josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Cyklinowanie indorów

d a n e w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren 00:45 h Pr.śr.:0.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
Sobota, 11 lutego 2012 | dodano: 12.02.2012

czyli indoor cycling po raz pierwszy w życiu. Fajnie ale za krótko, no i pot się leje, ta kałuża na podłodze to trochę oblecha jest:)

Niestety dotarliśmy z Łukaszem na ostatnią chwilę i nie było już czasu na podanie danych do systemu mierzącego tętno i procent maksymalnego ani na porządne dopasowanie rowerka. W efekcie - nieco za nisko miałem siodło i kierę, i jeszcze za blisko jedno drugiego. Na przyszłość będę mądrzejszy...

Po pedałowaniu jeszcze poprzerzucałem trochę ciężarów na siłce, w tym wyciskanie z nóg. Wiem wiem, to się powinno robić przed rowerkiem...

P.S. Dzisiaj byłem na prawdziwym rowerze i już mi się ten indor taki fajny nie wydaje... ja to jednak nie lubię substytutów, he he.


Good bikes!


Kategoria Indoor cycling


komentarze
MaciejBrace
| 20:49 poniedziałek, 13 lutego 2012 | linkuj E tam ta kałuża, na początku treningu czasami można oko na fajnej lasce zawiesić, po jednostce treningowej czar pryska bo każdy śmierdzi potem tak samo, a czasami perfum pogarsza sprawę. :) jest Tobie za ciasno puść bąka ;) jak zapamiętają Ciebie to będziesz miał luz.
Maks
| 15:02 poniedziałek, 13 lutego 2012 | linkuj A kto lubi te substytuty ;)
Też czekam z niecierpliwością aż się trochę ociepli ;)
Marc
| 15:52 niedziela, 12 lutego 2012 | linkuj Masz rację, ten pot to najgorsza sprawa. Ale zapewne było dużo dziewczyn, one wolą bardziej indoor niż outdoor. Chociaż nie mam pojęcia dlaczego :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ochor
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]