josip prowadzi tutaj blog rowerowy

Gogol Chodzież MINI

d a n e w y j a z d u 29.00 km 27.00 km teren 01:17 h Pr.śr.:22.60 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:28.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:475 m Kalorie: kcal Rower:Bestia
Niedziela, 3 czerwca 2018 | dodano: 11.06.2018


I kolejna relacja po czasie..
Tym razem mój karierowy debiut na mini. Do Chodzieży dojeżdżam z Olą i Kubusiem, a z teamowych kolegów na miejscu spotykam… nie spotykam nikogo.
Start z sektora M3, który i tak jest ‘dziką kartą’, bo normalnie, jako debiutant w sezonie musiałbym jechać z Mini 8, ale wtedy nie zabierałbym MTB, tylko mieszczucha i jeszcze Kubusia do fotelika:)

Start z 1 lini 3 sektora
Start z 1 lini 3 sektora © Josip

Pierwszy sektor to tzw. Mini 100, gdzie wystarczy być choć raz w top 25 (przynajmniej w mojej kategorii), żeby się załapać. Oni ruszają 2 minuty przed nami, bowiem M2 liczy tylko 3 zawodników i zostają ‘zmerdżowani’ z jedynką.
Ja ustawiam się w pierwszej linii, obok mnie paru gości wygląda na dość mocnych, pewnie też debiutują.

Start jest ostro pod górkę, Coś kiepsko mi idzie wpinanie i w efekcie spadam na mniej więcej 8-mą pozycję, widzę, że gość z teamu Cubica wystrzelił do przodu jak z torpedy.
Z kolei za mną nikogo, czyli te 8 osób to czołówka sektora. Szybko podganiam grupkę, a na początku asfaltu przepuszczam atak, odrywam się od reszty i ruszam w pogoń za samotnym uciekinierem. Niestety, nie daję rady go dojść. Za to jeszcze przed końcem wzniesienia doganiam parę osób z 1 sektora.
Następuję terenowy zjazd w piachu i 2 siada mi na kole. Trzeba było poprawić raz czy drugi na podjazdach, ale w końcu ich zgubiłem. Sam z kolei wyprzedzam kolejne osoby.

Skoda, że nie udało mi się ciut wcześniej wyprzedzić większej grupy zawodników, która przyblokowała mnie na Gontyńcu i musiałem butować. Zjazdy (7 górek, taki roller-coster) z Gontyńca są niebezpieczne, strome, szybkie i najcześciej zakończone kopnym piachem.
Jadę ostrożnie, a i tak cudem unikam gleby w jednej koleinie. W ogóle piachu jest pełno, a jazda po tej nawierzchni zdecydowanie nie jest moim atutem.

Nawet na zdjęciach człowiek nie jest taki ujechany jak na mega:)
Nawet na zdjęciach człowiek nie jest taki ujechany jak na mega:) © Josip

Tak czy inaczej, to ja wciąż gonię i wyprzedzam, a nie mnie gonią. Mijam nawet pierwsze osoby z mega. Przed stawami, na początku których sił dodaje mi ogłuszający doping mych najlepszych kibiców, zaczynam się tasować z jednym, wyprzedzonym wcześniej zawodnikiem teamu Borant. Gość jest z 1 sektora, więc traci do mnie 2 minuty i widzę, że musiałem to wszystko odrobić na podjazdach. Natomiast na płaskim ma niesamowite kopyto. Uciekł mi trochę w jednej piaskownicy i nie jestem w stanie go dojść. Co więcej, tracę.


Dobrze, że kończą się przelotówki wśród stawów, gdzie zawsze wieje w ryj:) Znowu wjeżdżamy w las, teren pofałdowany. Do mety około 5 km, więc cisnę ile fabryka dała. Jeszcze parę skalpów i wpadam na metę.

Cisnę!
Cisnę! © Josip

Z wynikami jaja, bo te są dynamiczne. Przez moment widzę siebie na drugim miejscu open, ale to dlatego, że mi policzyło czas, jakbym z ostatniego sektora startował. Potem, jestem 22-gi, bo wzięli mi czas z 1 sektora (i taki wynik był do poniedziałku wieczora online). Wreszcie, poprawili i ostatecznie jestem:
13 Open
5 M3
Strata do zwycięzcy Open i M3 zarazem (Szymon Matuszak) - 8 minut. Trochę dużo..


Ogólnie jestem zadowolony i wiem, że stać mnie na więcej, szczególnie jeśli ruszę z pierwszej linii z najlepszymi. Podoba mi się mini - tutaj jest ściganie od początku do końca, bez kalkulacji, bez obaw o bombę ale też i bez czasu na odrabianie strat na 2-giej pętli. Spróbuję powalczyć jeszcze w kilku edycjach, tym bardziej, że co najmniej 3 starty mam w zasięgu dojazdu z domu rowerem.


Good bikes!


Kategoria 20-50, Maraton, MTB


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wkeoc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]