Zamiast ścigania
d a n e w y j a z d u
60.11 km
40.00 km teren
02:30 h
Pr.śr.:24.04 km/h
Pr.max:52.90 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
Wstępnie planowałem dziś pojechać na maraton do Łopuchowa ale jakoś tak... Nie przekonuje mnie do końca ten organizator, poza tym, przyznam szczerze, nie chciało mi się znowu w niedzielę wstawać o 7. Last but not least - 50 zeta kaucji za chipa to lekkie przegięcie.
Zamiast tego wybrałem samotny wypad do WPNu, bez tłoku i "lewej wolnej".
Wpierw przez Świerczewo, Luboń i Wiry pokręciłem nad Jarosławieckie, gdzie zrobiłem pętlę XC dookoła jeziora. Następnie do Trzebawia, a tu akurat zaczynał się mecz! Postałem sobie z 5 minut, podziwiając bardziej lokalny klimacik tego wydarzenia niż samą grę. Gdy miejscowe Tornado wbiło na 1:0, poleciałem dalej przez Górę nad j.Góreckie. Stąd bardzo malowniczym czerwonym szlakiem nad j.Kociołek i w górę podjazd na Osową. Potem szpula w dół do Mosiny i dalej Pierścieniem na most w Rogalinie. Zaraz za mostem skręt w lewo i po początkowym polnym odcinku, cały czas przez las 6 km drogą z płyt betonowych do Wiórka.
We Wiórku (wiewiórku) podjechałem zobaczyć postępy na budowie Jacka i spotkałem samego Jacka, który oprowadził mnie po przyszłych salonach.
Zrobiło się późno a ja byłem umówiony na rodzinną obiadokolację niedzielną na mieście, więc ostrym tempem przez Starołękę i Dębinę pocisnąłem do domu.
Super dzionek dzisiaj był. Ciepło (ponad 20 stopni) i tak niby pochmurnie ale z delikatnie przebijającym się światłem. Wszystko jakby spowite taką lekką mgiełkę. A do tego w lesie zaczyna się żółcić, złocić i czerwienić. Rewelacja!
Good bikes!
Kategoria 50-100