Szosowy wtorek
d a n e w y j a z d u
50.91 km
0.00 km teren
01:38 h
Pr.śr.:31.17 km/h
Pr.max:48.60 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kolarzówka
Wygląda na to, że ukonstytuowała się nowa świecka tradycja szosowych ustawek we wtorki około 17:30-18:00 przy wiadukcie Hetmańska/Dolna Wilda. Bardzo mnie to cieszy:).
Dziś w takim składzie jak tydzień temu czyli z Markiem i Kubą polecieliśmy wpierw na Czapury, potem przez Babki, Sypniewo, Koninko, Robakowo, Jaryszki do Tulec gdzie kogóż to spotkaliśmy pomykającego z naprzeciwka? Oczywiście Rodmana Twardołydego:), który następnie odprowadził nas przez Krzesiny i Minikowo do Ronda Żegrze.
Dobrze się dziś kręciło, co zresztą widać po średniej a przecież pierwsze 1,5 km robiliśmy na ścieżce rowerowej, przy spotkaniach i krótkich pogaduchach też avs z reguły leci na łeb na szyję.
Kubie noga podawała i na każdej zmarszczce atakował. Trzeba było odpierać, spawać i poprawiać jak się dało, żeby potem nie pisał o braku reakcji peletonu:). Niezłe sprinty i tempówki z tego wyszły.
Gwoli ścisłości - po tym jak Rodman dołączył, przestałem wygrywać premie górskie. Ok, byłem już zmęczony ale on nawet nie raczył podnieść tyłka z siodełka, to był pokaz mocy!
Dzięki za wspólną jazdę! Było super, widzimy się najdalej w przyszły wtorek:)
Good bikes!
Kategoria 50-100, Szosa
komentarze
Szkoda tylko, że u nas nie ma nawet 4-tej kategorii... ;)
Swoją drogą, fajna obserwacja z dalszej perspektywy jak Rodman kasuje każdą ucieczkę... nie wiem czym, bo na pewno nie wstawaniem z siodełka. Chyba po prostu zaczynał wtedy kręcić korbą.