Zimno
d a n e w y j a z d u
43.00 km
12.00 km teren
02:00 h
Pr.śr.:21.50 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:-3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 50 m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Sobota, 29 stycznia 2011 | dodano: 29.01.2011
Wspólny wypad z kolegą Łukaszem. Jeszcze wg wczorajszych prognoz dziś miało być słonecznie... Nic z tego. Pochmurno i mroźno, ale za to sucho i przynajmniej bez błota.
Łukasz naprawdę daje radę, w tym roku muszę go namówić na maratony. Na razie mówi, że nie lubi rywalizacji ale ja mu tam nie wierzę - przecież to samiec:)
Jak wróciłem, to nie mogłem klucza w drzwiach przekręcić, tak miałem palce u rąk skostniałe (a rękawiczki grube).
Aha, i licznik znów się wyłączył po 5 km., a obie baterie są nówki sztuki. Po prostu bezprzewodowce nie działają na mrozie. Dystans na podstawie wskazań z przewodowego licznika Łukasza i Google'a (pokazuje trochę mniej ale już kiedyś pisałem, że nie jeździmy w linii prostej).
Trasa:
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB szosami
komentarze
Ł | 20:27 niedziela, 30 stycznia 2011 | linkuj
Zachciała.
Ale to jest blog rowerowy, i choć tu się podaje wskaźniki typu długość i czas, to chodzi o wycieczki rowerowe. Dlatego zmilczę temat innych wskaźników mnie charakteryzujących.
I uwaga - w tej kategorii zdaje się też są maratony! Ale ja nie podpuszczam :)
Ale to jest blog rowerowy, i choć tu się podaje wskaźniki typu długość i czas, to chodzi o wycieczki rowerowe. Dlatego zmilczę temat innych wskaźników mnie charakteryzujących.
I uwaga - w tej kategorii zdaje się też są maratony! Ale ja nie podpuszczam :)
Ł | 22:11 sobota, 29 stycznia 2011 | linkuj
Oj Josipie, podpuszczasz mnie. Ale ja ciągle tylko za Tobą przecież jeżdżę i nie daję zmiany. Czy jak to tam nazywacie, rowerowi zboczeńcy.
Ale dzisiaj było ok :)
Po powrocie, o me ciało walczyły trzy siły: zmęczenie, energetyczny obiad podany w samą porę przez mą cudowną małżonkę oraz piwo. Piwo przeważyło. Padłem.
Komentuj
Ale dzisiaj było ok :)
Po powrocie, o me ciało walczyły trzy siły: zmęczenie, energetyczny obiad podany w samą porę przez mą cudowną małżonkę oraz piwo. Piwo przeważyło. Padłem.