Wmordewind
d a n e w y j a z d u
60.78 km
8.00 km teren
02:23 h
Pr.śr.:25.50 km/h
Pr.max:41.70 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Ależ dzisiaj piździło z zachodu! Jak wyszedłem rano (a właściwie koło południa, he he) po bułki to jakoś tego w ogóle nie odczułem. Słonko świeciło, powietrze suche, minimalnie na plusie czyli nic tylko wsiadać i kręcić.
Pojechałem do Kórnika przez Dębinę, Minikowo, Krzesiny, Gądki i Szczodrzykowo. Czysta przyjemność! Momentami na otwartym terenie prędkość na płaskim podchodziła pod 40 km/h i to bez szczególnej napinki:) W Kórniku miałem avs 29,7 i to pomimo spokojnego startu i przejazdu przez dość mokry teren na Dębinie. Ale tam nastąpił nawrót i... ja pierdziu, jakby mi ktoś kierę trzymał! Uzyskanie 25 km/h to maksymalny wysiłek, momentami miałem problemy żeby przekroczyć 20... Tyrałem tak przez jakieś 25 kilometrów, obmyślając trasę tak aby w miarę możliwości unikać otwartych terenów - Skrzynki, Borówiec, Koninko, Krzesiny, Spławie, Darzbór, Kobylepole, Rusa (gdzie odwiedziłem tatę).
Normalnie jak 25 km podjazdu a do tego przenikliwy, wyziębiający chłód. A na ostatnich kilometrach jeszcze śnieg zaczął zacinać. Krótko mówiąc:) - niezły trening siły i hartu ducha.
Za to powrót z Rataj na Wildę po zmroku i po cienkiej, w wielu miejscach w ogóle nieprzetartej, warstwie śniegu miał super klimat.
Good bikes!
Kategoria 50-100
komentarze
Ja dziś po otwartym jechałem w opcji "bandit", z buffem naciągniętym na twarz. Ma to swoje zalety, od razu jakby większy szacun na drodze i samochody jakby więcej ustępują :))).