XC Wągrowiec
d a n e w y j a z d u
29.50 km
29.50 km teren
01:47 h
Pr.śr.:16.54 km/h
Pr.max:35.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Dojazd do Wągrowca z Kłosiem minął bardzo szybko - bo i towarzystwo przednie i droga świeżo po remoncie:). Na miejscu spotykamy JPBike'a, Drogbasa i Rysia Bróździńskiego. Po sprawnym załatwieniu formalności robimy 2 pętle rozgrzewkowo-zapoznawcze. Trasa nie jest jakaś wybitnie trudna - ogólnie góra-dół po skarpie nad jeziorem + jeden szczególnie wymagający podjazd, gdzie lepiej od razu zsiąść z roweru bo inaczej można się zakopać albo wypaść za taśmę jak Kłosiu:) W pamięć zapada również stromy zjazd po korzeniach, gdzie na początku miałem obawy czy w ogóle zjeżdżać ale za trzecim razem, już na wyścigu, prułem w dół bez zaciskania klamek:).
Na starcie wyczytali mnie dosyć późno więc stałem z tyłu, a na rozjazdówce jeszcze straciłem kilka pozycji bo raz, że nie lubię przepychanek a dwa, że bez blatu trudno jest odejść komuś na płaskim. Natomiast po wjechaniu w teren zacząłem stopniowo odrabiać pozycje i nie zostałem już ani razu wyprzedzony. Sam z kolei wyprzedziłem z 15-20 osób, nie licząc dubli. Ja dubla nie dostałem, z czego jestem dziś najbardziej zadowolony. Bo w teamie przyjechałem ostatni, ze stratą około 4 min do Kłosia i Jacka oraz 2,5 min do Drogbasa. Wiadomo, oni wszyscy na dużych kołach lub 27,5, ja bez blatu ale i tak - to nie XTRy napędzają rowery:).
Generalnie z formą nie jest źle ale u kolegów, jak widać, jest jeszcze lepiej (gratki!). No i dobrze, drużynowo dziś na pewno wygraliśmy, szkoda tylko, że akurat takiej klasyfikacji nie było, he he.
Na mecie spotkaliśmy jeszcze Krzycha i Jaskółkę, pokibicowaliśmy im na starcie i pierwszym kółku wyścigu elity, po czym wróciliśmy do domu. To był udany dzień!
Czas: 1:11:17
Masters I: 14/30
Open: 26/55
Good bikes!
Kategoria 20-50, MTB, XC - zawody
komentarze
Gratki, brak dubla przy jeździe na samym młynku to bardzo dobry wynik :).