Chatka Górzystów i Wysoki Kamień
d a n e w y j a z d u
56.00 km
35.00 km teren
02:52 h
Pr.śr.:19.53 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lover
Na rozgrzewkę po bułki do Piechowic, 7 kilometrów w obie strony i raptem 200 m. w pionie:). Następnie trasą niemal identyczną jak z chłopakami w niedzielę do Szklarskiej Poręby ale Szrenicę tym razem odpuściłem:). Ze Szklarskiej wjechałem asfaltem wzdłuż torów kolejowych na Polanę Jakuszycką i stamtąd czerwonym szlakiem przez tzw. Samolot pokręciłem do schroniska Orle. Tu miałem okazję się przekonać, że ani te Izery takie płaskie ani takie banalne jak mi się wydawało. Na zjeździe czerwonym po korzeniach zaliczam nawet małą glebkę:).
Od Orlego pojechałem pod Chatkę ale, że czas gonił, odbiłem przed nią w lewo na niebieski szlak. Po jakimś kilometrze zaczęły się fajne drewniane mostki, w większości dało się na nie wjechać unosząc przednie koło. W końcu dotarłem do Rozdroża pod Równem, skąd znaną mi już drogą przez kopalnię Stanisław pokręciłem do Wysokiego Kamienia. Oczywiście nie mogłem sobie podarować kultowego już zjazdu żółtym szlakiem. Starałem się nie straszyć turystów ale i tak jedna Pani odskoczyło z głośnym "O Jezu!". Podobno myślała, że to niedźwiedź:)
Za Zakrętem Śmierci trochę mi leśnicy popsuli zabawę bo zostawili w poprzek szlaku kilka zwalonych drzew.
Dojechałem żółtym do centrum Piechowic, kupiłem kiełbaski na grilla i po raz enty zaliczyłem podjazd przez tunel do Michałowic.
Dobry trening wyszedł - mocny i praktycznie bez przerw, prawie jak na wyścigu.
Good bikes!
Kategoria 50-100, Góry, MTB