie. Na zjeździe w Komornikach wyciągnąłem ładnego maksa, a i tak mogłem szybciej tylko, że zakręt się zbliżał, i to ostry - 90 stopni.
Łuki pokazał mi jeszcze niezwykle klimatyczną przebitkę od okolic autostrady na Świerczewie do stacji Poznań-Dębiec. Wpierw jedzie się przez stary cmentarz z grobami (często po prostu kopczyk i drewniany krzyż) rozsypanymi trochę chaotycznie wśród drzew a następnie przez dzielnicę urokliwych, utrzymanych w jednym stylu (zapewne poniemieckich) domków.
Na koniec jeszcze zrobiłem jedno moje tzw. kółko wokół Warty, bo jakoś tak im dłużej jechałem, tym bardziej nabierałem na ten rower ochoty:-)
A na koniec jeszcze wrzucę coś z jutiuba, bo to modne ostatnio:) Muzyka, której słuchałem w czasach licealnych, czyli jeszcze w ubiegłym wieku. Ostatnio dość przypadkowo sobie o tym przypomniałem. Stare ale jare!
http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=qSPAlwitJLE
Good bikes!
Kategoria 50-100
Łatwa grupa
d a n e w y j a z d u
12.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Merida
Praca - czwartek i piątek.
Dziś losowanie grup Ełro. Nasze orły znów miały fuksa i trafiła im się łatwa grupa, czyli właściwie możemy już zacząć analizę na kogo wpadniemy w ćwierćfinale.
Zresztą Polacy mają szczęście do łatwych grup - Korea i USA w 2002, Ekwador i Kostaryka w 2006, Austria i Chorwacja w 2008... zawsze był luzik, nie?:)
A tak poza tym, to fajna impreza może z tego być tylko po co ta Ukraina jeszcze do tego? Wiem, wiem, bez nich byśmy nie dostali organizacji ale teraz to już jest bez sensu. Koszty przygotowań są takie same niezależnie od ilości meczów a zyski z połowy turnieju będą już znacznie mniejsze. Tym bardziej, że bogate narody germańskie i ludy północy jadą za Bug a do nas przyjedzie głównie biedne, zadłużone i niewypłacalne południe:)
Good bikes!
Kategoria Commuter