Listopadowy Bikemaraton
d a n e w y j a z d u
73.09 km
53.00 km teren
02:59 h
Pr.śr.:24.50 km/h
Pr.max:47.60 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Genialna pogoda i genialne widoczki! Ciepło (prawie 15 stopni), słaby wiatr, słońce za delikatną mgiełką, co nadaje krajobrazom taki pastelowy odcień. Jesień z etapu żółtego przeszła raczej w różne czerwoności. Liści na ziemi leży tyle, że czasem trudno się połapać którędy prowadzi ścieżka.
Zrobiłem prawie całą trasę poznańskiego maratonu. Z małym skokiem w bok nad j. Dębiniec (za Promienkiem) i ścięciem końcówki pętli koło stadniny - skręciłem po prostu w prawo w ostatni przecinany asfalt, wpierw w dół a potem bardzo ostrym i długim podjazdem do Kociałkowej Górki (to zdaje się tam Rodman szlifuje swoją mistrzowską wspinaczkową formę:). Aha, no i oczywiście zrobiłem wersję z kultowym już zjazdem w Gruszczynie (jest on coraz trudniejszy, rynna na środku to już mały wąwóz).
Jazda z Reconem to jest inna jazda! W Kociałkowej bez problemu gnałem prawie 50 dych na tym dość nierównym terenie. Amorek mistrzowsko wybiera również tzw. "polną tarkę" czyli utwardzone ślady po oponach cięgników.
Pstryknąłem parę fotek:
nad j. Dębiniec:
nowy amor w całej okazałości
w górach:)
szlakiem bikemaratonu (w kierunku drogi Pobiedziska - Kostrzyn)
Good bikes!
Kategoria 50-100