josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Bikecross Maraton Łopuchowo

d a n e w y j a z d u 61.82 km 57.00 km teren 02:10 h Pr.śr.:28.53 km/h Pr.max:48.30 km/h Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lover
Niedziela, 25 września 2011 | dodano: 25.09.2011

Na miejsce zajeżdżamy z Rodmanem i jego młodzieżą. Tym razem młody jedzie mini a Przemo z jeszcze młodszym w foteliku będą jego wozem serwisowym:)
W miasteczku zawodów spotykam sporo znajomych - JPBike, Arturaszi, Z3waza, Michał, Krzychu z kosza. Wszyscy pocisną dziś mega.
W sektorze ustawiam się na pół godziny przed startem, w pierwszej linii. Trochę mnie martwi brak żeli - chciałem kupić na stoisku Torq'a ale dziś nie dojechali. W sumie dobrze się stało, bo energii mi nie zabrakło a trochę kasy zostało w kieszeni, he he.
Po starcie, na rozjazdowym asfalcie (nieco ponad 1 km) staram się trzymać czołówki z Radkiem Tecławem. Odpuszczam po skręcie w las, cisną prawie 40 dychy w terenie, to nie ma sensu. Wkrótce formuje się całkiem sensowna grupka, taki drugi pociąg wyścigu. Dochodzimy kolejnych zawodników, którzy odpadli z czołówki (mi. in. Hulaj, Piotr Kustoń, Michał Wiktor) a do nas z kolei dojeżdżają mocni kolarze, którzy startowali z dalszych sektorów (Jan Zozuliński, JPBike). Pociąg liczy chyba ze 12 wagoników i pędzi przez Puszczę Zielonkę z średnią prędkością 32-34 km/h.
W taki składzie dojeżdżamy do sekcji XC na Dziewiczej. Jestem gdzieś w środku stawki, staram się nie popełnić błędu. Po drugim podjeździe w rynnie tracę jakieś 10 m. do Jacka. Na killera wpadam zaraz za nim i mam plan zjechać torem, który on wybierze, bo to wszak rasowy góral. Jakoś dziwnie wybrał:-) Na górze jadę środkiem - uskok a za nim głęboki piach. Przednie koło obraca się w poprzek i gleba. Szybko się zbieram i ruszam w pogoń, bo zdążyło mnie wyprzedzić 4 zawodników. Wszystkich ich łykam na singlowym podjeździe niebieskim szlakiem.
Gdy opuszczam sekcję Dziewiczej, widzę jakieś 100 m. przed sobą Jacka i zawodnika w stroju Saxo Bank. Muszę dojść! Na szczęście jest moc - jadę ostro, co chwila staję na pedałach i dokręcam na wyjściach z zakrętu. Ale dystans do dwójki przede mną mimo to zmniejsza się strasznie wooolno. Czemu oni tak gnają? Po chwili, na otwartym odcinku poznaję odpowiedź. Kolejne 100 m. przed nimi jedzie 5 zawodników, czoło naszego pociągu sprzed Dziewiczej.
Wreszcie Jacek dochodzi pociąg przed nim. Ja w pewnym momencie mam ich na wyciągnięcie ręki a tu niespodziewany zakręt w lewo, piach, i znowu mi odjechali. Przez moment myślę, że już pozamiatane. Prawie bym odpuścił... To byłby błąd, bo 5 minut później w końcu jestem z nimi, po 15 kilometrach samotnej pogoni.

Na 10 kilometrów przed metą zaczynają się kolarskie szachy. Wszyscy się czają zbierając siły na finisz, nikt nie chce pociągnąć grupki. No to wychodzę na czoło, żeby potem nie marudzili, że się wiozłem jak ich objadę na mecie:-) Jadę 2 kilometry na szpicy ale nikt nie daje zmiany. W końcu zwalniam i zjeżdżam na lewo, w stylu iście szosowym. Kawałek dalej na zjeździe w głębokim piachu skacze Hulaj. Nieźle to sobie wykoncypował ale kasujemy go.

Właściwy atak poszedł jakieś 2,5 kilometra przed metą, o dziwo znowu na zjeździe, tyle, że dość wyboistym. Przy prędkości ponad 40 km/h ciężko utrzymać kierę. Na asfalt wychodzę na 4-tej pozycji - 20 metrów przede mną Hulaj i dwaj bracia z Great Poland Bike Team. Jest pod górkę ale jedziemy znowu blisko 4 dychy. Dochodzę tą trójkę ale właśnie wtedy poprawiają... Przed stadionem jest jeszcze nawrót o 180 stopni i 2 wiraże pod kątem prostym na trawie. Na pierwszym z nich ktoś mi zahacza koło i tylko cudem unikam gleby, tracę kolejne 2 pozycje. Ostatnia prosta, resztkami sił odpieram czyjś atak i wygrywam o pół koła - to był JPBike.

Ostatecznie jestem 4 w M3, do trzeciego (Hulaj) straciłem 5 s., do drugiego (Piotr Kustoń) - 7 s. Ajaj, tak blisko pudła to jeszcze nigdy nie byłem.

Czas oficjalny: 2:09:52
Strata do zwycięzcy open (Radosław Tecław): 15:15
Strata do zwycięzcy M3 (Zbigniew Górski): 12:32

M3: 4/31
Open: 15/114


Jestem naprawdę zadowolony z formy chociaż niedosyt jest, zabrakło niewiele. Cieszę się, że ni było odcięcia, wręcz zabrakło mi jeszcze jakichś 15 kilometrów (przyzwyczaiłem się do tych giga ostatnio, he he).

