Zbieram na dzwoneczek
  d a n e    w y j a z d u
    34.50 km
    25.00 km teren
    01:24 h
    Pr.śr.:24.64 km/h
    Pr.max:43.00 km/h
    Temperatura:24.0
    HR max:166 ( 87%)
    HR avg:135 ( 71%)
    Podjazdy: m
    Kalorie: 1067 kcal
    Rower:Lover
    
  A taki dialog w okolicy Stawów Browarnych, na podjeździe:
Josip (do jednego z 2 mastersów na trekkingach) - Uwaga, lewą jadę.
Reakcji brak, więc: Lewą jadę, uwaga!
Masters: A dzwoneczka nie ma?
Josip: A nie ma.,
Masters: Rower zajebisty a na dzwonek już nie starczyło?
Josip: No właśnie, zbieram na dzwoneczek:-)
A poza tym to przerzutka wyregulowana choć nie za pomocą śrubek H i L (moim zdaniem nic się nie zmienia jak nimi kręcę) tylko naciągiem linki. Wrzuca i zrzuca jak żyleta, szybko i niezawodnie, łańcuch nie wylatuje na korbę ani nie spada pod suport. I nawet się przydaje 3-stopniowa manetka, bo po prostu na małej koronce z przodu i 3 największych z tyłu, przesuwam sobie manetkę niby na młynek - wózek jest tak ustawiony, że łańcuch nie spadnie a jednocześnie nie ociera o wewnętrzną blaszkę prowadnicy. Sprytne?:)
W ogóle pięknie mi się dziś kręciło, oby taka noga była w niedzielę..
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB










