josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Seteczka przez Śrem i Zaniemyśl

d a n e w y j a z d u 111.60 km 45.00 km teren 04:35 h Pr.śr.:24.35 km/h Pr.max:65.30 km/h Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Niedziela, 17 czerwca 2012 | dodano: 17.06.2012

Ta trasa od dawna mi chodziła po głowie ale jakoś samemu nie mogłem się zmotywować. Dlatego też wczoraj zadzwoniłem do Łukasza, który ochoczo przystał na propozycję:-)

Zaczęliśmy standardowo - Dębiec, Świerczewo, Luboń, Wiry, Jarosławieckie, Góreckie, Kociołek, Osowa Góra. Zjazd do Pożegowa (powyżej 65 km/h) i krótki popas w sklepie na dole. Dalej Mosina i Szlak Konwaliowy przez Krajkowo i Górę (potężny maszt RTV) do Śremu. Ja jechałem tam pierwszy raz w życiu ale Łuki znał drogę.
W Śremie przyszedł czas na lodzika:) pod sklepem od d'Artagnana i spółki.

Następnie ruszyliśmy szlakiem kompletnie nowym dla nas obu przez Mechlin i Godzewo do j. Raczyńskiego i dalej wzdłuż tego akwenu do Zaniemyśla.
Stąd droga już niby znana ale i tak się trochę pogubiłem i niespodziewanie wylądowaliśmy przy szkole w Łęknie, gdzie Łukasz zaczął wspominać kolonie sprzed 17 lat, jakieś cycate koleżanki oraz mówił coś o niewykorzystanych sytuacjach, które się mszczą:-) Znaczy - było już źle i nie pozostało mi nic innego jak podkręcić tempo.

I tak przez Jeziory, Bnin, Mościenicę, Kamionki, Szczytniki i Koninko dotarliśmy w końcu do Krzesin, gdzie nasze drogi się rozdzieliły. Łukasz poleciał już najkrótszą drogą na Rataje, a ja moim "klasykiem" przez Garaszewo i Minikowo na myjkę przy Rondzie Starołęckim. Właśnie - myjkę bo rower dość się dzisiaj uwalił. Po wczorajszych ulewach w terenie było dużo kałuż i błota, czasem na całą szerokość drogi, tak że nie dało się tego nawet objechać.

Nie zmienia to faktu, że wypad zaliczam to wyjątkowo udanych. Dzięki w miarę spokojnemu początkowi, nie miałem żadnego odcięcia i do samego końca noga ładnie podawała, nawet przy złośliwym wmordewindzie na ostatnich kilometrach byłem w stanie jechać ponad 30 km/h pod wiatr.

Dzięki Łukasz i to be continued!

P.S. I gdyby tak ci nasi futboliści podchodzili z równym zapałem do swojej pracy, jak my do naszej pasji, eh...


Good bikes!


Kategoria Hardcore, >100


komentarze
josip
| 20:46 niedziela, 17 czerwca 2012 | linkuj A więc to tak! Oj ty:-) I potem się dziwisz, że na koniec opadasz z sił...
Irulon
| 19:36 niedziela, 17 czerwca 2012 | linkuj W sumie dobrze, że napisałeś o niewykorzystanych sytuacjach, mi to jakoś umknęło :)
Ale ja staram się wyciągać wnioski z takich sytuacji. I dlatego nie byłem u Ciebie punkt 11, tak jak było umówione...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ytuma
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]