josip prowadzi tutaj blog rowerowy

MTB Kaczmarek Electric - Lubrza

d a n e w y j a z d u 51.00 km 50.00 km teren 02:24 h Pr.śr.:21.25 km/h Pr.max:44.00 km/h Temperatura:16.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Niedziela, 30 czerwca 2013 | dodano: 01.07.2013

W sumie nie wiem co napisać. Na trasie wydawało mi się, że jest całkiem nieźle ale na mecie, gdy zobaczyłem, że Kłosiu wlał mi 10 minut (sic!) już mi się przestało tak wydawać. Cóż, w tym sezonie Mariusz jeździ po prostu w innej lidze..

Dojazd na miejsce ze sprawdzoną ekipą - z Markiem i Kłosiem właśnie, dzięki autostradzie oraz towarzystwu minął błyskawicznie i na luzie.
Zdążyłem zrobić rozgrzeweczkę i ustawić się pod koniec 1 sektora. Tym razem chciałem trochę zmienić taktykę i nie lecieć od początku na maksa. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że sprawdziło się o tyle, że nie miałem odcięcia ale z drugiej strony trasa była chyba zbyt krótka żeby się oszczędzać..

Jechałem w miarę równo, nie tracąc ani nie zyskując szczególnie pozycji na kolejnych międzyczasach. Na trasie tasowałem się z dobrymi znajomymi z poprzednich edycji, m. in. z Małgorzatą Zellner i Mateuszem Wasielewskim (tym razem oboje przyjechali trochę za mną). Z kolei Jacek Swat wypruł do przodu gdzieś na 5-tym kilometrze i tyle go widziałem. Łudziłem się jeszcze, że może pojechał mini ale nie, jest sporo przede mną w wynikach. Na drugiej pętli dogoniłem też Piotra Kustonia, który chyba nie miał najlepszego dnia ale gdy zobaczył, że nawet ja go wyprzedzam to wyraźnie odżył i odjechał mi na jednym sztywnym podjeździe.

Generalnie trasa dawała w kość - dużo korzeni, krótkich ale stromych podjazdów, grząskich singli, miejscami bruk i kałuże na całą szerokość, które zawsze są niewiadomą (o czym przekonał się Waza). Do tego 2 przejazdy śliskim drewnianym mostkiem nad rzeką i dwukrotne przekraczanie tejże rzeki w bród, z wodą po uda. Nawet miało to swój klimat, tylko szkoda, że tak zimno wczoraj było.

Napęd działał tym razem bez zarzutu, nie licząc wypadnięcia łańcucha na zewnątrz na parę kilometrów przed metą.. Fakt, że trzęsło tam strasznie ale przez to musiałem odpuścić jazdę na kole mocnego gościa, za który jechałem właśnie od rzeki. Co najmniej pół minuty w plecy:(

Sporo sił mnie ten maraton kosztował, całe popołudnie i wieczór chodziłem wczoraj jak zombi. Trasa wybitnie nie pode mnie ale w końcu trzeba ćwiczyć swoje słabości:).

Open: 65/160 (148 ukończyło)
M3: 24/52 (50 ukończyło)
Czas: 2:24:07
Pkt: 607
Strata do zwycięzcy M3 (Robert Syc): 19:09

Punktów dużo ale to pewnie dlatego, że Radek Lonka nie przyjechał..

Na mecie, mogło być lepiej, mogło być gorzej © Josip



Good bikes!


Kategoria 50-100, Maraton, MTB


komentarze
klosiu
| 19:50 wtorek, 2 lipca 2013 | linkuj No dla mnie to jest właśnie zachowawcza jazda, zwykle tak właśnie jadę, przychodzi mi to bez trudu, bo ciężko się rozkręcam :).
Zyga, spoko, za rok czy dwa, jak zacznę objeżdżać Lonkę, będzie to powód do dumy :). Tym bardziej że w tej Murowanej długo w ogóle nie byłem w stanie cię wyprzedzić :).
z3waza
| 21:00 poniedziałek, 1 lipca 2013 | linkuj hehe a ja chyba w swoim CV wpiszę - był taki wyścig że objechałem Kłosia
z3waza
| 20:59 poniedziałek, 1 lipca 2013 | linkuj co napisać - "byłem pierwszy po Kłosiu" :)
josip
| 20:20 poniedziałek, 1 lipca 2013 | linkuj Chłopaki, już mnie tak nie pocieszajcie:)
Kłosiu, nie jechałem zachowawczo, bynajmniej... po prostu ciut delikatniej początek bo normalnie się podpalam i lecę na maska pierwsze 10-15 km a potem mnie często odcina.
klosiu
| 11:14 poniedziałek, 1 lipca 2013 | linkuj Nie było chyba tak źle, miejsce lepsze niż w Kargowej :). Fakt że sporo z przewagi zbudowałem chyba pchając się na maksa na początkowych 15km, zachowawcza jazda na takiej trasie nie procentuje, ot i cała tajemnica tych 10 minut :).
Maks
| 08:38 poniedziałek, 1 lipca 2013 | linkuj Też tak myślę Mariusz jest poza zasięgiem ;)
Marc
| 08:33 poniedziałek, 1 lipca 2013 | linkuj Wojtas. Klosiu jest mocny w tym sezonie, więc to żadna ujma stracić do niego 10 minut :) A Twój wynik też jest dobry i sporo punktów zebrałeś.
Rodman
| 07:32 poniedziałek, 1 lipca 2013 | linkuj eeee, w masówce MTB trzeba zawsze pchać się jak najwyżej na linię, swoim tempem możesz jechać a rywale podmęczą się bardziej przy wyprzedzaniu ;-)
Radek L. zaczął szosowy blok przygotowawczy przed TdPA :-)
woda po uda i błotko po ośki - sama rozkosz wyścigu ...
gratki bezawaryjnego ukończenia i pkt. do Teamówki ! :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa apacj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]