josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Zamiast ścigania

d a n e w y j a z d u 60.11 km 40.00 km teren 02:30 h Pr.śr.:24.04 km/h Pr.max:52.90 km/h Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:wheeler
Niedziela, 26 września 2010 | dodano: 26.09.2010

Wstępnie planowałem dziś pojechać na maraton do Łopuchowa ale jakoś tak... Nie przekonuje mnie do końca ten organizator, poza tym, przyznam szczerze, nie chciało mi się znowu w niedzielę wstawać o 7. Last but not least - 50 zeta kaucji za chipa to lekkie przegięcie.

Zamiast tego wybrałem samotny wypad do WPNu, bez tłoku i "lewej wolnej".

Wpierw przez Świerczewo, Luboń i Wiry pokręciłem nad Jarosławieckie, gdzie zrobiłem pętlę XC dookoła jeziora. Następnie do Trzebawia, a tu akurat zaczynał się mecz! Postałem sobie z 5 minut, podziwiając bardziej lokalny klimacik tego wydarzenia niż samą grę. Gdy miejscowe Tornado wbiło na 1:0, poleciałem dalej przez Górę nad j.Góreckie. Stąd bardzo malowniczym czerwonym szlakiem nad j.Kociołek i w górę podjazd na Osową. Potem szpula w dół do Mosiny i dalej Pierścieniem na most w Rogalinie. Zaraz za mostem skręt w lewo i po początkowym polnym odcinku, cały czas przez las 6 km drogą z płyt betonowych do Wiórka.

We Wiórku (wiewiórku) podjechałem zobaczyć postępy na budowie Jacka i spotkałem samego Jacka, który oprowadził mnie po przyszłych salonach.

Zrobiło się późno a ja byłem umówiony na rodzinną obiadokolację niedzielną na mieście, więc ostrym tempem przez Starołękę i Dębinę pocisnąłem do domu.

Super dzionek dzisiaj był. Ciepło (ponad 20 stopni) i tak niby pochmurnie ale z delikatnie przebijającym się światłem. Wszystko jakby spowite taką lekką mgiełkę. A do tego w lesie zaczyna się żółcić, złocić i czerwienić. Rewelacja!

Good bikes!


Kategoria 50-100


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zycie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]