Teraz czekam niecierpliwie na wyniki końcowej generalki (a jak znam życie, oraz organizatora tych, tu zacytuję pana Gogolewskiego - "profesjonalnych imprez dla amatorów", to wskazana byłaby cierpliwość). Z moich obliczeń wynika, że mogę się otrzeć o pudło w M3. Już mnie wkurzają te otarcia:)

Początek finiszu (końca) w tumanach kurzu, lecieliśmy tam około 40 km/h. Na pierwszym planie bracia z Great Poland Bike Team - każdy wicemistrz klasyfikacji generalnej Bikecrossmaratonu Wielkopolska w swojej kategorii - M2 i M3.


Idę jak czołg:-)



P.S. A młody Szymon Koper ukończył mini na dystansie 32 km i nawet zebrał kilka damskich skalpów:-). Ja w wieku 9 lat to bym się popłakał w połowie, i tyle by było z maratonu:-) Oj, będzie z niego zawodnik.



Good bikes!


Kategoria Maraton, 50-100


komentarze
Maks
| 19:30 wtorek, 27 września 2011 | linkuj Idziesz jak czołg ;)
https://picasaweb.google.com/105479128468102583795/FinaGrandPrixWielkopolskiWMaratonachRowerowychMTBOpuchowo25092011#5656393218989618562
PIO_TREK z GPBT | 09:45 wtorek, 27 września 2011 | linkuj Wojtek tu znajdziesz "swoje" zdjęcia ...

https://picasaweb.google.com/101329709968615879741/BikeCrossWLKPOpuchowo#

https://picasaweb.google.com/114488523242078825673

https://picasaweb.google.com/109450821212256438514/GrandPrixWielkopolskiWMaratonachRowerowychMTBOpuchowo2011

https://picasaweb.google.com/109450821212256438514

Pozdrawiam!
Rodman
| 21:47 poniedziałek, 26 września 2011 | linkuj pudło przegrane o pytkę,,, pewnie czujesz niedosyt ... cóż, trzeba więcej potrenować Wuja Wojtek ;-P !

szacuneczek ;-)
JPbike
| 20:16 poniedziałek, 26 września 2011 | linkuj Gratulacje Wojtku, po tych w realu tym razem i w wersji bikestatsowej :)
Spisałeś się świetnie, i tak jak przedmówcy piszą - stajesz się członkiem elity wielkopolskiego MTB :)
Z killera dziwnym torem zjechałem - tak jest, bo moja intuicja skierowała mnie na najtrudniejsze fragmenty, wliczając w to 20 cm uskoki korzenne i wprost na piach :)
mlodzik
| 18:19 poniedziałek, 26 września 2011 | linkuj No ładnie pojechane. Gratuluję, jeszcze trochę i pudło :).
Masz powera :D.
Lubię te maratony Gogola, można się fajnie wycinać :)
klosiu
| 18:07 poniedziałek, 26 września 2011 | linkuj Wyrastasz na bikera zagrażającego czołówce :). Gratki, super pojechane!
Mike | 10:31 poniedziałek, 26 września 2011 | linkuj Wojtek gratuluje super wyniku i 4 miejsca w Generalce. Fajnie sie wczoraj jechało choć nie powiem w naszym pociągu nie było za wielu chetnych do pracy...

Do zobaczenia na trasie:)

Pozdrawiam Mike GPBT
josip
| 07:23 poniedziałek, 26 września 2011 | linkuj Piotrek, normalna rzecz, że mnie nie rozpoznałeś. Zresztą jaki tam ze mnie mocny rywal - dopiero wczoraj po raz pierwszy Ciebie postraszyłem:)
Z tą generalką to też mi jakoś tak podobnie wychodziło, przez moment łudziłem się, że może dam radę wskoczyć na pudło, ale widzę, że nie. W sumie i tak jest nieźle - towarzystwo przede mną (i za mną) jest doborowe.
A co do końcówki - jasna sprawa, każdy zbierał siły na finisz. Ja tak naprawdę też raczej markowałem to dyktowanie tempa, he he.

Gratuluję pięknej jazdy na kresce!
Anonimowy tchórz | 21:13 niedziela, 25 września 2011 | linkuj Po pierwsze;
Przepraszam że Cię Wojtek, że nie poznałem kiedy stałeś obok mnie na starcie! :)
W kasku i okularach człowiek wygląda jakoś inaczej :) Dopiero teraz gdy przeglądam zdjęcia to rozpoznaje mocnego rywala z poprzednich maratonów w kategorii z M-3 ! Postaram się więcej nie popełnić takiej GAFY :)

Po drugie;
Z moich wstępnych obliczeń wynika, że awansowałeś na 4 miejsce w generalce ! Brawo !!! ( Mam nadzieje że niczego nie przeoczyłem, bo tabela wyników Gogola to porażka ! )

1. Lonka 2360 pkt.
2. Kustoń 2288 pkt.
3. Wasilewski 2182 pkt.
4. Sołtys 2167 pkt.
5. Pawlak 2000 pkt. (5 wygranych w mini! )

Po trzecie;
Gratuluje Ci, dzisiejszej skutecznej pogoni za nami po pechowym upadku!
Jednocześnie przepraszam za swój atak na końcu wyścigu, mimo nie wychodziłem na zmiany!
Ale sam widziałeś, że chyba wszyscy po za Tobą czarowali się w końcówce :)

Po czwarte;
Pozdrawiam i gratuluję końcowego wyniku !!!

PIO_TREK z GPBT

Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ocztw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]