Jak nie urok to...
d a n e w y j a z d u
25.00 km
5.00 km teren
01:20 h
Pr.śr.:18.75 km/h
Pr.max:31.10 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Boli mnie kolano, od tygodnia mniej więcej. Prawa noga, najmocniej przy schodzeniu ze schodów i przenoszeniu ciężaru ciała. Do tego stopnia, że umówiłem się do ortopedy na przyszły wtorek, zresztą też kolarza:)
Zastanawiałem się czy w ogóle jechać na kosza wczoraj ale tydzień temu nie byłem bo delegacja w stolycy, za tydzień 3 Maja... No i pojechałem. Po jakichś 30 min. zapomniałem o kolanie. Wejście pod kosz dwutaktem, mijam jednego obrońcę ale drugi w wyskoku trafia mnie kolanem w udo. Auu! Padam, normalnie zwijam się z bólu. Wreszcie wstaję, altacet w sprayu, próbuję rozchodzić ale nie jestem w stanie już grać. Mięsień stłuczony jak chyba jeszcze nigdy. Wracam do domu:(. Rowerem.
Dzisiaj rano ledwo chodziłem, teraz jest już na szczęście trochę lepiej. Co mnie pociesza - na rowerze mniej siupie. Tym mniej, im dłużej jadę, więc jutro chyba jednak giga:)
Podsumowując - sport to zdrowie.
Dystans to dojazdy do pracy z 3 dni i wczorajszy feralny basket.
Good bikes!
Kategoria Commuter