josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Bikecrossmaraton Gniezno

d a n e w y j a z d u 62.90 km 50.00 km teren 02:30 h Pr.śr.:25.16 km/h Pr.max:45.70 km/h Temperatura:27.0 HR max:180 ( 94%) HR avg:162 ( 85%) Podjazdy: m Kalorie: 2620 kcal Rower:Lover
Niedziela, 20 maja 2012 | dodano: 20.05.2012

Straszny upał. Trasa podobna do zeszłorocznej ale tym razem zrobiliśmy 2 prawie identyczne rundy, przejeżdżając przez metę. Na początku drugiego okrążenia około 3 km fajnych singli, częściowo trasą gnieźnieńskiego XC. Poza tym, pagórkowato, podjazdy krótkie ale częste, takie w sam raz żeby je łykać z blatu na stojąco:)

Na pierwszej rundzie przychodziły myśli, żeby dać sobie spokój z kolarstwem:), po tym jak nie utrzymałem się (znowu!) w 2 fajnych pociągach. W pierwszym z nich jechał m.in. Hulaj. Wjechaliśmy na jakieś kurwidołki a mi dupa zaczęła strasznie skakać (2,5 bara w tylnej oponie, za dużo?) i straciłem rytm. Z drugiego pociągu wypadłem po zakopaniu się w piachu (to też już znam, niestety).

Druga pętla już o niebo lepiej. Po pierwsze - nikt mnie nie wyprzedził, ja z kolei przesunąłem się w górę o 5 miejsc. Iluś tam zawodników próbowało się wieźć na kole ale wszystkich zgubiłem na podjazdach. W ogóle widzę, że to co straciłem do tych przede mną, straciłem prawie w całości na pierwszej pętli. Pomogła też znajomość trasy - za drugim razem przejechałem wszystko płynnie, a na pierwszym kółku raz leżałem w piaszczystej rynnie, 2 razy byłem bliski b. nieprzyjemnej gleby na wirażu, no i jeszcze raz skręciłem w lewo zamiast jechać prosto. Na szczęście pan policjant przywołał mnie do porządku:-)
Może tajemnica lepszej jazdy tkwi w żelu? Na następnym maratonie łyknę jednego również przed startem i zobaczymy czy to pomoże.

Wracając do początkowych przemyśleń - mam wrażenie, że wiele osób zrobiło duży postęp w porównaniu z zeszłym sezonem a ja w najlepszym przypadku jestem w tym samym miejscu...
No cóż - trzeba będzie trenować nie tyle więcej, co bardzie z głową. Ot co!:)

Miejsca:
Open: 42/151
M3: 15/47

Czas: 2:30:37

Czas zwycięzcy (Seba Swat): 2:12:56. Radek Lonka (pierwszy w M3) był o sekundę wolniejszy:)
Czyli niecałe 18 minut, niby nie jest źle ale czołówka pogubiła trasę. Nawet mnie mijali jeszcze na pierwszym kółku. Wtedy aż zdębiałem. Co, dubel?! Na 32-kilometrowej pętli:)

Średnie bpm lekko zaniżone bo nie wyłączyłem od razu pulsaka.


Nawet mi do śmiechu:)


Good bikes!


Kategoria Maraton, 50-100


komentarze
Drogbas | 12:59 piątek, 25 maja 2012 | linkuj Ja też mam czasami myśli,że to już mój ostatni wyscig i daje sobie z tym spokój.U mnie po chwili przychodzi też i myśl by przyspieszyc złapac uciekający pociag a po chwili już im uciekam i czuje satysfakcje z woli walki;-)
Może i masz racje by zaczac trenowac z głowa i tego Ci życze.Lekko nie było a Gniezno jest tak płaskie,że i na szosce bym je przejechał.3maj sie.Owocnych treningów
Marc
| 12:34 poniedziałek, 21 maja 2012 | linkuj Czołówka pogubiła trasę? Gniezno to już chyba zawsze będzie miało do tego skłonności ;)
MaciejBrace
| 21:22 niedziela, 20 maja 2012 | linkuj Kiedyś Kłosiu polecił RaceKing 2.2 ciśnienie 2 bary i ja się stosuję - na kurwidołkach było idealnie - szybko i miękko.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa odwor
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]