josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Wiosna, ejże ty!

d a n e w y j a z d u 63.51 km 20.00 km teren 02:51 h Pr.śr.:22.28 km/h Pr.max:46.50 km/h Temperatura:14.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Niedziela, 13 marca 2011 | dodano: 13.03.2011

Miałem dziś zagwozdkę jak się ubrać, bardzo mnie kusiło wbić się w krótkie galoty ale ostatecznie rozsądek (mój, jak i żony) zwyciężył:). Jednak popołudniu zrobiło się chłodniej, tym bardziej, że słońce chowało się za chmury.

Zainspirowany Kłosiem poleciałem wpierw na Dziewiczą Górę. Zrobiłem 3 podjazdy, każdy inną trasą i, jak się łatwo domyśleć:), 3 zjazdy - w tym 2 killerem. Rzeczywiście nie taki ten killer straszny (zresztą koledzy ze Śląska jak przyjechali na maraton w Murowanej pytali 'kaj ten killer?' będąc już dawno za nim, he he). Na dole jest tylko taki próg gdzie trzeba uważać, dziś niewiele mi zabrakło do OTB.

Chciałem pokręcić do Tuczna terenem ale niestety wbrew temu co twierdzi kolega Łukasz (patrz: komentarz do wczorajszej wycieczki), ciągle jest mokro, wręcz grząsko. Dlatego w Mielnie zrezygnowałem i wjechałem na asfalt.

Stamtąd przez Wierzenicę i Kowalskie dojechałem do Biskupic, skąd szlakiem bikemaratonu wróciłem do Poznania.
Jeszcze trochę kaemów po mieście w poszukiwaniu (bezskutecznym) myjki samoobsługowej bez kolejki i skończyło się na myciu roweru ze szmatą i wiadrem pod domem (Łuki, jeszcze raz mnie wypuścisz w błotny teren, to ci się zwalę na chatę z tym syfem:):).

Podsumowując, było dziś wszystko - teren, szosa, techniczne podjazdy i zjazdy, jazda miejska. Tzn. wszystko, co mogą zaoferować niziny.

Dawno się tak nie upociłem.

Good bikes!


Kategoria 50-100, MTB szosami


komentarze
Rodman | 16:33 wtorek, 15 marca 2011 | linkuj łooo, ta zniewaga krwi wymaga ;-)
zobaczymy czy taki mądry będziesz na podjazdach ....
josip
| 08:07 poniedziałek, 14 marca 2011 | linkuj @Rodman - mało jeździsz w terenie to nie wiesz jak się rower potrafi uwalić:) Czy z myciem ciała masz podobną strategię? Szmata na części strategiczne a reszta czekasz aż się sama wykruszy:)

@Łukaszol - moim skromnym zdaniem nie ma najmniejszego znaczenia czy jest to bór sosnowy, liściasty czy inny (zresztą akurat teraz to w liściastych jest bardziej widno). Wszystko zależy od podłoża, wczoraj błoto zalegało w wielu miejscach o pełnej ekspozycji słonecznej:)

@Klosiu - ja właśnie za pierwszym razem trochę za wolno:), ale amora dobiłem, he he.
klosiu
| 22:31 niedziela, 13 marca 2011 | linkuj Wczoraj mialem identyczny problem z myjkami, koniec koncow rower stoi upitolony, mam nadzieje ze jutro z rana cos wolnego zlapie, bo nie chce mi sie na szmacie jechac ;). Ten prog na dole to albo boczkiem, albo szybko i lotem koszacym :-).
Łukaszol | 19:50 niedziela, 13 marca 2011 | linkuj Kolego Josipie, a czy w Zielonce jest bór sosnowy? Toć ja pisałem, że widnym i suchym borem za Wiórkiem w stronę Rogalinka jechałem. A Ty uznałeś, że to oznacza, że możesz po Zielonce cisnąć? Ejże! :)
Ale Twój dystans jest podobny do mojego wczoraj. Średnia prędkość oczywiście wyższa.
Ja dzisiaj musiałem pauzować z uwagi na rodzinne imieninki.
@Rodman
Baj de łej - dzięki za optymistyczne instrukcje Rodman. Ja ostatnio się szczoteczką do zębów męczyłem...
Rodman
| 19:26 niedziela, 13 marca 2011 | linkuj rower najlepiej czyści się przelatując łańcuch szmatą a reszta to czekasz aż się wykruszy albo na sucho - idealnie schodzi ;-P
jak byś się wcześniej zwlekł z wyra to byśmy się spotkali na TT :-) czyli Treningu Teamowym ;-P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa baczy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]