Z Nowym Rokiem...
d a n e w y j a z d u
33.00 km
33.00 km teren
01:50 h
Pr.śr.:18.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:-3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:wheeler
nowe postanowienia, a wśród nich (obok tego by nie robić żadnych postanowień:) założenie konta na bajkstatsie.
A skoro jest już konto, to trzeba było zrobić wycieczkę...
Było naprawdę fajnie. Lubię jeździć po śniegu a takich opadów już dawno w Poznaniu nie notowano.
Tak więc założyłem gogle, spodnie narciarskie (taki lekki kombinezon na biegówki), na nogi prezent gwiazdkowy (zimowe spd-y) i ruszyłem.
Pojechałem przed Dębinę i Luboń szlakiem nadwarciańskim do Puszczykowa i tą samą trasą wróciłem. Droga niby dobrze znana ale w zimowej scenerii czasami czułem się jakbym jechał tam po raz pierwszy. Raz nawet źle skręciłem. Niestety licznik odmówił współpracy już po 2 kilometrach ale wiem, że do rozjazdu na wysokości stacji w Puszczykowie mam z domu równe 16,5 km. Średnia na pewno sporo poniżej 20 km/h, w śniegu albo się jedzie ciężko gdy jest on kopny albo niebezpiecznie gdy jest ubity. A najgorzej jest tam gdzie warstwa puchu przykryła zmarzniętą koleinę. Jeżeli chodzi o gleby, to nie było źle - skończyło się na 2 i chyba z 10 podparciach kiedy jednak zdążyłem wypiąć nogę.
Tak naprawdę to było troszkę asfaltów ale wszystkie pod śniegiem lub w pośniegowym błocie (tych starałem się unikać jak ognia ze względu na sól, to już wolę glebę, he he), tak że liczę jako teren.
Śnieg kopny
Na szlaku (tylko rowerzystę gdzieś wywiało:)
A nie, jest rowerzysta
A na Warcie kra
Miny spacerowiczów lub uprawiających kijomarsz:) (nordic walking) gdy wyłaniałem się z bieli - bezcenne:) Jutro mam nadzieję i ochotę to powtórzyć!
Kategoria MTB wycieczka
komentarze
pierwsze gratki ! i mniemam, że nie ostatnie ;))
cóż ... TurboDymoRodMan nie musi jeździć w śniegu ;P